Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nowy Członek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nowy Członek. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 października 2019

"Don't get too close, it's dark inside, it's where my demons hide"

Imię i nazwisko| Fallon Clarke
Ksywka| Kainda Coldarow/Fall
Wiek| 22 (11.09)
Płeć| kobieta
Obóz| Anioły
Ranga| Członek
Aparycja| Karmelowa skóra, pełne usta, czekoladowe włosy i wiecznie jasne, pełne nadziei, zielone oczy to coś, co wyróżniało Fallon przed wojną. Prawdopodobnie jej uroda ciągle istnieje, ale proszę was, kto po wojnie, żyjąc w czasach apokalipsy, dba o wygląd? Jak na swój wiek i płeć, jest bardzo wysoka, co niegdyś dało jej przepustkę do drużyny siatkarskiej. Dzięki temu jest też wysportowana. Jej budowa może przywodzić na myśl chłopaka, jednak to tylko pozory. Może i "nie ma na czym siedzieć i czym oddychać", ale kobiecości jej sylwetce odmówić nie można.
Charakter| Przed wojną Fallon była żywiołową i optymistyczną osobą. Cieszyła się życiem, była ufna i otwarta na nowe znajomości. Mimo to, jeśli chodziło o sprawy damsko-męskie (chociaż w jej przypadku damsko-damskie), była strasznie nieśmiała. Od małego zakochana w swojej przyjaciółce - Parker - powiedziała jej o wszystkim dopiero, gdy ta zakochała się w chłopaku. Gdy finalnie zostały parą bardzo otworzyła się na miłość i hojnie obdarzyła ją swoją ukochaną. Jednak i tu wojna wsadziła swoje łapska. Gdy z powodu różnych sytuacji Fallon - po kolei - straciła miłość, ojca i matkę, zamknęła się w sobie. Jej żywiołowość objawia się tylko stałym i upartym dążeniem do celu (jednak nie po trupach, matka zawsze jej powtarzała, że jeśli zło zapanuje nad jej sercem, będzie to koniec jej życia). Chce, żeby świat znowu stał się dobrym i bezpiecznym miejscem, ale nie widzi już wszystkiego w kolorowych barwach. Stara się kierować rozumem, analizować, myśleć racjonalnie - to zapewni jej przeżycie. Swoje kontakty ogranicza do niezbędnego minimum. Jest tylko dwie rzeczy, które dają jej pocieszenie: przeczucie, że już niedługo spotka Parker i ta cholerna wiara w bezimiennego Boga, o którym opowiadała jej matka. Po zmianie w Walkirię staje się chłodniejsza, dostojniejsza i spokojniejsza. Jej decyzje są jeszcze bardziej racjonalne, a głównym napędem jest chęć pomocy wszystkim, którzy żyją na tym postapokaliptycznym świecie.
Historia| Fallon od urodzenia mieszkała w Juneau na Alasce, otoczona miłością i ciepłem rodziców. Wszyscy zawsze powtarzali, że jest owocem wspaniałej miłości jej rodziców - i to była prawda. Dziewczyna nigdy nie była odtrącana, ale patrząc na relację Sophii i Adama czuła się jak piękny i drogocenny dodatek (nie było to nic złego). Ważną rolę w jej życiu odgrywała też Parker Blackleach - sąsiadka, przyjaciółka, bratnia dusza i - od końca szkoły podstawowej - miłość Fallon. Dziewczyna jednak nigdy nie zrobiła żadnego dodatkowego ruchu w stronę relacji romantycznej bojąc się odrzucenia i braku możliwości kontynuowania przyjaźni. Jednak szalę goryczy przelała informacja, że Parker kocha się w chłopaku z równoległej klasy. W tym momencie Fall postanowiła zawalczyć o szczęście i wyznała prawdę przyjaciółce. Na początku Blackleach uciekła i nie odzywała się kilka dni, które były torturą dla szatynki. Jednak, gdy już się odezwała, zaprosiła ją na randkę, po której oficjalnie stały się parą. I to było najlepsze, co mogło ją spotkać. Ich związek był jak ze snu - chociaż oczywiście zdarzały się kłótnie (szczególnie o chłopaków zarywających i do czarno- i brązowowłosej). Na kilka dni przed wybuchem wojny coś zaczęło się dziać. Rodzice kazali spakować się Fallon i zarządzili natychmiastowy wyjazd do dziadka Maximiliana. Dziewczyna nie zdążyła zrobić nic więcej, niż napisać krótki list do swojej dziewczyny i obiecać ponowne spotkanie przy dużych jeziorach.
Podczas wojny dowiedziała się, że jej rodzice pracują dla wywiadu Stanów Zjednoczonych, więc są na celowniku Rosjan. Z tego powodu musieli uciekać do dziadka. Jednak niewiele to dało - już niedługo po rozpoczęciu wojny na oczach ich córki zostali zastrzeleni. Do dziś kołaczą się w jej głowie słowa "Uciekaj Kainda!". Wtedy ich nie rozumiała, ale gdy dotarła do domu dziadka i z płaczem opowiedziała mu, co się stało, ten tylko spakował ich szybko i nakazał ruszyć w drogę, która finalnie okazała się być treningiem brązowowłosej. Wtedy to Maximilian wyjaśnił jej, że musi ukrywać się pod pseudonimem Kainda Coldarow. Wraz z nową tożsamością dostała też koszmary, w których odtwarzała scenę śmierci rodziców, ale też wszystkie lęki jakie miała. Jednak udaje jej się je stłamsić i żyć, by świat był lepszy. Jej obecnym celem jest dostać się do Nowego Jorku i obiecanych jezior - chociaż nie wie, czy po tylu latach i z tyloma demonami Parker zechce ją jeszcze znać. I czy ona będzie chciała znać Parker. Po zmianie w Walkirię, dobrowolnie oddała wszystkie swoje wspomnienia związane z Parker, więc ta przestała być częścią jej życia. Wszystko jednak zostało przeprowadzone wzorcowo, więc dziewczyna nawet o tym nie wie.
Rodzina| 
Sophia - matka dziewczyny, tajny agent USA, żyjąca pod przykrywką zwykłej urzędniczki w Juneau. Mocno kochała córkę i uczyła ją szacunku do innych i świata. Zawsze powtarzała, że dopóki w kimś istnieje dobro, świat nie jest stracony do końca. A wiedziała, że zaszczepiła to dobro w córce. To ona pokazała jej świat, nauczyła jak dobrze żyć i przekonywała, że jest jakiś Bóg, który sprawuje nad nimi opiekę. Miłość jej i Adama była przykładem, który dawała córce. Zawsze akceptowała ją taką, jaką była i jako pierwsza dowiedziała się o uczuciach dziewczyny względem Parker. To jej najbardziej brakuje Fallon.
Adam - ojciec szatynki, tajny agent USA, on również żył pod przykrywką urzędnika. Córka była jego małą księżniczką i zrobiłby dla niej wszystko, chociaż to on zazwyczaj wymierzał jej kary - zawsze sprawiedliwe. Uczył córkę jak być honorowym, odważnym i mężnym. Nie chciał, żeby była słaba i w przypadku zagrożenia dała sobie radę. To po nim odziedziczyła wygląd. Fallon czuła do niego wielką miłość i szacunek, wiedziała, że zawsze może na niego liczyć. Ciągle używa jego broni.
Maximilian - dziadek dziewczyny, ojciec Adama i emerytowany żołnierz. Przejął opiekę nad Fallon, gdy jej rodzice zginęli. Stał się również jej mentorem. Kocha wnuczkę, która strasznie przypomina mu syna, obecnie żyje już tylko dla niej. Clarke kocha dziadka i nie chce, żeby coś mu się stało, dlatego z ciężkim sercem wyrusza w drogę do Nowego Jorku, mając jednak nadzieję, że mężczyzna do niej dołączy. To dzięki niemu nauczyła się walczyć, strzelać i bronić, a także zabijać (ale tylko w ostateczności i obronie koniecznej). Pielęgnował wartości, które zaszczepili w niej rodzice, twierdząc, że nic lepszego nie zrobi. Jako jedyny wie o jej koszmarach. To on namówił ją do zmiany w Walkirię.
Partner/ka| brak
Orientacja seksualna| homoseksualna
Inne|
- Ma dwa pistolety - Desert Eagle po matce i Colt M1911 po ojcu.
- Uwielbia słodycze i strasznie jej ich brakuje.
- Była fanką superbohaterów, ale wojna zweryfikowała jej poglądy i teraz wyraża się o nich z pogardą.
- Od czasów zmiany w Walkirię może spokojnie spać.
- Zna francuski i często klnie właśnie w tym języku.
- Umie wysoko skakać, dzięki treningom siatkarskim.
- Jest pierwszą udaną mutacją Walkirii.
- Przyjaźni się z Justice.
- Po szkoleniu dostała wilka, którego nazwała Sköll.
- Przed wojną uwielbiała czytać.
- Jest fanką Jana Vermeera.
- Jest oburęczna.
- Jako Walkiria jest pod opieką Lokiego, a jej moc to możliwość zmiany kształtu i wyglądu.
Właściciel: Effie

niedziela, 28 kwietnia 2019

What doesn't kill you makes you stronger

Imię i nazwisko| Renee Ioana Cole
Ksywka| Cole dla nieznajomych, Rey dla bliższych osób
Wiek| 28 (17 grudnia)
Płeć| Kobieta
Obóz| Dawniej Przemytnicy, teraz Niezrzeszona
Ranga| Członek
Aparycja| Cole jest średniego wzrostu kobietą o drobnej, lecz silnej postawie. Liczy sobie niecałe sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, co zawdzięcza genom ze strony ojca. Jej ciało jest umięśnione i zaokrąglone w odpowiednich miejscach. Ma typowo ciepłą karnację, którą odziedziczyła po matce. Jej ciemnobrązowe włosy sięgają ledwo do ramion, a kruczoczarne oczy nieustannie wypatrują zagrożenia, które może nadejść z każdej strony. Ma wąskie ramiona i biodra, dość szczupłą talię i nieco wystające żebra. Jej ciało nie jest w żadnym stopniu pokryte tatuażami ani oszpecone kolczykami, natomiast na plecach ma zazwyczaj zakrytą bliznę po starciu z wilkołakiem. Ubiera się w ciemne kolory; najczęściej tak, aby ubrania zakrywały jak największą powierzchnię jej ciała. (Kliknij)
Charakter| Renee jest bardzo zamkniętą w sobie osobą, z którą niełatwo nawiązać kontakt. Lata praktyki nauczyły ją, że życie to nie bajka i najlepiej jest działać samemu – nie można wtedy na nikim się zawieść. Bardzo źle działa pod presją, ale nie daje tego po sobie poznać. W chwilach zwątpienia myśli logicznie i dość szybko wyciąga wnioski. Bardzo trudno wytrącić ją z równowagi, a jeśli ktoś zbyt natarczywie próbuje, to zawsze spotyka się z jej współczującym uśmiechem. Cole jest odważna, lecz ostrożna – woli najpierw zbadać teren, a potem przejść do działania. Nie potrafi zachować zimnej krwi gdy ktoś nazwie ją tchórzem; jest w stanie połamać komuś ręce za takie poniżenie. Jeszcze nigdy nie doszło do takiej sytuacji, ale zarzeka się, że mogłaby oddać życie za osobę, której ufa. Na głupie młodzieńcze zaczepki odpowiada flirtem lub lewym sierpowym, w zależności od jej nastroju.
Historia| Renee Ioana Cole jest drugim dzieckiem Gabrieli i Adriana Cole. Od małego była wychowywana na żołnierza – aby pójść w ślady ojca – jednak jedyne, co jej z tego zostało, to znajomość podstawowych zasad samoobrony i obsługi broni palnej. Stało się tak z powodu jej wrodzonej potrzeby pomocy ludziom. Dlatego też pierwsze co zrobiła po ukończeniu liceum, to złożenie papierów do najlepszej szkoły medycznej w kraju. Jak wiadomo, studia wiążą się z imprezami, a imprezy z bardzo późnym wracaniem do domu. Pewnej letniej nocy wracając do mieszkania spotkała kogoś, kto odmienił jej życie. Jak duże było prawdopodobieństwo, że znajdujący się nieopodal wampir to akurat ją wybierze na swoją kolację? Ale stało się, jakimś cudem nie została osuszona z krwi – wręcz przeciwnie. Stała się, taka jak jej napastnik. Cole przez bardzo długi czas nie mogła sobie z tym poradzić, ale kiedy wreszcie przyznała się rodzinie, przyjęli to wyjątkowo dobrze. Jej życie toczyło się dalej: w trakcie dnia chodziła na wykłady i praktyki, wieczorami upewniała się, że jej znajomym nie przytrafi się to samo, co jej, a nocami uczyła się lub odkrywała coraz to nowe miejsca, jakie skrywał przed nią świat. Wszystko to legło w gruzach, gdy jej ojciec dostał wezwanie do służby i umarł na froncie. Zdarzyło się to zaraz po egzaminach końcowych, co jeszcze bardziej dobiło Cole. Nie potrafiła pozbierać się po jego śmierci, a co dopiero po śmierci matki podczas bombardowania. Jedynym, czego była wdzięczna, był jej brat, który umiał ustawić ją do pionu i pokazał jej, że życie jeszcze nie dobiegło końca. Renee wciągnęła się w wir pracy. Pracowała na dwa etaty w różnych szpitalach, a gdy Nowy Jork został podzielony na obozy, dołączyła do jednego z nich. Przemytnicy stali się jej rodziną, której bardzo jej brakowało, ale to tylko do czasu. Pewnej nocy pragnienie krwi przezwyciężyło jej wolną wolę i życie straciło troje ludzi. Ledwo uciekła przed karą śmierci, a od tamtej pory sama radzi sobie w życiu, zarabiając na osobach, które zgłaszają się do niej o pomoc.
Rodzina|
Gabriela i Adrian Cole † – Rodzice Renee. Matka pochodziła z Rumunii, a ojciec z Wielkiej Brytanii. Spotkali się w centrum Londynu – była to miłość od pierwszego wejrzenia. Razem przeprowadzili się do Stanów by wziąć ślub i założyć rodzinę. Gdy wybuchła wojna, Adrian został wysłany na front, z którego już nigdy nie wrócił. Gabriela zginęła na krótko po nim, na skutek bombardowania i zawalenia budynku.
James Florin Cole – Starszy Brat Renee. W tym momencie nie można ustalić miejsca jego pobytu, jednak ostatnim razem znajdował się w okolicy Cortland. Raz na jakiś czas przesyłają do siebie wiadomości aby mieć pewność, że wszystko jest w porządku.
Partner/ka| -
Orientacja seksualna| Heteroseksualna
Inne|
- Uważa, że z wampiryzmem wiąże się więcej plusów niż minusów, dzięki czemu łatwiej jest jej wykonywać pracę lekarza – od razu wie, jaką grupę krwi należy podać oraz czy wdało się zakażenie
- W tym momencie mieszka w opuszczonym bloku blisko Jeziora Oneidy na terenie obozu Śmierci
- Włada trzema językami: angielskim, rumuńskim i niemieckim
- Przez wiele lat szukała lekarstwa na wampiryzm, oczywiście dla celów zarobkowych
- Jej największym marzeniem jest zwiedzenie Europy
Właściciel: gobiiela (howrse)

środa, 24 kwietnia 2019

Łatwo jest ocenić kogoś patrząc tylko z zewnątrz, lecz nikt nie wie jacy jesteśmy tak na prawdę w środku, a niestety mało jest śmiałków, którzy chcą odkryć prawdę

Imię i nazwisko| Ileana Torres
Ksywka| Eska
Wiek| 21 lat | urodziny 26 listopada
Płeć| Kobieta
Obóz| Przemytnicy
Ranga| Członek
Aparycja| ma 176 cm wzrostu, brązowe oczy i kasztanowate włosy. Ma szczupłą budowę ciała, aczkolwiek jest bardzo dobrze wysportowana.
Charakter| Ileana jest osobą dość skrytą, choć kiedyś miała zupełnie inny charakter. Po wybuchu wojny i w końcu wielkim wybuchu bomb stała się zamknięta w sobie i nieufna. Niewiele mówi jeśli nie trzeba, bo po co ktoś ma znać o niej jakieś informacje, skoro w tych czasach nic się nie liczy już? Na ogół stroni od towarzystwa, ale to wcale nie znaczy że żadnego nie chce... Po prostu boi się przywiązywać, gdyż wie jak bardzo boli strata przyjaciela czy też bliskiej osoby. Nie oznacza to jednak, że jest głucha i ślepa na czyjąś krzywdę czy też proszenie o pomoc. Dziewczyna zawsze stara się pomóc, choć oczywiście zachowuje odpowiedni dystans dla własnego bezpieczeństwa. Tym którym zaufała i powierzyła swoją przyjaźń, jest miła i często lubi pożartować. Można jej się wyżalić, ona zawsze wysłucha i nie skrytykuje, tylko postara się pocieszyć bądź podsunąć jakiś pomysł. Jest wrażliwą osobą, która stara się za wszelką cenę to ukryć. Wie bowiem, że w tych czasach pokazywanie delikatnej strony oznacza wyrok śmierci. Dlatego więc przy obcych zawsze stara się zachowywać obojętnie i niewzruszenie. Nie lubi konfliktów i stara się raczej ich unikać. Jeśli już się z kimś pokłóci, to w końcu ona sama albo wychodzi, albo milczy co też jest w jakiś sposób mówieniem że nie ma ochoty ciągnąć już bzdurnej awantury. Choć często bardzo się boi być sama, to jednak często gdzieś znika w znane sobie tylko miejsca, by chociaż trochę odpocząć od zgiełku ludzi z obozu. To co prawda bardzo dziwne, gdyż w końcu kiedyś kochała liczne i głośne towarzystwo, lecz cóż wojna zmienia ludzi. A zwłaszcza to co ze sobą ona przyniosła i zabrała jednocześnie... Często wsłuchuje się w pędzący wiatr, co uspokaja jej rozgalopowane myśli, bądź też wtedy "przenosi" się we swoje miłe wspomnienia, które niestety już na zawsze pozostaną tylko i wyłącznie w jej pamięci. Umie dobrze pracować w grupie, choć sama też często przejmuje "dowodzenie" i kieruje nieco swoją grupką towarzyszy.
Historia| Cóż by tu powiedzieć? Ileana nigdy nie miała statecznego życia przy matce. Co chwilę miała ona nowych kochanków, przez co dziewczyna zawsze miała dość niestabilne życie. Ciągłe przeprowadzki, bo sąsiedzi gadali i wzywali policję. No nie ciekawie z pozoru, choć matka o nią bardzo dbała i starała się jej zapewnić wszystko. Jej matka wychowywała ją całkiem sama, przez co nigdy nie zaznała ciepła ze strony ojca, którego nigdy nie miała. Niestety Ileanie do tej pory brakuje w duszy tej tak ważnej cząstki, która powinna się znajdować w wychowaniu dziecka, ale cóż życie nie jest i nigdy nie będzie usłane różami... Dziewczyna bardzo lubiła śpiewać, dzięki czemu śpiewała w różnych chórach, aż w końcu z pomocą matki znalazła trenera, który wziął ją pod swoje skrzydła i zaczął z nią trenować tonacje głosu. Wszystko szło świetnie! Matka ją wspierała, trener choć surowy też, lecz niestety wszystko się posypało przez wojnę, która zniszczyła jej wszystkie marzenia oraz zabrała jej jedyną rodzinę, czyli matkę. Bardzo przeżyła śmierć matki i to sprawiło iż zamknęła się w sobie. Pierwsze dni były zdecydowanie najgorsze, gdyż ocalali ludzie zachowywali się niczym zwierzęta i sami się zabijali o zapasy żywności, wyrywając ją sobie jak dzikie bestie pozbawione rozumu. Ileana szczerze wątpiła że uda jej się przeżyć coś takiego, zwłaszcza że bała się w ogóle wyściubiać nosa z kryjówki, by nikt jej nie zaatakował. Głód jednak sprawiał że nie potrafiła siedzieć ciągle w miejscu i tak cichaczem szukała pokarmu i wody. Niestety najgorsze dopiero miało nadejść, gdyż niedługo po wybuchu bomb i licznych awariach elektrowni jądrowych, pojawiły się hardy głodnych zombie. Wiedząc że nie może zostać w mieście, wzięła jakiś plecak ze sklepu sportowego, schowała tam apteczkę, dwie konserwy które udało jej się znaleźć, wodę, koc i uciekła z miasta. Długo się tułała w jednego miejsca w drugie. Widziała wiele egzekucji i wiele walk o pożywienie... Widziała straszne okrucieństwo ludzi wobec ludzi. Często głodowała i jedyne co ją podtrzymywało to tabletki przeciwbólowe. Pewnego dnia znaleźli ją przemytnicy i zabrali w bezpieczny kąt, a ona postanowiła tam zostać i stać się jedną z nich. W końcu i tak nie miała dokąd pójść, a lepiej było z kimś trzymać, niż żyć w pojedynkę i modlić się każdego dnia o przeżycie czy też znalezienie pokarmu.
Rodzina| 
Matka: Whitney Torres - kochająca matka, aczkolwiek nigdy nie potrafiła usiedzieć z jednym mężczyzną dłużej niż 4 lata. Straciła życie w wyniku wybuchu bomby.  
Ojciec: nieznany - jej matka robiła badania genetyczne, lecz żaden z podanych przez nią mężczyzn nie był ojcem dziewczyny. 
Rodzeństwo: jeśli nawet jakieś ma, to go nie zna.
Partner/ka| nikt ciekawy się nie zakręcił
Orientacja seksualna| heteroseksualna
Inne
- Ma wyćwiczony głos, gdyż miała zostać piosenkarką, niestety wybuch wojny wszystko zniszczył,
- Uwielbia czytać książki fantastyczne i romanse,
- Nie pogardzi dobrym gatunkowo winkiem albo whiskey,
- Lubi nucić czasem pod nosem jak najdą ją wspomnienia miłe sprzed wojny,
- Umie się posługiwać bardzo dobrze nożami, zwłaszcza tymi do rzucania,
- Nie lubi za bardzo broni palnej i stara jej się nie dotykać, 
- Czasy po wojnie sprawiły, że zdobyła umiejętność zdobywania cennych przedmiotów swoimi sposobami,
- Choć tego nie pokazuje, to często czuje się samotna i coraz częściej dopadają ją myśli że życie w świecie zombie nie ma sensu, zwłaszcza bez żadnej rodziny,
- Lubi koty i można powiedzieć że sama też jest jak kot, gdyż łazi własnymi drogami,
- Ma rzadką chorobę krwi: hemofilię i u niej jest to genetyczne,
- Nosi zawsze ze sobą czarny plecak w którym trzyma apteczkę, coś do picia i jedzenia, 
- Choć to głupie, to nosi przy sobie swój smartfon, którego czasem ładuje w bazie jak generator chodzi na prąd i wtedy ogląda stare zdjęcia przyjaciół i matki,
- Ma swoich towarzyszy z którymi najbardziej trzyma: Tom, Rayan, Alis i David. 
- Co do jej ksywki, to nazwali ją tak z racji tego że zawsze mało jadła i była chuda,
- U przemytników nauczyła się samoobrony, nie jest w tym mistrzynią ale zawsze coś,
- Jest bardzo wysportowana i długi bieg nie jest dla niej męczący,
- Jej ciało jest bardzo gibkie, dzięki czemu lepiej jej wychodzi skakanie po budynkach, czy też łażenie po trudnym terenie na wysokościach,
- Czasem myśli o rodzinie czy jakąś w ogóle ma, czy też została sama do końca swego życia,
- Nie pali papierosów,
- Mając przykład z matki, nie wierzy w prawdziwe związki, choć może jeszcze się przekona,
Właściciel: pusia9

wtorek, 23 kwietnia 2019

Sens walki powinien być mierzony nie jej szansami na zwycięstwo, lecz wartościami, w obronie których walka została podjęta

Imię i nazwisko: Miranda Cage.
Ksywka: Lwica.
Wiek: 33 lata (19 lutego).
Płeć: Kobieta.
Obóz: Duchy.
Ranga: Członek.
Aparycja: Miranda należy do kobiet średniego wzrostu, liczy sobie bowiem 170 centymetrów. Ma heterochromię, czyli różnobarwność tęczówki. Jedno oko jest zielone, a drugie ciemnoniebieskie. Ma małe, wąskie usta. Kolor jej włosów można określić jako typowy, jasny blond o ciepłym odcieniu. Jej długie włosy najczęściej są rozpuszczone. Nosi je zebrane na jednym boku, najczęściej lewym. Pod ubraniami chowa zgrabne i smukłe ciało, wyrobione wieloma ćwiczeniami fizycznymi. Ma bardzo kobiecą figurę. Ma gładką skórę, bez zadrapań, blizn czy innych śladów po ranach. Waży 60 kilogramów i skrupulatnie trzyma się wytyczonej sobie diety. Najczęściej można zobaczyć ją w ubraniach służbowych lub takich, które mają wojskowe kolory. Od czasu do czasu lubi ubierać się w cywilne ciuchy. Na plecach ma wytatuowaną głowę lwicy.
Charakter: Na pierwszy rzut oka Miranda wygląda na kobietę, która jest miła, ciepła i uczynna. Jednak prawda może być zupełnie. Pozory mogą bowiem mylić, prawda? Ta kobieta to chodząca tajemnica. Jest cicha i małomówna, rozmawia z niewielką ilością osób. Odzywa się tylko wtedy, kiedy jest to konieczne. Zawsze jest prawdomówna i szczera. Praca nauczyła ją szacunku do życia. Ceni sobie ponad wszystko spokój i prawdomówność. Wyważona ilość wypowiadanych słów jest podstawą jej kontaktów z innymi członkami obozu oraz ludźmi z zewnątrz. Jako lekarka wojskowa nigdy nie zostawi potrzebującego na pastwę losu. Jak mówi jej ksywka, walczy jak lwica i nigdy się nie poddaje. Gdy trzeba, walczy. I będzie wolała poświęcić własne życie, niż pozwolić, by ktoś zginał za nią.
Historia: Od najmłodszych lat była cicha i wycofana, starała się trzymać na uboczu. Stroniła od towarzystwa i miała bardzo wąskie grono znajomych. Od zawsze była planowana jako jedyne dziecko i tak pozostało. Miranda zawsze była oczkiem w głowie rodziców. Nigdy ich nie zawiodła i zawsze sprawiała, by byli z niej dumni. Od zawsze chciała być lekarzem i jednocześnie służyć w wojsku. Więc gdy tylko oznajmiła rodzicom, że to zamierza robić w życiu, bez żadnych zastrzeżeń przystali na jej pomysł i pomagali jej, jak tylko mogli. W momencie, gdy ukończyła z wyróżnieniem szkoły oraz potrzebne kursy, od razu wstąpiła do wojska. Była świetnym lekarzem i nie miała sobie równych. Pewnego razu, gdy opatrywała rannych po ataku Rosjan, poznała Colina. Choć początkowo ich relacja opierała się tylko na połączeni pacjent-lekarz, to dziwnym zbiegiem okoliczności, zostali parą. Ona wiedziała o nim wszystko, tak jak on wiedział wszystko o niej. Od tamtej pory są nierozłączni.
Rodzina:
- Matka, Clara – zmarła przy jej porodzie; ojciec opowiadał Mirandzie o niej, lecz nie lubił tego robić;
- Ojciec, Damien – żyje; jest chirurgiem wojskowym, lecz pracuje na drugim końcu kraju, rzadko widuje się z córką.
Partner: Colin Olivier Aitkens.
Orientacja seksualna: Heteroseksualna.
Inne:
- Od najmłodszych lat interesowała się wojskiem i medycyną. Bardzo chciała połączyć te dwie pasje w jedną, by móc pracować w tych zawodach – udało się jej i została medykiem wojskowym.
- Ma heterochromię, czyli różnobarwność tęczówki. Nie wie, skąd jej się to wzięło, ale jest na tyle widoczne, że przyciąga uwagę.
- Ma tajemnicę, o której nie wie nikt, prócz niej i Colina. Każdy inny, kto się o tym dowie, cóż, nie kończy najlepiej.
- Jest jedynaczką i dobrze jej z tym.
- Uwielbia sztuki walki, szczególnie boks. Inne sposoby ręcznego sprania komuś tyłka nie są jej obce.
- Bardzo ceni sobie siłę i sprawność fizyczną, więc w wolnym czasie dużo ćwiczy.
- Uwielbia muzykę rockową i przy niej najlepiej się uspokaja.
- Nienawidzi toffi i karmelu.
- Jest doskonałym snajperem i taki rodzaj broni preferuje. Używa Remingtona R11.
- Jako drugiej broni używa strzelby.
- Przeszła wszelkie możliwe kursy medyczne i nie ma lepszego medyka, niż Miranda.
- Lubi czytać książki, szczególnie fantastykę.
- Kocha kawę pod wszelką postacią.
- Jest dobra w rzucaniu nożami i sztyletami.
Właściciel: nati199511

niedziela, 21 kwietnia 2019

Be loyal to the nightmare of your choice.

I'm an actor and my job is to interpret.  — 365 days of richard madden: day 120
Imię i nazwisko| Colin Olivier Aitkens.
Ksywka| Bodyguard.
Wiek| 35 lata. (20 stycznia)
Płeć| Mężczyzna.
Obóz| Duchy.
Ranga| Członek.
Aparycja| Colin to dobrze zbudowany mężczyzna, mierzący równe sto osiemdziesiąt siedem centymetrów wzrostu. Z natury szatyn o zielonych oczach, które pod wpływem słońca zlewają się w delikatne złoto. Oprócz kilkudniowego zarostu, na jego ciele można odnaleźć też masę blizn, powstałych na skutek wojny i byłej pracy. Z ważniejszych elementów jego wyglądu, trzeba wymienić jeszcze tatuaż jelenia, znajdujący się na jego lewym przedramieniu. Oliviera można zwykle spotkać w wytartej bluzie khaki oraz spodniach tego samego koloru. Czasami wciska się również w postarzały mundur, pozbawiony częściowo, niegdyś tak ważnych odznaczeń. Obowiązkowym dodatkiem do każdego z tych strojów jest zardzewiały nieśmiertelnik, ukazujący dokładnie wszystkie podstawowe dane na jego temat.
Charakter| Patrząc na twarz Colina, można wyczytać z niej wiele sprzecznych informacji. Miły i uczynny mężczyzna, a może wredny, zawodowy morderca? Tak naprawdę, nie da się tego jednoznacznie określić, bo w końcu każdy człowiek, który przetrwał tą pieprzoną wojnę, ma w sobie odrobinkę psychopaty. Zwykle działa zgodnie z planem, lecz zdarzają mu się odstępstwa od tej zasady. Nie potrafi pozostawić ludzkiego życia na śmierć. Kiedy widzi, że komuś da się jeszcze pomóc, osobiście wspomoże rannego i zajmie się jego ranami. Nie brak mu również odwagi oraz rozumu. Wyczuwając niebezpieczeństwo, nie ucieknie, jak rasowy tchórz pozostawiając swoich ludzi na śmierć, tylko zadba wpierw o ich życie. Jak na swój wiek, jest bardzo upartym facetem, nie bojącym się głośno wyrażać swojego zdania. Zawsze dotrzymuje danego słowa, co przyszywa mu łatkę osoby godnej zaufania. W swoim niezbyt poukładanym życiu, potrafi znaleźć wiele chwil na relaks. Nigdy nie pogardzi dobrym alkoholem, ani ocalałymi sztukami papierosów. Cechuje się dużą odpornością fizyczną oraz psychiczną, co w praktycznie każdej sytuacji, pozwala zachować mu trzeźwy umysł. Po rozwodzie, nie wierzy już w miłość od pierwszego wejrzenia, a utrata każdego człowieka, kosztuje go delikatnym załamaniem, którego nikomu nie ukazuje.
Historia| Colin zapamiętał swoje życie w starym świecie, jako dobrą zabawę, która skończyła się w dniu wybuchu wojny. Jego dzieciństwo opierało się głównie na śmiechu oraz niezamartwianiu się jutrem. Ze spokojem ukończył wszystkie szkoły, których się podjął, aby następnie podjąć się wykańczającej zmysły pracy. Podczas jedenastu lat wolności, zakochał się, spłodził córkę i wziął bolesny rozwód, po którym odechciało mu się dalszych spotkań z kobietami. Kiedy wszystko było już w miarę ułożone, na świecie pojawiła się III Wojna Światowa, która pozbawiła go wszystkich członków rodziny. Walcząc na froncie, stracił każdego ze swoich przyjaciół, co jeszcze bardziej dobiło jego duszę. Nie wiedząc co ze sobą zrobić, wraz ze swoim wiernym psem, postanowił udać się w nieznane, wznawiając poszukiwania tyczące się Lilian i Christophera.
Rodzina|
- Matka: Rebeka Aitkens - wspaniała kobieta, która zginęła przez rozstrzelanie w wieku sześćdziesięciu pięciu lat.
- Ojciec: Edward Aitkens - niezapomniany facet, który podobnie jak Rebeka, stracił życie przez strzał w tył głowy.
- Młodszy brat: Christopher Aitkens - w domu rodzinnym nie odnaleziono jego ciała. Najprawdopodobniej przeżył wojnę. 
- Była Żona: Caroline Gaiman - po rozwodzie stracił z nią kontakt. Najprawdopodobniej nie żyje. 
- Zaginiona Córka: Lilian Aitkens - jedyne oczko w głowie Colina. Kiedy zaginęła, miała jedenaście lat. Najprawdopodobniej nie żyje, lecz Aitkens złudnie jej szuka.
Partner/ka| Miranda Cage.
Orientacja seksualna| Heteroseksualny.
Inne| 
- Posiada pięcioletniego owczarka belgijskiego - Ronana
- Nienawidzi lukrecji.
- Potrafi poruszać się parkurem. 
- Z zawodu antyterrorysta, ale na czas wojny, stał się żołnierzem.
- Zawsze nosi ze sobą glocka 17 lub klasyczną M4.
- W swoim życiu przeszedł wiele kursów, których nigdy nie zapomni.
- Miał okazje zapoznać się z karabinem wyborowym Barrettem M82, którego bardzo polubił.
- Potrafi neutralizować ładunki wybuchowe.
- Trafił raz do niewoli, ratując tym samym życie własnych ludzi.
- Oprócz angielskiego, zna również: francuski, rosyjski i hiszpański.
- Nie cierpi maszyn latających, gdyż kiedyś przez jedną z nich, miał niezbyt przyjemny wypadek.
- Uwielbia mocną kawę.
- Ma prawo jazdy na samochód i motor.
- Zna się na szpiegowaniu ludzi.
- Jedyną pamiątką, jaka została mu po córce, jest wisiorek ze złotą zawieszką misia.
Właściciel: vassalord

środa, 17 kwietnia 2019

Rodziny się nie wybiera, ale dorośli lubią wybierać sobie dzieci, czy też pozbywać się zbędnego bagażu

Imię i nazwisko| Jason Hayes, a tak właściwie René von Kastner
Ksywka| Proteus, Bravo 1 
Wiek| 36 lat 4 maj.
Płeć| Mężczyzna
Obóz| Duchy
Ranga| Członek
Aparycja| Jason, jest wysokim mężczyzną mierzącym sto osiemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu. Ten jegomość posiada włosy koloru ciemnego blondu, które idealnie pasują do jego ciemnych oczu. Jego muskulatura jest dość pokaźna, ma szerokie ramiona, przez co widać jak ciało schodzi w idealną V. Poza tym nosi zawsze trzydniowy zarost, bo twierdzi, że tak o wiele lepiej wygląda. Mężczyznę można zauważyć najczęściej w koszulkach jego ulubionej drużyny hokejowej, gdzie na wierzch, zarzuca koszulę w kratę czy też zwyczajną koszulę w kolorze granatowym. Poza tym najczęściej chodzi w jeansach, lecz można go też spotkać ubranego w wojskowe spodnie, które uwielbia. Jego ulubionym dodatkiem jest czarny zegarek, który nosi zawsze na lewej ręce.
Charakter| Jak można opisać człowieka, który stracił wiele, a za razem praktycznie nic? Pragnący zemsty, szukający sojuszników? Ten typ nienawidzi Rosjan, wybił by ich najchętniej wszystkich. Zazwyczaj miły Hayes, potrafi postawić na swoim. Nie będzie trzymał się zasad, jeśli one nie są po jego myśli. Sprzeciwi się nawet górze, którzy każą mu się wycofać i zignorować członka załogi. Nie chce toczyć dalej wojen, lecz to nieuniknione. Zazwyczaj porywczy, nie zwraca uwagi na to z kim się zadaje, jeśli ludzie z Demonów, do niego podejdą z szacunkiem, to on zrobi to samo. Potrafi dogadać się z każdym, wystarczy odrobina rozumu i odwagi. Nie chce aby świat wyglądał jak teraz, pragnie normalnego życia, oddalić się od służby, ale to nie w tych czasach. Teraz jest tutaj potrzebny. Zawsze prowadzi swoją piątkę zaufanych kompanów do celu, przez co nie zawalili żadnej z misji. Adrenalina to dla niego chleb powszedni. Nienawidzi zasad, które są wszędzie. Jeśli widzi możliwość wyluzowania się, to to robi, nie chcę uchodzić za sztywniaka, którym jest i każdy go tak widzi, choć czasami się zaśmieje. 
Historia| Jason pamięta swoje dzieciństwo, przy Hayes'ach. Ci dobrzy ludzi, którzy wychowywali młodzieńca jak najlepiej umieli, gdyż wiedzieli, że nie mogą mieć dzieci więc chłopak, był ich oczkiem w głowie. Richard nie chciał rozpieszczać swojego syna, więc nigdy nie dawał mu więcej niż potrzebował, choćby dzieciak błagał na kolanach. Nigdy nie był rozpieszczany, przez co doskonale wiedział ile jest potrzebne, do normalnego funkcjonowania. Kiedy ten, skończył piętnaście lat, zaczął łączyć fakty, które nigdy mu nie pasowały, gdyż ludzie nazywali go pieprzonym odmieńcem, gdyż przez dłuższy czas nie mógł się wyzbyć niemieckiego akcentu, który nie pasował do jego rodziny. Zauważył też różnice w wzroście, odrobinę inny odcień skóry czy też rysy twarzy. Zaczął szperać, szukał czegokolwiek aby dowiedzieć się czegoś o swoich biologicznych rodzicach, lecz pytając Richarda czy też Dianę o swą przeszłość ci nie chcieli mu nigdy powiedzieć prawdy. Wściekły chłopak, stwierdził, że skończy szkołę i pójdzie dalej aby uczyć się na komandosa, gdyż twierdził, że w ten sposób zrobi na złość Richardowi, który wybijał mu ten pomysł od najmłodszych lat. Tak też uczynił. Po skończonej szkole ruszył na wszelkie kursy, gdzie na końcu dostał się do jednostki BRAVO. Po odejściu dowódcy, on nim został, przez co za sobą miał cały sztab ludzi, którym mógł ufać. Został starszym sierżantem, a jednostka specjalna była dla niego jak dom. Jason, nigdy nie wiedział, czy wróci do domu tego samego dnia czy też za tydzień, bo musieli przejść przez las, eskortując ranną kobietę i szalonego doktorka, który stwierdził, że ucieknie od nich, przez co stracili tylko czas. Musieli uciekać, gdyż na ogonie mieli Chińczyków a na przodzie Rosjan, którzy również szukali doktora. Wracając z misji, nie mógł pisnąć słowa, o tym co się działo, więc jego żona stwierdziła, że ma wybierać między jednostką, a nią, gdyż ona trzysta dni w roku jest sama. Proteus się nie zgodził, przez co zaczęli żyć w separacji. Mężczyzna nie zdołał sobie znaleźć dobrego lokum, więc sypiał u swojego dobrego przyjaciela na kanapie nim wybuchła wojna.
Rodzina|
- Biologiczna matka: Miriam von Kastner - Brak danych wywiadowczych.
- Biologiczny ojciec: Klaus von Kastner - Brak danych wywiadowczych.
- Siostra: Amanda von Kastner - Zidentyfikowano jej ciało, po samobójstwie.
- Siostra: Rita von Kastner - Ostatnio widziana na ziemiach Aniołów.
- Zastępcza matka: Diana Hayes - Zawiadomienie o śmierci, rok przed wybuchem wojny.
- Zastępczy ojciec: Richard Hayes - Brak danych wywiadowczych.
- Była żona Amanda Smith Hayes - Doniesienia o śmierci w domu, poprzez rozstrzelanie.
Partner/ka| Brak.
Orientacja seksualna| Nie ważne kto, ważne aby ta osoba była odpowiednia.
Inne|
- Zawsze nosi ze sobą Glock19 oraz M16A4.
- Uwielbia swój karabin wyborowy: XM2010
- Doskonały z niego szpieg.
- Jest zawodowym snajperem.
- Przeszedł wszystkie kursy, na końcu zastanawiając się co on robi ze swoim życiem, kiedy jeden z żołnierzy wyłowił go z beczki, po czterech godzinach.
- Uwielbia gorzką czekoladę.
- Kursy pierwszej pomocy ma w małym palcu.
- Jest przeciwny militaryzacji, lecz na złość Richardowi postanowił zmienić swoje nastawienie do tego.
- Kocha wyścigi konne jak i samochodowe.
- Eskortował raz wyznawców Bin Ladena, aby uratować żołnierza, który sam oddał się w ręce terrorystów sześć lat temu. Dzięki jednemu z zamachowców, jego oddział nie zginął, gdyż ten stwierdził, że Jason traktował ich z szacunkiem i trzeba to odwzajemnić.
- Ma na ramieniu tatuaż wilka.
- Nosi ze sobą pamiątkę, a dokładnie odznakę oddziału.
- Jego najbliższym przyjacielem, jest wampir, któremu kiedyś zaufał na misji.
- Czuje obrzydzenie do swoich biologicznych rodziców, gdyż patrzyli tylko na kolor skóry.
- Zna trzy języki prócz angielskiego: niemiecki, arabski, oraz rosyjski.
- Nie rozstaje się ze swoim nieśmiertelnikiem.
- Nosi najczęściej taktyczne okulary przeciwsłoneczne.
- W swojej koszulce wojskowej ojebał rękawy nożem.
- Jest bardzo odporny na tortury.
- Zawsze to jego pytano o plan działania.
- Kiedyś, żeby się wkupić w szeregi oddziału musiał kupić dziewiętnaście skrzynek piwa.
- Zawsze szuka dobrego rozwiązania z beznadziejnej sytuacji.
- Kursy dla nurków? - Z palcem w nosie zdane.
- Potrafi pilotować helikopter, ale tylko w ostateczności zasiądzie za sterami.
- Jeśli nie ma hełmu na głowie, to nosi czapkę, daszkiem do tyłu.
- Podjął opiekę nad psem zmarłego przyjaciela - Cerber
Właściciel: Konia 2000

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Adrem

Imię i nazwisko| Crystal Axa Clark
Ksywka| CC, Crys, Clark, Clarisse, Axa.
Wiek| 20 lat | 16 listopada
Płeć| Kobieta
Obóz| Śmierć
Ranga| Członek
Aparycja| Crystal na pierwszy rzut oka wygląda na rasową ładną, pustą dziewczynę. Jednak tak nie jest. Jej włosy są koloru ciemnobrązowego i w niektórych miejscach mają wplątane kolorowe dredy, które są symbolem jej byłej już watahy. Jej twarz można opisać jako harmonijną. Bujne brwi, rzęsy, dość szeroki nos i spore, malinowe usta. Jej szczęka jest mocno zarysowana i po jednej ze stron nosi dość sporą bliznę, którą uzyskała w czasie jednej z bitek. W jednym uchu posiada dość pokaźną kolekcję kolczyków i spory tunel. Crystal nie grzeszy wzrostem, gdyż ma aż metr osiemdziesiąt, jednak nie ujmuje jej to na zwinności czy szybkości. Jej sylwetka ma kobiece kształty, jednak nie przesadnie. Ma szerokie biodra i wąską talię, lecz jej piersi są małe co według niej jest dobre, gdyż w niczym jej nie przeszkadzają. Na jej brzuchu i żebrach można znaleźć parę blizn, lecz są one widoczne tylko po dokładniejszych oględzinach, gdyż są częściowo zaleczone. Jej oczy na co dzień są w odcieniu ciemnego brązu lub nawet czerni, jednak podczas przemiany lub w jej trakcie mogą przyjmować naprawdę różne kolory. Od żółci, poprzez różne odcienie niebieskiego po czerwień. Jej kolor oczu jest nieokreślony, gdyż w swoim stadzie lawirowała między byciem omegą, betą i alfą co było spowodowane nie wiadomo czym. Dziewczyna na szyi nosi różne naszyjniki, które mają różne znaczenia podobnie jak jej cała biżuteria. Crystal zazwyczaj można spotkać w ciemnych ubraniach, jednak stała część jej ubioru to czarna skóra, której nigdy nie odstępuje. Podczas przemiany całkowitej dziewczyna zmienia się w średniego wzrostu, umięśnionego wilka. Jej sierść na tułowiu jest srebrna, a ta na uszach, łapach i ogonie czarna. Oczy jak wyżej zostało wspomniane zmieniają swój kolor zależnie od nastroju czy gotowości bojowej dziewczyny. Wadera samicy jest niesamowicie silna jak i zwinna oraz zaprawiona w walce. Jej skazy są zazwyczaj niewidoczne, gdyż są ukryte pod grubą warstwą miękkiego futra.
Charakter| Zazwyczaj wredna, chamska, choleryczka. Trudno się z nią dogadać, ale jak już ci się uda to jest najlepszym towarzyszem rozmów. Lubi przebywać sama ze sobą, lecz nie pogardzi dobrym towarzystwem. Jest introwertyczką, dla niej 3 osoby to już tłum. Jak się wścieka to wszyscy w okolicy 5 kilometrów o tym wiedzą. Trudno zdobyć jej zaufanie i łatwo stracić. Często nosi na twarzy maskę obojętności nawet, gdy szargają nią skrajne emocje. Bardzo rzadko płacze i jak już do tego dochodzi to na pewno z nie błahego powodu. Jest nieugięta, nie pokazuje swojego bólu i chowa emocje. Jest bardzo szczera, gdy cię nie lubi powie ci to wprost nie szczędząc wulgaryzmów. Ma swoje zdanie i mocno je ceni. Jest to bardzo pewna siebie i odważna dziewczyna. Jest nieugięta i ciągle idzie do celu, jednak nie po trupach. Z chęcią wyciąga pomocną dłoń, gdy ktoś jej potrzebuje. W stosunku do bliskich jest bardzo opiekuńcza i kochająca. Jest straszną romantyczką. Mimo tego, że jest cholerykiem potrafi mieć dużo cierpliwości i łagodności w sobie. Można odnieść wrażenie, że każde jej słowo to sarkazm, gdyż często go używa. Pomimo tych wszystkich cech zawsze myśli zanim coś zrobi. Jest wrażliwa, jednak skutecznie to ukrywa. Pod maską pyskatej dziewczyny ukrywa się bardzo inteligentna osoba, służąca dobrą radą. Dużo w jej charakter wnosi to, że jest wilkiem. Jej wybuchowość i pyskatość wzięła się właśnie z przemiany. Dziewczyna nie umie odnaleźć siebie przez potrzebę posiadania stada i przez swoją naturalną introwertyczność. Gdy Crystal jest pod postacią swojego wilka jest niesamowicie odważna i nieugięta. Żeby nad nią zapanować trzeba mieć mocną rękę i więź z dziewczyną lub jej wilkiem. Podczas bycia wilkiem traci poczucie człowieczeństwa, gdy musi zabić nie spojrzy na płeć czy wiek człowieka- po prostu to zrobi.
Historia| Crystal urodziła się w normalnej i kochającej rodzinie. No, przynajmniej do momentu. A moment złamania był tuż po drugich urodzinach małej Crystal. Pewna wataha zaatakowała jej rodzinę zabijając ojca, a matkę i ją porywając. Były przetrzymywane tak do pełni księżyca, gdy zostały przemienione w jedne z nich. Jej matka nie wytrzymała presji i tego w co się zamieniała przez co parę tygodni po pierwszej przemianie skoczyła z klifu popełniając tym samym samobójstwo. Tym sposobem nową rodziną Crystal zostały wilki, a dokładniej Christiane i Detlef. Po pierwszej przemianie dziewczyna zyskała swoje drugie imię- Axa. W takiej atmosferze młoda wilczyca dorastała i się wychowywała dzięki czemu wyrosła na osobę jaką jest. Tą miłą sielankę przerwała bomba atomowa, której wybuch przetrwała tylko Crystal. Po długim błądzeniu po świecie dopiero znalazła swoje miejsce, a dokładniej obóz śmierci.
Rodzina| 
- Biologiczna matka - Natalie
- Biologiczny ojciec - Atze
- Zastępcza matka - Christiane Wayne
- Zastępczy ojciec - Detlef Wayne
Partner/ka| Może kiedyś znajdzie swojego zbłąkanego wilczka.
Orientacja seksualna| Heteroseksualna, chodź zdarzają jej się romanse z tą samą płcią.
Inne| 
- Kiedyś paliła i czasami nadal jej się zdarza.
- Przez szybką przemianę materii trudno jej się upić.
- Jako Axa.
- Zna pierwszą pomoc.
- Ma melodyjny głos.
- Kocha czekoladę miętową.
- Potrafi używać broń białą oraz palną, lecz w mniejszym stopniu.
- Potrafi przemieniać się połowicznie w wilkołaka.
- Umie jeździć konno.
- Potrafi zdominować każdego psa i różne psowate wymysły.
- Jest rasową ateistką.
- Nie toleruje kotów.
- Jest idealną liderką.
- Lubi trawę.
Właściciel: epi242

Alt veit eg Odin kvar du auge løynde

Name's Alexis (Alex) Mayfield, 18. I've been here since I was a child. My element is water. I love reading and playing instruments. I also enjoy running and hand to hand combat. I'm also good with swords and archery. So, introduce?
Imię i nazwisko| Justice Gansey
Ksywka| Justin, Jus, Gansey, Ga
Wiek| 23 lata (21 czerwca)
Płeć| Kobieta
Obóz| Anioły
Ranga| Członek
Aparycja| Spod długich rzęs patrzą na ciebie zielone oczy, a owalną twarz okalają czarne włosy. Może i Justice nie jest za wysoka, ale jej 160 cm też potrafi zrobić krzywdę. Lubi się określać dwoma przymiotnikami: drobna i płaska. Dobrze wie, że jej budowa ciała bardziej przypomina tę chłopięcą, ale jej to nie przeszkadza. Nigdy nie lubiła się stroić, dlaczego teraz, po apokalipsie, niby miałaby? Dla niej ważniejsze jest to, że dzięki temu jest zwinniejsza i o wiele łatwiej mieści się w małych przestrzeniach. Nie lubi otwierać ust, bo nigdy nie wie, czy nie znajdą się tam przez przypadek kły. Jej oczy też rzadko patrzą wprost, bo nigdy nie wiadomo czy są ludzkie, czy nie.
Charakter| Dziewczyna nie należy do potulnych, ale nie oznacza to, że lubi się odzywać. Z reguły milczy i obserwuje, nie można się o niej za wiele dowiedzieć. Jeśli jednak jakoś do niej dotrzesz, dowiadujesz się, że jest waleczna, sprytna, silna, inteligentna i oddana. Ceni i szanuje ludzi, nawet jeśli nie pała do nich sympatią, stara się nie oceniać po pozorach. Preferuje samotność, ale jeśli się przywiąże, na pewno będzie cię bronić. Jej upór nie daje możliwości odpuszczenia sobie. Ostatnimi czasy woli jednak towarzystwo pozostałych przy życiu zwierząt niż ludzi. Uważa, że mistyczna magia, o której mowa w legendach shintositycznych ciągle istnieje (bo gdyby nie istniała, Jus nie byłaby tym, kim jest). Od końca wojny bardzo się wyalienowała i nie jest pewna, czy potrafi żyć jak człowiek.
Historia| Urodziła się w Sioux Falls, jako jedyne dziecko Kuro i Michaela Ganseyów. W dwa lata później jej matka zniknęła bez śladu, a mała Justin wraz z ojcem musieli się nauczyć żyć samotnie. Nie był to jednak problem, bo Michael kochał swoją córkę nad wszystko na świecie i chciał jej zapewnić wszystko co najlepsze. Wychowywał ją z rozwagą, ucząc szacunku, miłości i poszanowania nawet dla najdrobniejszych spraw. Dziewczynka od małego uważała go za swój autorytet. Ich niewielka rodzina powiększyła się, gdy Mike poznał Gabriela – ciepłego i życzliwego człowieka, który ofiarował jemu i jego małej córce ogrom miłości. Wiedli całkowicie przeciętne życie, w najgorszym przypadku przerwane wizytą w szpitalu, bo zbuntowana trzynastoletnia Jus stwierdziła, że wejdzie na czubek tego drzewa! Wszystko zmieniła wojna. I Mike, i Gabe postanowili służyć ojczyźnie. O ich śmierci dowiedziała się tego samego dnia z lakonicznego listu, który informował ją, że zostaje sierotą, a opiekę nad nią przejmuje Suki Heng – dalsza rodzina Gabriela. Jednak plany zniweczył wybuch bomby, który dziewczyna cudem przeżyła. Wtedy postanowiła spakować najważniejsze rzeczy (lub te, które jej zostały) i wyruszyć w poszukiwaniu ludzkich osad. Drugiej nocy została zaatakowana przez stado psów. Do tej pory nie wie, jak to się stało, ale zmieniła się w lisa i cudem im uciekła. Gdy wróciła do ludzkiej formy, cofnęła się, zabrała niemal nienaruszone rzeczy (ucierpiały tylko zapasy pożywienia) i ruszyła dalej z postanowieniem ćwiczenia nowych zdolności. Im dłużej wędrowała, tym częściej zmieniała się w lisa, aż w końcu zaczęła nim być niemal non stop. Od tamtej pory żyje w przekonaniu, że jej matka jest prawdziwym kitsune i po jej urodzinach musiała wrócić tam, skąd przybyła.
Rodzina| 
Kuro Gansey - matka dziewczyny, zaginęła, gdy ta była mała, dziewczyna jej nie pamięta.
Michael Gansey - ojciec dziewczyny, wychowywał ją razem ze swoim partnerem Gabrielem. Starał się być nie tylko rodzicem, ale też przyjacielem, przez co mocno się zżyli. Dziewczyna bardzo go kochała i mocno przeżyła jego śmierć. Chce żyć, tak aby był z niej dumny.
Gabriel Heng – partner jej ojca, traktowała go niemal identycznie jak Michaela. To on był mistrzem niecnych planów i popierał większość jej głupich decyzji. Zginął razem z jej ojcem, co sprawiło, że dziewczyna jeszcze bardziej się załamała.
Partner/ka| brak, ale kto wie...
Orientacja seksualna| aseksualna biromantyczka
Inne| 
- Boi się psów.
- Przed wojną miała dwa lisy Yin i Yang.
- Jest kitsune Kokko (mutację odziedziczyła po matce). 
- Była blisko stania się Yako, ale to nie spodobałoby się jej ojcu.
- Nie nosi żadnej broni, wystarczą jej pazury i kły.
- Ma trzy ogony.
- Ma plecioną bransoletkę, którą zostawiła jej matka.
- Przed wojną uwielbiała rocka i do tej pory można usłyszeć jak śpiewa.
- Umie grać na skrzypcach i śpiewać.
- Płynnie mówi po islandzku.
- Nie umie pływać.
- Przed wojną kolekcjonowała pocztówki i dużo podróżowała.
- Ma aż pięć dziurek na kolczyki w lewym uchu i jedną w prawym.
- Nosi nieśmiertelniki Michaela i Gabriela.
- Posiada kota Mięso
Właściciel: Effie

sobota, 13 kwietnia 2019

Małe rzeczy cię zdradzą

Imię i nazwisko: Rita von Kastner 
Ksywka: Skrzydło 
Wiek: 30 lat (6 czerwca) 
Płeć: Kobieta 
Obóz: Anioły 
Ranga: Członek
 Aparycja: Ciemnoskóra Rita należałaby do pięknych kobiet, jednak jej wygląd psuje fakt, iż nie ma prawego oka,a miejsce po nim skrywa za czarną opaską. Straciła je podczas pewnej walki, która odwróciła jej życie o 360 stopni. To, które jej zostało, jest w kolorze ciemnego brązu. Ma wydatne, pełne usta. Jeśli chodzi o włosy, ma je długie i czarne, najczęściej upięte w kok. Nie lubi, gdy kosmyki spadają je na twarz, preferuje schludną i dobrze ułożoną fryzurę. Gdyby pozbawić ją ubrań, można uznać, że jest bardzo zgrabną kobietą, o pełnych kształtach. Jednak jej skóra nosi ślady licznych zadrapań i blizn po tych walkach, które stoczyła o własne życie. Jest kobietą wysoką, ma 180 cm wzrostu. Waży 65 kilogramów i nie przekracza tej wagi, bardzo przestrzegając diety. Ma słabość do mundurów i ubrań wojskowych, jednak najczęściej chodzi w czarnych lub ciemnych ubraniach. Gdy zmienia swą postać, staje się maszyną do walki. I zabijania, choć wolałaby tego uniknąć. Oczy zmieniają barwę na krwistą czerwień. Ciało pozostaje bez większych zmian, jednak zyskuje nadludzką zwinność i prędkość poruszania się, jednak jest przy tym niezwykle cicha i uważna. 
Charakter: Rita stara się wszystkim pomagać. Ponad wszystko stawia dobro innych, poświęcając dla nich własne. Nie interesuje ją, czy danego dnia będzie miała co zjeść – wolałaby oddać jedzenie komuś, kto bardziej będzie go potrzebował. Zawsze jest miła, uczynna i skupia się na tym, aby innym było lepiej. Ponad wszystko ceni sobie szczerość – to dla niej podstawa każdej udanej relacji. Ma raczej łagodne usposobienie mimo tego, co ją spotkało. Jako wampir stara raczej trzymać się w cieniu, a gdy już naprawdę musi polować, robi to z ogromnym bólem serca. Brzydzi się tego, czym się stała i chciałaby o tym zapomnieć. Gdy ktoś ją wkurzy, lepiej, by trzymał się z daleka. Dla wrogów jest bezwzględna i lepiej nie stawaj jej na drodze, kiedy należysz do tej grupy osób, którymi gardzi. 
Historia: Rita była silną i niezależną kobietą. Zawsze dawała sobie radę sama i wszystko było dla niej raczej jak sen. Nigdy nie miała żadnych problemów, choćby finansowych, gdyż pochodziła z bogatej rodziny. Zawsze miała pod dostatkiem rzeczy, które akurat były jej potrzebne. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy nastała III wojna światowa i została wezwana do wojska. Jej kariera żołnierza szybko nabrała tempa, gdyż niemal od razu trafiła na wysokie stanowisko. W zdominowanym przez mężczyzn, wojskowym środowisku, była jedną z niewielu kobiet, którym udało się zajść wysoko w hierarchii. Nie bała się niczego i nikogo. Jednak do czasu... Pewnego razu została wysłana na zwiad wraz z swoją wierną grupą żołnierzy. Choć wcale nie musiała tego robić, udała się wraz z nimi w niebezpieczny i zakazany teren, którego patrolowanie zlecano tylko najlepszym jednostkom, o wysokim stopniu przeszkolenia. Po prostu, należała do grona tych najlepszych, wysyłanych na najcięższe, najbardziej niebezpieczne zadania. Gdy, wraz ze swoją grupą, złożoną z pięciu uzbrojonych po zęby ludzi, weszła do opuszczonego budynku, wszystko rozegrało się w mgnieniu oka. Jej ludzie zostali rozszarpani w mgnieniu oka przez nieznaną siłę, jednak tak potężną, że mogła zabijać niemal niezauważona, w mgnieniu oka. Rita jednak dostrzegła to dziwne stworzenie, choć tak bardzo przypominające człowieka. Usłyszała stwierdzenie „Podobasz mi się, nie mogę cię zabić. Masz potencjał, więc uczynię cię jedną z Nas”. Chwilę później poczuła silne ugryzienie w okolicach karku, a postać od razu zniknęła. W ten sposób Rita stała się wampirem. Od tamtego czasu nienawidzi swojej natury i stara się pomagać innym, jak tylko może. 
Rodzina: 
– Matka, Miriam – zginęła zaraz na początku wojny, rozjechana przez czołg.
– Ojciec, Klaus – żyje, lecz Rita nie ma pojęcia, gdzie jest, zaginął.
– Siostra, Amanda – zginęła w trakcie wojny, popełniając samobójstwo.
Partner: Na razie brak. 
Orientacja seksualna: Heteroseksualna. 
Inne: 
– Kiedyś próbowała odnaleźć swojego ojca, jednak po wielu nieudanych próbach zaprzestała. Nie liczy jednak na to, że kiedyś go znajdzie. 
– Stroni od dużych skupisk ludzkich i woli przebywać w samotności. 
– Jest bardzo skryta i niewiele osób wie, że jest wampirem. 
– Nigdy się nie dowiedziała, kto ją przemienił tamtej nocy, choć nadal usiłuje pozyskać jakiekolwiek informacje na ten temat. 
– Ma słabość do broni białej – uwielbia noże, katany oraz miecze. 
– Jest wyśmienita łuczniczką i jej ulubioną bronią jest właśnie łuk – kiedy ma kogoś zabić, woli to robić z ukrycia i po cichu. 
– Posiada kuszę na wypadek, gdyby zabrakło jej strzał. 
– Jeśli chodzi o broń palną, ma cichy i mały pistolet z tłumikiem. 
– Świetnie strzela, bez względu na rodzaj broni. 
– Stara się wysłuchać każdego, kto przyjdzie do niej po pomoc. 
– W wolnych chwilach lubi ćwiczyć – najczęściej biega lub zabawia się w testy sprawności niczym asasyni z serii gier Assassin's Creed. 
– Ma słabość do gier komputerowych oraz kryminałów. 
– Chociaż sama się do tego nie przyznaje, nosi rodową pamiątkę w postaci pierścienia z szafirem, który należał do jej babki. 
– Będąc w obozie, zawsze stara się trzymać na uboczu, chociaż lubi pomagać innym. 
Właściciel: nati199511

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Prędzej wpadniemy w gówno jednorożca w drodze do pracy, niż skłonimy do zwierzeń herszta albańskiego gangu

Imię i nazwisko| David "Rex" Hammond.
Ksywka| Vengador - Mściciel.
Wiek| 33 lata. (22.04)
Płeć| Mężczyzna.
Obóz| Śmierć.
Ranga| Członek.
Aparycja| Twarz Hammonda nie wygląda zbyt przyjaźnie, patrząc pod względem estetycznym, gdyż przez jego prawe oko przechodzi blizna sięgająca za brew aż do kości policzkowej. Jeśli jesteśmy już przy oczach, warto wspomnieć, że mężczyzna posiada tęczówki w kolorze ciemnego brązu, które kontrastują z jego włosami, mającymi odcień ciemnego blondu. Hammond, nie ma pięknego nie oszpeconego ciała, gdyż ściągając z niego ubranie, można dostrzec wiele blizn, gdzie największa znajduje się na plecach, po kwasie. Poza tym na jego rękach czy w niektórych miejscach na ciele widać tatuaże, które zrobił kilkanaście lat temu. Gdy ktoś by powiedział o nim, że jest niski, to by skłamał, gdyż posiada 187 centymetrów wzrostu, a jego waga zwykle nie przekracza osiemdziesięciu kilogramów, przez jego szybki metabolizm. Kiedy przebywał w domu, lubił się stroić w drogie garnitury, które dodawały mu uroku, jednak teraz częściej można go znaleźć ubranego w koszulkę i spodnie wojskowe, które idealnie zgrywają się z butami. Poza tym, nigdy nie zdejmuje koszulki przy ludziach, gdyż ma obrzydzenie do blizny na plecach. Może nawet lać się żar z nieba, ale go nikt do tego nie jest w stanie przekonać.
Po przemianie wygląda jak rasowy morderca. Jego sierść przybiera kolor czarny, a oczy złotą barwę. One wtedy nie wyrażają żadnych uczuć czy emocji. Dla niego liczy się już tylko śmierć, którą może siać.
Charakter| Vengador jest specyficzny. Kiedyś roześmiany, zadowolony z życia i zawsze uśmiechnięty. Tymi słowami, nie da już się opisać tego gbura. Po utracie swojej rodziny stał się cichy, stanowczy i nietolerujący żadnych potknięć w obozie. Wytyka każdemu błędy, jeśli je widzi. Jego upór jest czasami zgubny, lecz szaleństwem potrafi zdziałać wiele. Nie jeden bałby się wyjść nieuzbrojony twarzą w twarz z wrogiem i bez problemu go obezwładnić. Jeśli ma zły dzień potrafi strzelać nawet do głupich motyli, które go wkurwiają niemiłosiernie. Lubi strzelać, przez co nie zawaha się zabić człowieka, nawet takiego, który go wkurwi, więc jeśli chcesz zacząć na niego jechać, lepiej się wycofać, gdyż możesz wtedy stracić swoje życie. Gdy już serio ktoś chce z nim dyskutować, woli trzymać swoje nerwy na wodzy. Jeśli w końcu dyskusja do niczego nie prowadzi, to woli odejść niż skrzywdzić taką osobę, która jest bezbronną lichą istotą. Jego słuch przekracza normalne granice człowieka, więc strzał ze snajperki jest dla niego niczym start rakiety kosmicznej. Podsumowując.. jeśli nie chcesz zostać zwyzywany, lepiej się do niego nie zbliżać.
Historia| Wróciwszy dwa tygodnie temu do domu, David nie zaznał spokoju, ani nie miał wystarczającej ilości czasu, aby spędzić go z rodziną, gdyż po tym czasie do jego drzwi zapukał listonosz z wezwaniem do wojska. Jak się okazało w niedalekiej przyszłości, Rosjanie rozpętali trzecią wojnę światową. Dla mężczyzny było to trochę niedorzeczne, gdyż musiał stawić się w ciągu najbliższych dwóch dni. Docierając na miejsce, został zmuszony do oddania władzy nad całym plutonem, jak i nad sobą. Były kapitan, nie był z tego powodu zachwycony, gdyż trafił pod skrzydła człowieka, którego nie znał. Sam nikogo w oddziale nie znał, lecz ludzie do niego podchodzili pytając dlaczego zgodziłem się wrócić, po tak krótkim czasie. No tak, przecież jestem rozpoznawalny, gdyż stałem się tyranem, który zabijał bez mrugnięcia okiem. Wracając, do tego co się działo..
Wysłano grupę mężczyzn na zwiad, a resztę bez żadnego zająknięcia zesłano na ziemie Rosyjskie. Hammond, niestety był w grupie wysłanych na śmierć. Niestety, nikt nie spodziewał się zasadzki, praktycznie w miejscu, do którego mieli udać się żołnierze. Większość chłopów wybito, lecz przetrwało kilku, którzy według Rosjan, mogli mieć jakiekolwiek informacje na temat misji Stanów.
W tym wąskim gronie zakładników znalazł się brązowooki, z którego chcieli wyciągnąć informację za wszelką cenę, gdyż myśleli, że on wie wszystko, w końcu zawsze było o nim głośno.
Torturowali go, bijąc biczem, wylewali na jego plecy kwas, rzucali w niego nożami, czy też dawali zmutowanym wilkom go gryźć. Oczywiście nie chcieli aby zginął, więc o niego dbali, chociaż w najmniejszym stopniu.
Mężczyzna przechodził dzielnie przez wszelkie katusze, nawet jeśli chodziło o śmierć jego kompanów. W końcu nie wytrzymał, kiedy na jego oczach czterech żołnierzy, gwałciło jego żonę. Powiedział co wiedział, ujawniając tylko informację, na temat broni masowego rażenia, o której wiedział każdy. Z nadzieją patrzył wtedy na katów, którzy obiecali, że wypuszczą jego żonę, lecz nic takiego się nie stało. Rozstrzelano kobietę na jego oczach.
Przez kolejne tygodnie trzymali Dave'a przykutego do ściany kajdanami, aż do momentu, kiedy na niebie ukazała się pełnia. Zwierze, jakim stał się Hammond, rozszarpało każdego ze strażników, bez najmniejszych uczuć czy emocji. Kiedy udało mu się uciec, schował się w jednym z opuszczonych domów, skąd zabrała go armia po kilku dniach. Gdy wrócił do USA, dołączył do Śmierci. Choć od tamtych wydarzeń minęło trochę czasu, ludzie dalej szukają zaginionych, którzy już dawno umarli.
Rodzina|
- Żona Davida - zginęła podczas wojny, kiedy ją rozstrzelali.
- Adoptowany syn Jack, który zaginął.
- Młodszy brat, którego imienia niestety nie pamięta, gdyż stracił pamięć podczas tortur.
Partner/ka| W tej chwili brak.
Orientacja seksualna| Heteroseksualny.
Inne|
- Stara się dogadać z Rekerem, po małej spinie na początku znajomości.
- Jego wiernym towarzyszem jest Cezar - pies rasy owczarek niemiecki.
- Cały czas stara się odnaleźć brata.
- Kocha ciszę i spokój, której niestety mu tutaj brakuje.
- Nigdy nie chodzi bez broni, którą jest AK47.
- Jego ulubioną zabawką jest AWP, którą przemalował na czarno, dodając do niej kilka złotych elementów.
- Nie jest zachwycony, że musi słuchać młodszych, gdyż tutaj ponownie nic nie znaczy.
- Nienawidzi ludzkiego gatunku, choć stara się z nimi jakoś wytrzymać.
- Kiedy znajdzie wolną chwilę zagłębia się w lektury.
- Jedna ze starych ran uszkodziła prawe oko, więc wszystko ma za lekką mgłom.
- Jest mańkutem.
- Codziennie rano biega.
- Zawsze nosi ze sobą swój nieśmiertelnik.
- Umie jeździć konno.
- Nauczył się poruszać bezszelestnie.
- Kiedy przystąpił do obozu, wysłano go do psychologa, któremu pokazał dwa środkowe palce i wyszedł trzaskając drzwiami.
Właściciel: Konia 2000

niedziela, 2 grudnia 2018

'‘I don’t rise from the ashes, I make them. I’m the whole fucking fire.’'

Imię i nazwisko| Parker Blackleach
Ksywka| Peanut Butter
Wiek| 22 lat (19.02)
Płeć| Kobieta
Obóz| Przemytnicy
Ranga| Płomień
Aparycja| Wysoka i smukła brunetka o zielonych oczach, które okalają grube i długie rzęsy. Wysportowana, uwielbia sport i aktywny tryb życia, który nie pozbawił jej kobiecej figury. Z jej bladą cerą kontrastują kruczoczarne, długie włosy, które od momentu braku odżywek i regularnych wizyt u fryzjera zaczęły żyć własnym życiem. Jej ciało jest dowodem tego, ile przeżyła – na dłoniach i przedramionach ma liczne poparzenia, teraz już ledwo widoczne. Skóra od lewego łokcia do obojczyka jest pełna małych blizn – skutki własnoręcznie robionych śladów, które mają jej przypominać o dokonanych zabójstwach.
Charakter| Przed wybuchem wojny była uśmiechniętą, optymistyczną i pomocną dziewczyną, którą każdy lubił - potrafiła nawiązać relację z każdym, nawet dyrektorem o nie zbyt przychylnej opinii wśród uczniów. Miała wady, jak każdy, jednak - jako perfekcjonistka - starała się z tym walczyć. Charakteryzowała się dość specyficznym poczuciem humoru, które rozumiała w zupełności tylko jej siostra. Jednak wszystko zmieniło się po wojnie. Jej empatia nie zniknęła, ale jest ukryta tak głęboko, że nie sama Parker nie jest pewna, czy istnieje. W związku z tym stara się już do niczego nie przywiązywać, bo ma świadomość, że może to stracić bez względu na to, co zrobi. Jeśli przed wojną była ambitna, to teraz (o ile ma cel) nic jej nie powstrzyma, nawet uczucia innych ludzi – liczy się dla niej przetrwanie i zemsta. Polubiła tez wysadzanie rzeczy – eksplozje i związane z tym zamieszanie strasznie ją kręci. Pozbyła się skrupułów, a zabijanie nie spędza jej snu z powiek, ale nadal nie lubi broni palnej.
Historia| Przed wojną Parker była normalną dziewczyną. Mieszkająca na Alasce w Juneau licealistka, kapitanka szkolnej drużyny cheerleaderek była osobą, której nie dało się nie lubić. Zawsze pomocna i uśmiechnięta, potrafiła udowodnić, że stereotypy istnieją tylko na papierze. Jasne, miała problemy, ale czy istnieje nastolatka, która ich nie ma? W końcu była w związku z Fallon - kapitanką żeńskiej drużyny piłki siatkowej. Chociaż ich związek układał się niemal jak w filmach, pojawiały się zgrzyty. Nie omijały ją też kłótnie z rodzicami, czy siostrą bliźniaczką - Winter. Mimo to była szczęśliwa i z optymizmem patrzyła w przyszłość. Jednak wszystko co dobre, kiedyś się kończy, prawda? Wojna pozbawiła ją wszystkiego, co miała – rodziny, przyjaciół, miłości oraz normalnego życia. W przeciągu zaledwie kilku dni, świat wokół niej zmienił się nie do poznania, a ona została zupełnie sama, chociaż nie była tą samą Parker co wcześniej. Stała się zimna i skryta, gotowa walczyć o swoje, bez względu na konsekwencje. Według powszechnej opinii zwariowała i wraz ze szczęściem straciła skrupuły i empatię. Jednak, ani ta teoria, ani czyny, które popełniła nie spędzają jej snu z powiek – nadal jest w stanie zasnąć, nawet na stercie gwoździ. Od początku końca, tylko dwie rzeczy motywują ją do dalszej walki: zemsta i chęć ponownego spotkania z Fallon. Wie, że jej ukochana żyje i liczy, że się odnajdą, chociaż w głębi serca boi się, że jej nowa tożsamość nie przypadnie wybrance do gustu. Z uwagi na pogarszające się warunki na terenie, który kiedyś można było dumnie nazwać 49. stanem, Blackleach wyruszyła do Nowego Jorku, by przeżyć – a może nawet zacząć ponownie żyć.
Rodzina| Cain i Irene poznali się przypadkiem. Chłopak poszedł na jedno z licznych przedstawień, w którym występowała dziewczyna i - niemal z miejsca - się w niej zakochał. Jednak Irene jako prawdziwa aktorka, nie widziała w nim dobrej partii, dla niej był tylko zwykłym urzędnikiem, a obok siebie widziała artystę. Jednak Cain nie dawał za wygraną. Pokazał jej, że da się w nim zakochać, co też się stało (na to mogły mieć wpływ prezenty: po każdym występie Irene dostawała jedną różę z uroczym wierszykiem mówiącym o fabule przedstawienia). Od tamtej pory Irene i Cain tworzyli pełen miłości związek, chociaż jedno można przyrównać do lodu, a drugie do ognia. Zabawną sytuacją było to, że matka Irene raz pomyliła wybranka jej córki z urzędnikiem skarbowym, co Cain zawsze wypomniał teściowej na spotkaniach rodzinnych. Ich dom tętnił życiem, śmiechem, miłością, zrozumieniem. Przewijało się tam mnóstwo gości, jednak gospodarze często byli nieobecni, bo uwielbiali różnorakie wycieczki (czy to na narty, czy do innych stanów itp.). Wszystko zmieniła niespodziewana ciąża. Jednak Irene zdecydowała, że wychowa córki, jednak połączy to z karierą. Gdy na świecie pojawiły się dwie identyczne dziewczynki – Parker i Winter, niewiele się zmieniło - atmosfera w domu pozostała taka sama. Dzięki temu Parker nigdy nie musiała "wychodzić z szafy". Od zawsze była akceptowana taka, jaka jest. Mimo, ze bliźniaczki wyglądały identycznie, były totalnymi przeciwieństwami. Nie przeszkadzało im to jednak w głębokiej relacji – nieraz twierdziły ze potrafią czytać sobie w myślach. Zrobiłyby dla siebie wszystko (nie jest tajemnicą, że dzięki Winter, Parker i Fallon się zeszły), ale to nie przeszkadzało im w kłótniach i dowcipach, o rożnej treści z uwagi na dość specyficzne poczucie humoru sióstr. Raz w odwecie za rozwalony samochód, Winter założyła siostrze profil na portalu randkowym.
Partnerka| Fallon Clarke - Niegdyś kapitan damskiej drużyny siatkówki w liceum w Juneau.
Na początku sąsiadka, przyjaciółka, a potem bratnia dusza Parker. Do piętnastego roku życia były nierozłączne. W pewnym momencie Parker zaczęła wzdychać do chłopaka z równoległej klasy, przez co Fallon uświadomiła sobie, że nie chce być przyjaciółką, tylko kimś więcej, co z resztą jej powiedziała. Jednak Parker nie dała jednoznacznego sygnału, będąc zagubioną we własnych uczuciach. To Winter kazała jej się ogarnąć, postawić sprawę jasno i nie dać odejść miłości. Wtedy dziewczyny poszły na randkę i tak się zaczęło. Ich związek tylko bardziej je do siebie zbliżył, a w liceum wszyscy o nich plotkowali, chłopaki próbowali je podrywać, ale nic z tego. Na kilka dni przed wybuchem wojny musiała wyjechać z miasta razem z rodzicami, co zabolało Parker (poczuła się zdradzona). Jednak kilka dni później Parker znalazła w książce od Fallon list, w którym napisała, że ją kocha i wszystko wyjaśni, gdy się spotkają. Podpisała się: Kocham Cię, znajdziemy się przy dużych jeziorach.
Orientacja seksualna| biseksualna
Inne|
- Jej ulubioną potrawą są kanapki z masłem orzechowym.
- Jako dziecko jadła praktycznie tylko je i stąd ta ksywka.
- Potrafi zasnąć dosłownie wszędzie (nawet na drzewie), bez względu na sytuację.
- Miała konto na portalu randkowym (założone przez siostrę, w ramach zemsty).
- Mimo wielu lekcji i szczerych chęci nigdy nie nauczyła się prowadzić.
- Nienawidzi basenów i dużych akwenów wodnych – może dlatego, że jako dziecko się prawie się w jednym utopiła.
- Przed wojną była uzależniona od kawy.
- Jest zwinna i potrafi się bezszelestnie poruszać – skutki aktywnego trybu życia i nauki tańca.
- Po wojnie uaktywniła się w niej piromanka – kocha wybuchy i pożary, a zabawę ogniem uznaje za najnowsze hobby.
- Nie umie się posługiwać bronią palną – woli noże i tępe narzędzia, którymi można skutecznie uszkodzić przeciwnika.
- Jako dziecko ćwiczyła balet.
- Zna rosyjski.
- Po każdym zabójstwie nacina sobie ramię w celu „upamiętnienia” ofiary.
Właściciel: PseudoBrytyjczyk (opcjonalnie dźgnąć remembered ostrą stroną noża)

czwartek, 8 listopada 2018

"Dziwne, jak w ciągu kilku sekund możesz stać się tylko wspomnieniem."

Imię i nazwisko| Lennox Castle
Ksywka| Zwyczajne zdrobnienie od jej imienia- Lenn, bądź Lenny
Wiek| 22 lata (12.03)
Płeć| Kobieta
Obóz| Śmierć
Ranga| Członek
Aparycja| Lenn jest dosyć niska, ma trochę ponad 159cm wzrostu, co jej jednak nie przeszkadza. Uważa to wręcz za duży plus, zwłaszcza jeśli trzeba się gdzieś ukryć. Jej budowę ciężko ocenić przy pierwszym, a nawet dziesiątym spotkaniu, gdyż zawsze ma na sobie stertę ubrań ochronnych, które zakrywają całą jej, na pozór delikatną i "wiotką" sylwetkę która wystawiona na światło dzienne, jest ozdobiona bliznami na prawie każdym jej skrawku. Rzucają się w oczy jako pierwsze, po przebyciu wielu walk z różnymi ludźmi, czasem zwierzętami, a czasem z samym sobą. Zakrywa je bo zwyczajnie sądzi że nie są powodem do dumy. Poza nimi, posiada kilka niewielkich tatuaży robionych samoróbką, a także delikatny zarys mięśni. Po mamie odziedziczyła dobre kształty. Jej skóra ma jasny odcień, podkreślają one jasne niebieskie oczy, oraz włosy w kolorze ciemnego blondu.
Charakter| Dziewczyna od małego była pewna siebie, odważna, w pełni ufała swojej intuicji i robiła co ona jej nakazała. Swoje decyzje podejmuje bardzo szybko, wystarczy jej chwila zastanowienia, może dla tego była kapitanem drużyny w prawie każdych misjach. Nie lubi układać innych jak jej się podoba, choć przyznać trzeba, jest dobrym liderem. Nie boi się odpowiedzialności, ale czasem może ją to przytłoczyć, lecz za swoją maską nie widać jej "niepożądanych" uczuć. Tylko obojętność, ewentualnie mały uśmiech. Potrafi idealnie wpasować się w istniejące okoliczności, nie zważając jak ciężka sytuacja to będzie. Spokoju jasnowłosej nic nie może zaniepokoić. Są też wyjątki, jak na przykład zagrożenie życia bliskiej jej osoby, w tedy na taryfę ulgową nie licz. Trudno wywrócić ją z równowagi, cóż, jeszcze trudniej przywrócić jej świadomość do normalności. Na prawdę, nie lubi zabijać innych, mimo tego że do tego została stworzona. Lecz kiedy już to się dzieje, jest odporna na widok krwi i flaków. Nie jest osobą agresywną z natury, czy chcącą źle dla wszystkich. Z początku, ma wokół siebie aurę słodkości, może to przez jej delikatne rysy twarzy, może przez melodyjny głos. Nie wolno jednak dać się zwieść- ona lubi ryzyko i często godzi się na wręcz samobójcze rozwiązania.
Historia| Lennox nie pamięta połowy swojego dzieciństwa z takiej racji, że w wieku 3 lat została porwana wraz ze swoją siostrą przez grupkę gangsterów- wrogów jej ojca, generała. Na początku miała zostać zabita, oczywiście po tym jak ojciec zapłaci okup. Na szczęście jej talent który dosyć szybko wydobył się z jej młodej duszy sprawił, że stała się dobrym kandydatem na wykonywanie niebezpiecznych misji. Lenn została szkolona do zabijania, nawet nie wiedząc że ludzie którzy ją wychowali dopuścili się takiego czynu. Było to 3 mężczyzn w średnim wieku, których uważała za rodzinę. Jej siostra natomiast zajmowała pozycje medyka, często ratując Lenn przed śmiercią. Pewnego dnia poznały starszego od Lennox Miles'a- nastolatka który dzielił losy rodzeństwa. Niestety w momencie kiedy starsza dwójka pojechała na misję, Aisha zginęła w niespodziewanym nalocie mundurowych. Kiedy Lenn wróciła, zabiła generała zarządzającego misją, który jak się okazało, był jej ojcem. W ostatnich swoich słowach powiedział tylko "Znalazłem was." Po czym umarł. Kiedy Lenn dowiedziała się wszystkiego, odeszła pozostając zostawioną samej sobie. Taka historia.
Rodzina| Rodziny samej w sobie nie pamięta, oprócz "brata"- Miles'a, który w zasadzie był jej przyjacielem, oraz swojej młodszej o 5 lat siostry- Aish'y, która umarła jakiś rok temu. Byli jeszcze jej "opiekunowie"- Daniels, Hutton i Archer.
Partner/ka| Co tu mówić, nigdy w związku nie była i ciężko będzie to zmienić.
Orientacja seksualna| Heteroseksualna
Inne|
- Nie pali ale alkoholu nie odmówi. W zasadzie zawsze ma przy sobie piersiówkę wypełnioną chociaż do połowy jakimś trunkiem,
- Posiada wiernego towarzysza o imieniu Charon, jest to 6- letni rasowiec
- Potrafi prowadzić większość pojazdów, w tym czołg, kilka razy leciała też helikopterem,
- Broń palna jest dla niej jak ulubiona zabawka, tak samo biała,
- Nie krzywi się na widok wywalonych wnętrzności czy wyrwanych kończyn, no chyba że dotyczy dzieci,
- była kilka lat w wojsku razem z bratem, potem służyła w jednostkach specjalnych,
- Jej głos należy do delikatnych i melodyjnych, czego jednak nie lubi,
- Potrafi mówić po Rosyjsku, Francusku i Niemiecku,
- W młodości uwielbiała grać na gitarze, ale chyba od wieków nawet nie trąciła struny
Właściciel: HW- LovePinto

poniedziałek, 5 listopada 2018

"Wszyscy chcą waszego dobra... Nie dajcie go sobie zabrać."

Imię i nazwisko| Ana Balanchine
Ksywka| Od nazwiska matki (Black) - Blacky. Zazwyczaj w ten sposób przedstawia się, gdy chce mieć wyjście awaryjne z szemranego towarzystwa, do jakiego wstępuje; pod tym pseudonimem przedstawiła się, dołączając do Duchów. Uznała, że jeśli z jakichś powodów miałaby zniknąć, łatwiej jej będzie porzucić pseudonim, niż prawdziwe imię.
Wiek| 17 lat; urodzona 5. maja
Płeć| Piękna
Obóz| Duchy
Ranga| Członek
Charakter| Ciężko powiedzieć, jaka Ana była początkowo, bo od dziecka wpajane jej były pewne zachowania i poglądy, przez jej opiekunów uważane za właściwe. W jej życiu nie było zbyt wiele miejsca na śmiech czy pozytywne emocje - od zawsze musiała być twarda, żeby przeżyć w społeczności, jaką tworzyła jej rodzina. Wojna tylko jeszcze bardziej oziębiła jej charakter, sprawiając, że dziewczyna stała się w zasadzie maszyną do zabijania, niewrażliwą na ból i obojętną na perspektywę śmierci czychającej na każdym kroku.
Obecnie należy raczej do osób cichych, nie zwykła odzywać się, gdy nie jest to niezbędne. Lubi uciekać do świata muzyki, dlatego jej nieodłącznym atrybutem są słuchawki, niekiedy można też spotkać ją śpiewającą przy pracy czy w czasie spaceru. W momencie śmierci swojego ukochanego straciła zdolność do szczerego uśmiechu - owszem, ma w swoim arsenale cały ich wachlarz, od złowrogiego przez ironiczny do pokrzepiającego, ale na jej twarzy nie gości już ten prawdziwy, sięgający oczu. W przypadku Any sprawdza się stwierdzenie, że oczy są zwierciadłem duszy - gdy w nie spojrzysz, dostrzeżesz tylko pustkę. Już nawet nie smutek czy bezbrzeżne cierpienie. Wyrażają po prostu pustkę i obojętność.
Ana jest wredna z natury, czasami wychodzi jej to zupełnie bezwiednie, niekiedy z premedytacją. Ma doskonałą pamięć (fotograficzną), choć często zdarza jej się nazywać ją "ułomną", ponieważ każdy normalny człowiek po prostu wypiera zbyt drastyczne dla niego wydarzenia z pamięci, jednak ona nie potrafi zapomnieć. Lubi zagadki logiczne, matematyczne i inne czynności wymagające pomyślunku. Kiedyś chętnie uczyła się nowych umiejętności, teraz zepchnęła to na dalszy plan, jednak nadal rzadko kiedy przepuszcza okazję rozwijania zdolności, gdy ktoś jej to zaproponuje.
Raczej nie należy do osób rządnych zemsty, jednak jeśli nadarzy się sytuacja, potrafi odpłacić pięknym za nadobne. Wrodzona zadziorność często nie pozwala jej skorzystać z zasady "najlepszą obroną są szybkie nogi", przez co sprowokowana często wdaje się w bójki, w których nie chodzi jej o zwycięstwo, a o samą satysfakcję z przywalenia komuś. Dziewczyna ma również awersję do jakiejkolwiek próby rozkazywania jej. Niekiedy wręcz przesadną. Ceni sobie wolność, nie tylko w znaczeniu, że może robić, co chce, ale również mówić, co uważa. Pracując w grupie trzyma się raczej na uboczu, robi to, co miała zrobić tak, jak uważa za stosowne, dlatego praca z nią często bywa uciążliwa - lepiej nie próbować wydawać jej dokładnych poleceń bez możliwości protestu z jej strony i naciskać, bo efekt może być odwrotny od zamierzonego. Często powtarza, że po to ma sprawny mózg, żeby myśleć za siebie i nie potrzebuje, żeby inni robili to za nią. Takie podejście do wykonywania poleceń w, bądź co bądź, czymś w rodzaju formacji wojskowej, nieprzysparza jej popularności jako osoby do wypadów za granice, jednak jej umiejętności wynagradzają charakter. Dlatego też jest przydzielana co i rusz do innej grupy, zazwyczaj wyłącznie w roli osoby zabezpieczającej tyły.
Nienawidzi rozmawiać o swojej przeszłości, choć często wracają do niej związane z nią wspomnienia. Jeszcze nikomu nie zdecydowała się opowiedzieć o wydarzeniach, w wyniku których zginęła cała jej rodzina i nic nie wskazuje na to, aby miało się to szybko zmienić.
Historia| Rodzina Balanchine od wielu pokoleń była rodziną mafijną. Interes przechodził z ojca na syna, tradycyjnie pomijając linię żeńską, która pełniła raczej funkcję reprezentacyjną. Miało szansę się to zmienić, gdy urodziła się Ana, która wykazywała lepszą od starszego trzy lata brata smykałkę do interesów. Od dziecka była szkolona, zarówno w walce, jak i myśleniu strategicznym. Krok po kroku starano się wyprać dziewczynkę z uczuć, aby w przyszłości mogła dobrze sprawować funkcję ojca mafii, gdyby jej brat zawiódł.
Jednak "wspaniałe" dzieciństwo przerwała wojna.
A w zasadzie nie tyle sama wojna, co porachunki mafijne, które wywołała. Grupa uzbrojonych po zęby mężczyzn wpadła pewnego stosunkowo spokojnego wieczora do rezydencji Balachine'ów. Zabili wszystkich znajdujących się w domu, łacznie ze służbą. Ana jako jedyna zdążyła się ukryć - w uszkodzonej ścianie, zasłoniętej masywną, starą szafą. Jednak i to mogłoby nie wystarczyć, gdyby nie to, że brat Any, Liam, w momencie, gdy jeden z agresorów prawie zaciskał rękę na ramieniu dziewczyny, wrócił do domu, odwracając tym samym ich uwagę od tkwiącej w wąskim przesmyku dziewczynki. Nieświadomie uratował życie siostrze, samemu je tracąc.
Dalej było już tylko gorzej. Gdy po dobrych kilku godzinach Ana odważyła się w końcu wyjść, z żywych istot w domu zastała tylko skulonego przy ciele Liama psa. Długo szwędali się razem, skazani na samotną walkę o przetrwanie. Dziewczyna musiała szybko nauczyć się w walce o przetrwanie polegać tylko na sobie i towarzyszącym jej psie. W końcu los chciał, żeby natknęli się na jednego z członków Duchów, z którym Anę połączyła bardzo silna więź. Jednak chłopak zginął niedługo potem. Blacky, bo tak już ją wtedy nazywano, rozważała wielokrotnie opuszczenie obozu, ale ostatecznie zawsze decydowała się odłożyć decyzję na później, gdy, być może, sytuacja na świecie nieco się ustabilizuje. I tak nadal tkwi w fałszywie udopijnej społeczności, raz za razem wysyłana na niebezpieczne misje poza jej obszar. Ale jakoś trzeba zapewnić sobie szansę na przetrwanie, prawda?
Rodzina| Wszyscy zginęli, brutalnie zamordowani na oczach 13-letniej wtedy Any, zaraz po rozpoczęciu wojny. Obecnie za jedynego członka rodziny uważa psa - Lokiego - który kiedyś należał do jej brata. Obydwoje, i Ana, i Loki, długo rozpaczali po śmierci chłopaka, przez dłuższy czas wilczak nie pozwalał się nikomu dotknąć, odmawiał jedzenia, przez większość czasu siedział lub leżał w jednym miejscu, patrząc tępo w przestrzeń. Dopiero po wielu tygodniach prób udało się Anie go nakarmić, potem stopniowo podchodzić coraz bliżej, w końcu dotknąć, a po roku wspólnej walki o przetrwanie stali się nierozłączni.
Partner/ka| Na pewnym etapie swojego życia owszem, miała chłopaka, którego kochała całym sercem, z resztą z wzajemnością. Jednak zginął podczas jednego ze zleconych im wypadów, zastrzelony przez jednego z Demonów. Pomściła go niedługo potem, jednak do teraz stara się unikać zauroczenia w kimkolwiek, żeby ponownie nie musiała patrzeć, jak umiera ktoś, kogo kocha.
Orientacja seksualna| hetero
Inne| 
~ Wygląd Lokiego: {x}
~ W Duchach piastuje funkcję snajpera.
~ Jeszcze przed wybuchem wojny żyła w ciągłym zagrożeniu, dlatego też jest wyszkolona lepiej od niejednego żołnierza, choć nigdy w wojsku nie była. Radzi sobie zarówno z bronią palną, jak i białą, w walce wręcz również nie odstaje od innych. Dodatkowo przemawia za nią jej zwinność oraz niepozorny wygląd, którym nie raz wywiodła przeciwnika w pole.
~ Stroni od używek, jedynym, na co sobie od czasu do czasu pozwala, gdy przeszłość wyjątkowo dobitnie daje o sobie znać, jest alkohol - ale jak już po niego sięga, to zazwyczaj po to, żeby zalać się w trupa.
~ Ma dość silną klaustrofobię - gdy znajdzie się w małym, a do tego jeszcze ciemnym pomieszczeniu, dostaje napadu paniki, z którego potem dość długo się otrząsa. (Podłożem lęku jest trauma związana z napadem na ich dom, podczas którego musiała schować się w wąskiej szczelinie. Mózg nadal podświadomie podsyła jej obrazy z tamtego momentu, nie pozwalając uciec od lęku i związanej z nim przeszłości.)
~ Zna podstawy pierwszej pomocy, dość dobrze ogarnia sprawę chorób i lekarstw, które mogą je powstrzymać, proponowano jej nawet wstąpienie w szeregi medyków, ale dziewczyna uznała, że siedzenie w jednym miejscu i czekanie, aż przyjdzie kolejny chory lub ranny, aby go wyleczyć, nie leży w jej naturze - woli działać.
~ Jest uzdolniona muzycznie, ma bardzo przyjemny dla ucha głos, potrafi także grać na kilku instrumentach (fortepian, gitara, skrzypce i flet).
~ Zna wiele języków opcych, jednak jednostronnie - rozumie, co ktoś do niej mówi, ale złożenie poprawnego gramatycznie zdania sprawia jej problem. Wyjątkami od tej reguły są język angielski, polski, francuski i japoński (choć tu tylko mówiony, bo pisać nigdy się nie uczyła), którymi posługuje się doskonale.
~ Kiedyś dużo czasu spędzała nad wodą w letniej rezydencji rodziców. Podczas długich, monotonnych dni nie raz wymykała się, żeby spędzić czas z marynarzami w porcie, którzy po pewnym czasie zaakceptowali ją jako jedną ze swoich. Zabierali ją na różne wyprawy, żeby mogła z nimi popływać i sprawdzić się w pracy na statku. Czas spędzony z nimi uznaje za najlepszy w swoim życiu. Pomimo traumy, jaką przeżyła i awersji do zdobywania nowych znajomości, nadal czuje emocjonalne przywiązanie do ludzi, którzy żeglugę uważają za styl życia. Jedynie gdy trafi w ich towarzystwo można dostrzec, jaka Ana była kiedyś.
Właściciel: Anko5 

środa, 24 października 2018

"Kto umarł, ten nie żyje"

Elena Sai
Imię i nazwisko| Hyacynth Lidell
Ksywka| Lazuli
Wiek| 18
Płeć| Kobieta
Obóz| Niezrzeszona
Ranga| Członek
Aparycja| Hyacynth to niska, okrutnie blada dziewczyna o szczupłej sylwetce i ognistych włosach.
Charakter| Jej charakter można opisać jako trudny, krnąbrny i nieznośny. Dla nieznajomych bywa zimna, pewna siebie i arogancka. Nie słucha się poleceń nikogo. A jeśli już, to albo całkowicie wbrew jej woli, albo tylko tych, którym bezgranicznie ufa i obdarza ich przyjaźnią. Mimo swoich wad jest osobą godną zaufania, odważną i lojalną dziewczyną. Chociaż często udaje obojętną i zimną, nigdy nie zostawiłaby nikogo w potrzebie.
Historia| Większość życia spędziła w domu ohydnie bogatej rodziny - wśród całej masy lalek, słodyczy, sukienek i służby. Od dziecka była rozkapryszoną małą dziewczynką, której to się wszystko należy. Dostawała wszystko, co tylko przyszło jej na myśl. Począwszy od drogich zabawek, kończąc na alkoholu i wszelakich używkach, o których oczywiście nigdy nie wspomniała rodzicom. Czas leciał, i nim Hyacynth się zorientowała, była już niemal pełnoletnia.
Miesiąc przed jej osiemnastką wybuchła wojna, która pochłonęła cały majątek jej rodziny. W dniu jej urodzin apokalipsa trupów pochłonęła niemal całą ludzkość w zastraszającym tempie. Jako jedyna z całej rodziny miała odrobinę szczęścia i akurat była chora, dlatego nie wyszła z domu tego feralnego dnia. Po tygodniu jedzenie w lodówce się skończyło, a Hya musiała jak najszybciej znaleźć pożywienie. Kierowana instynktem opuściła raz na zawsze swój rodzinny dom i wyruszyła w niekończącą się podróż.
Rodzina| Zmarła matka, ojciec oraz zaginiony brat w czasie apokalipsy.
Partner/ka| Poszukuje ( ͡° ε ͡°)
Orientacja seksualna| Biseksualna
Inne|
- Kiedyś uwielbiała czekoladę, teraz raczej ciężko ją znaleźć.
- Jej pasją była muzyka, słuchała ją praktycznie cały czas. Teraz tylko nuci ledwo zapamiętane utwory.
- Kocha psy całym sercem.
Właściciel: Aliaki

sobota, 4 sierpnia 2018

"Twoja magia biały króliku Zostawiła napis na murze Postępujemy jak Alicja I wciąż tylko spadamy w głąb dziury Spadamy i tracimy kontrolę"

Imię i nazwisko: Laurence Daveth Hartsfield
Ksywka: "Laurence? Laurku... Moje dziecko, gdybyś kiedyś został sam na tym zniszczonym świecie nikomu nie możesz powiedzieć jak się nazywasz. Na drugie imię dam Ci Daveth i jeśli zniknę, każdemu masz się tak przedstawiać" Tak więc za ksywkę młodego mężczyzny można uznać jego drugie imię.
Wiek: "Anselmie, podaj mi dziennik. Tak, tak właśnie ten, ten, który chcę podarować Laurkowi. Jeśli nie przeżyję porodu, musi wiedzieć wszystko. Musi wiedzieć, że dnia dwudziestego trzeciego lipca, kiedy przyszedł na świat, moje życie stało się piękne" Chłopak wbrew pragnieniom matki, boryka się z problemami tego świata już 23 lata.
Płeć: mężczyzna
Obóz: "Anioł? Ktoś taki jak... Ty? Pragniesz nagle stać się dobrym człowiekiem? Co by powiedzieli Twoi towarzysze, gdyby wiedzieli co zrobiłeś? Dalej byłbyś dla nich odpowiedni?"
Ranga: Członek
Aparycja: "Te okulary... Masz słaby wzrok? Z taką wadą długo nie przeżyjesz w tych czasach."
Nieodłącznym elementem wyglądu Davetha są jego czarne, kwadratowe okulary. Jakkolwiek chciałby się ich pozbyć, nie może ponieważ bez nich staje się kompletnie ślepy i bezbronny.
"Za niski, za szczupły, zginiesz przy pierwszej okazji" 166 centymetrów czystej ignorancji. 50 kilogramów milczącej bezczelności. Może jego aparycja nie należy do tej, najwyższych lotów, jednak w tym średnim ciałku znajduje dość siły by bronić się przed wrogami. Niski wzrost i mała waga są miłą pomocą, by przed nimi uciekać.
Charakter:
"Kiedyś byłeś inny..." 
O tak, dwadzieścia trzy lata temu, kiedy niebo spowiły czarne chmury, a w całym szpitalu zgasło światło, nikt nie przypuszczał, że właśnie na świat przyszedł bezwzględny morderca. Błogie lata dzieciństwa chłopaka, również na to nie wskazywały. Istny aniołek, przysięgający posłuszeństwo swojej matce, któremu wydaje się, że może ocalić całą ziemię. Może czasem jedynie, mruknął coś ze łzami w oczach o nienawiści do ludzi, możliwe, że raz na jakiś czas próbując utulić małego ptaszka, nieumyślnie udusił zwierzątko.
Jednak to tylko przypadki, to tylko dziecko i nie ma się czym przejmować, prawda?
"Anselmie, zobaczysz, wyrośnie z niego dobry człowiek"
Czy można nazwać go dobrym? Niezupełnie. To skrywana od lat tajemnica zmusiła go, by takim się stał. Choć nie zniszczył w sobie tego, kim był, zdołał zdusić samego siebie, odepchnąć na bok to co zasiane głęboko w nim, rozrosło się, powoli rozrywając kawałek po kawałku. Toczy walkę z samym sobą, pomiędzy tym, jakim każdy chce go zobaczyć, a tym co zrobił i jakie konsekwencje niesie to za sobą. Wiecznie milczący unika jak może wszelkich głębszych relacji, ze strachu, że ponownie popełni ten straszny błąd? Może to marność ludzkiego charakteru znudziła go na tyle by odsunął się od ludzi?
"Tak ciężko Cię rozgryźć, czemu nikogo do siebie nie dopuszczasz?"
Zwykle milczący w tym momencie rzuciłby zdawkowym "dopuszczam" i odwrócił wzrok, unikając jakichkolwiek emocji. Obie strony Davetha: ta zła, okrutna i bezwzględna oraz ta cicha i z pozoru dobra, oddziela wąska linia. Mała przestrzeń wypełniona strachem i potrzebą ucieczki, potrzebą drugiej osoby. Oczywiście, przez tą cienką szparę da się przecisnąć.
Tylko jak?
Historia: "Może po prostu urodził się w złym miejscu i czasie... Może da się to jakoś wyjaśnić"
Wersji historii jego życia jest tyle, ile osób kiedykolwiek napotkał na swojej drodze.
Ta prawdziwa jednak, nie jest w niczym wyjątkowa.
Do czasu.
Do czasu, w którym całkiem nie stracił nad sobą panowania i nie dopuścił się tragedii. Czasy apokalipsy nauczyły go, że dla człowieka nie ma rzeczy nie możliwych, jest jedynie to, czego się boimy. Jednak kiedy ryzyko pluje Ci w twarz, a śmierć zdziera ubranie, nie możesz pozwolić sobie na jakiekolwiek obawy. Można by powiedzieć, że chłopak od małego wyzbywał się ich kawałek po kawałku i już w wieku czternastu lat, całkiem pogodzony z wizją tragicznego końca, zrozumiał, że najlepszym wyjściem jest izolacja od bliskich. Ze strachu przed stratą i zranieniem uciekł w głąb samego siebie.
Dopóki nie stało się...
To.
Rodzina: "Od dwudziestego pierwszego roku życia ja i moja rodzina, to mój własny sekret"
Partner/ka: Nigdy nikogo nie miał
Orientacja seksualna: Pociąg do drugiej osoby, rzecz ludzka. Nie wiedzieć czemu wzrok Laurencego zawsze pomykał w stronę chłopaków, płeć piękną omijał szerokim łukiem.
Inne:
*Uwielbia książki, bardzo często zakrada się do biblioteki po coraz to ciekawsze lektury,
*Nie potrafi jeździć na niczym, poza rowerem,
*Jest szybki i zwinny, ale to lata praktyki (czytaj, ucieczek)
*Uwielbia słodycze,
*Walczy jedynie przy użyciu broni białej
Właściciel: Cassilla (howrse)

sobota, 28 lipca 2018

"Takie życie"

Imię i nazwisko| Marshall Quincy
Ksywka| Marshi 🎃
Wiek| 23 lata, urodziny 13 sierpnia
Płeć| mężczyzna
Obóz| Przemytnicy
Ranga| członka
Aparycja| blada cera, włosy ciemny blond, oczy koloru gorzkiej czekolady, delikatny zarost i szczupła, niska sylwetka - oto krótki opis tego mężczyzny.
Charakter| Marshall był nieśmiałym i wrażliwym chłopakiem, zamkniętym w sobie pesymistą. Teraz powoli wraca do siebie. Chciał pozostać samotnikiem, ale zorientował się, że sam nie da rady w życiu. Przyłączył się więc do ludzi, ale wciąż trzyma się na uboczu. Jakby się bał... Ale Marshall jest odważny, po prostu nie chce tego pokazywać. Wciąż jest małomówny. Chciałby mieć przyjaciół, z tym że nie próbuje ich zdobyć. Czuje się bezradny. Potrzebuje kogoś, kto pomoże mu ogarnąć życie.
Historia| Marshall bardzo słabo pamięta swoje dzieciństwo. W każdym razie opiekował nim się pewien mężczyzna. Kiedy nastały czasy trudne, umarł. Od tamtej pory chłopak zamknął się w sobie, bo jego opiekun był dla niego jak ojciec. Ta cała apokalipsa bardzo go denerwowała; ginęło coraz więcej osób. On był coraz bardziej samotny. Chciał popełnić samobójstwo, po prostu dać się złapać tym bestiom. Ale wtedy zauważył, że wojna powoli się kończy. Dowiedział się o obozach przetrwałych, które znajdowały się niedaleko i zdecydował dołączyć.
Rodzina| O rodzinie to on niewiele wie, ponoć zostawiła go kiedy miał 3 lata.
Partner/ka| Jeśli on się zakocha, to nikt się o tym nie dowie, więc czeka na kogoś, kto sam wyzna mu miłość.
Orientacja seksualna| Hetero
Inne|
- nigdy nie miał przyjaciela
- nie przepada za psami, za to chętnie przygarnąłby kota
- często siedzi i rozgląda się, komentując w myślach to, co widzi
- całkiem nieźle rysuje
- kocha muzykę i marzy o zostaniu DJem
Właściciel: Igah