czwartek, 5 kwietnia 2018

Od Kiary cd. Reker'a

Żal mi było Edwarda... Bycie w niewoli to straszna rzecz a jeszcze z takimi psycholami którzy często gwałcą, biją do nieprzytomności a nawet gorzej... Sama byłam kiedyś w takiej niewoli więc wiem jakie to jest piekło i nawet najgorszemu wrogowi bym tego nie życzyła, bo to zbyt straszne, chociaż oni raczej są tak bezwzględni i bezuczuciowi że sama nie wiem czy oni potrafią czuć jakiś ból... Z resztą wolę się na ten temat nie wypowiadać, bo i tak nie rozumiem jak mogą w ogóle istnieć takie świry na naszym świecie. Edward był w takim stanie że musiał sam się położyć a ten jego niby brat wydawał się też przejęty. Wiedząc że nie ma co się w to mieszać spojrzałam na Rekera, który wyglądał na bardzo zmęczonego i sennego więc okryłam go bardziej kołdrą, a krótko później zasnął.
****************************
Minął miesiąc. Przez ten czas Reker doszedł do formy i wszystko po operacji mu się zagoiło. Byliśmy właśnie w pokoju i przyszykowaliśmy papiery odnośnie sprawdzianu oraz materiałów do nauki dla naszej grupki dzieciaków których uczymy do egzaminów poprawkowych. Może i nie byli od początku naszymi uczniami, ale to miłe i dobre dzieciaki więc postanowiliśmy pomóc.
https://em.wattpad.com/029cca2525652b8e741a4edfbaf01ba49e6968c3/68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f6f666b3559686c34487653765a413d3d2d3239323037393937332e313439303461653137643231343262393833333338313734323437372e676966?s=fit&w=720&h=720
Sprawdzałam właśnie zeszyt jednego z naszych uczniów poprawkowych, dokładnie sprawdzając każdą stronę, lecz musiałam się cofnąć o kilka kartek, gdyż nie widziałam jednego zadania które też było zadane, lecz na szczęście je znalazłam tylko po prostu zrobił je w nieco innej kolejności niż inni.
- Jak tam u Ciebie sprawdzanie? - spytałam czytając ich zadanie domowe które nie było takie łatwe. Wśród nich były też dwie dziewczyny dlatego raczej one się też ich radziły. Szczerze mówiąc to nie miałam pojęcia czemu one tak bardzo chciały być żołnierzami. Nie to że im zabraniałam czy coś, bo skoro chcą być żołnierzami to proszę bardzo ale widziałam że no im to nie szło a do nauki ciężko było je nakłonić. Dlatego myślałam że raczej one tego zawodu nie chcą, tylko po prostu albo ktoś je zmusza, albo po prostu komuś coś chcą udowodnić, tyle że nie bardzo im to wychodziło i wiedziałam że będę musiała porozmawiać o tym z ich rodzicami. 
- A nawet dobrze, tylko martwi mnie sprawa z Kariną... Jej praca domowa jest bardzo... krótka i... - nie dokończył.
- Chaotyczna? Też to zauważyłam u Natalii... Laura też mnie martwi bo ona nie zrobiła jednego zadania, a jej reszta zadań pozostawia wiele do życzenia... - westchnęłam wpisując do zeszytu czwórkę za zadania Nikowi. Było tam parę błędów, które podkreśliłam czerwonym długopisem i napisałam z boku jak powinno być w magazynku kul.
- No... Może porozmawiamy z ich rodzicami co? Skoro mają z tym problem to chcę się dowiedzieć co za tym stoi - rzekł patrząc na mnie z nad zeszytu, który teraz sprawdzał.
- Masz rację... To samo uważam - rzekłam sprawdzając ostatni ze swoich zeszytów - Pójdziemy tam po obiedzie? - spytałam jeszcze czytając zadanie już innego chłopca.

< Reker? ;3 to co? idziemy na pogaduchy? xd co tam się dzieje? xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz