****************************
Minął miesiąc. Przez ten czas Reker doszedł do formy i wszystko po operacji mu się zagoiło. Byliśmy właśnie w pokoju i przyszykowaliśmy papiery odnośnie sprawdzianu oraz materiałów do nauki dla naszej grupki dzieciaków których uczymy do egzaminów poprawkowych. Może i nie byli od początku naszymi uczniami, ale to miłe i dobre dzieciaki więc postanowiliśmy pomóc.- Jak tam u Ciebie sprawdzanie? - spytałam czytając ich zadanie domowe które nie było takie łatwe. Wśród nich były też dwie dziewczyny dlatego raczej one się też ich radziły. Szczerze mówiąc to nie miałam pojęcia czemu one tak bardzo chciały być żołnierzami. Nie to że im zabraniałam czy coś, bo skoro chcą być żołnierzami to proszę bardzo ale widziałam że no im to nie szło a do nauki ciężko było je nakłonić. Dlatego myślałam że raczej one tego zawodu nie chcą, tylko po prostu albo ktoś je zmusza, albo po prostu komuś coś chcą udowodnić, tyle że nie bardzo im to wychodziło i wiedziałam że będę musiała porozmawiać o tym z ich rodzicami.
- A nawet dobrze, tylko martwi mnie sprawa z Kariną... Jej praca domowa jest bardzo... krótka i... - nie dokończył.
- Chaotyczna? Też to zauważyłam u Natalii... Laura też mnie martwi bo ona nie zrobiła jednego zadania, a jej reszta zadań pozostawia wiele do życzenia... - westchnęłam wpisując do zeszytu czwórkę za zadania Nikowi. Było tam parę błędów, które podkreśliłam czerwonym długopisem i napisałam z boku jak powinno być w magazynku kul.
- No... Może porozmawiamy z ich rodzicami co? Skoro mają z tym problem to chcę się dowiedzieć co za tym stoi - rzekł patrząc na mnie z nad zeszytu, który teraz sprawdzał.
- Masz rację... To samo uważam - rzekłam sprawdzając ostatni ze swoich zeszytów - Pójdziemy tam po obiedzie? - spytałam jeszcze czytając zadanie już innego chłopca.
< Reker? ;3 to co? idziemy na pogaduchy? xd co tam się dzieje? xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz