niedziela, 21 stycznia 2018

Od Aleine cd. Nick'a

Spojrzałam w jego oczy pewnie. - To może tak pozbieram swoje rzeczy z listy. Jeśli wszystko pozbieram, wtedy możesz mnie zabrać do tego całego Angelo i wtedy sobie porozmawiam z nim. Nie tylko on potrzebuje tego kwiatu. - powiedziałam. Lekko go odepchnęłam i ruszyłam szukać kolejnych składników. Spojrzałam ponownie na listę.
1. Kawałek kory. Można odhaczyć.
2. Liść. Odhaczyć.
3. Płatki kwiatów. Odhaczyć.
4. Biała róża. Odhaczyć.
5. Skóra węża. Odhaczyć.
6. Świeża krew zombie. Odhaczyć.
7. Serce jakiegoś zwierzaka.
8. Znaleźć w szpitalu – bandaże, tabletki, kroplówki, krew. Odhaczyć.
9. Kości.
10. Oko traszki.
11. Zioła.
12. Pompka.
13. Szkło.
14. Igły.
Stanęłam i sprawdziłam, czy wszystko mam. Bandaże, tabletki, kroplówki i krew. Wszystko jest. Świeża krew zombie mam od tamtych zabitych. Czyli także można odhaczyć. Serce jakiegoś zwierzaka, z tym może być trudniej. Kości może są tu jakieś, szkło zaraz mogę mieć, tak samo, jak igły i pompkę. Ruszyłam po cichu, gdy zauważyłam, zombie zaatakowałam, szybko zabiłam i po cichu.
- Niech twój pies będzie cicho, bo nas zdradzi. Nie potrzeba mi tu hordy zombiaków. - powiedziałam przez ramie do chłopaka, wycierając miecz. Schowałam go z powrotem i zaczęłam zabierać potrzebne i dodatkowe rzeczy. Gdy przejrzałam w miarę cały szpital i przetrzepałam wszystko, co w nim było ostrożnie, skierowałam się na zewnątrz. Muszę znaleźć to zwierze do diabła. Oko traszki i zioła, mogą być w tym sklepie z ziołami. W sumie chyba nikt, nie chciał tam wchodzić. Trochę jest tych stworzeń tam. Wsiadłam na motor i poczekałam, aż Nick się ruszy. Ruszyłam, gdy odpalił silnik. Zatrzymałam się w alejce dwie ulice od sklepu. Przykryłam motor narzutą i powoli ruszyłam. Schowałam się za rogiem i wyjęłam broń, włożyłam specjalne naboje i strzeliłam w wyznaczony punkt. Niemal wszystkie bestie w okręgu 100 metrów tam poleciały.
- Mamy tak godzinę, więc może zostań tutaj i pilnuj. - powiedziałam. Ruszyłam tuż po tych słowach, weszłam do sklepu już po kilku minutach. Otworzyłam plecak i po kolei wkładałam do niego zioła to też wszystko, co tam jeszcze było. Jako iż mam pojemny plecak, z różnymi przegródkami i specjalnie wszystko jest zamontowane to nic się nie stanie. Nawet jeśli upadnie, ktoś zacznie nim szarpać (tak mowa tu o Nicku) nic się nie stanie. Gdy wzięłam wszystko, poszłam na zaplecze i tam znalazłam jedno ze zwierząt. Męczyło się. Podeszłam powoli i wyjęłam nóż. Pogłaskałam je. Tym zwierzęciem okazał się kot.
- Dobrze się spisałeś, teraz możesz już odejść. - powiedziałam delikatnie. Szybko i bezboleśnie go zabiłam. Rozcięłam brzuch, wyjęłam lodówkę i do niego włożyłam serce kota. Po czym ja zamknęłam i schowałam do plecaka. Wstałam i wytarłam ręce, miałam jeszcze niemal półgodziny na przejrzenie wszystkiego. Znalazłam w szafce jakieś rękawiczki. Kij, piłeczki i jeszcze parę innych rzeczy. Po dłuższej chwili wyszłam i wróciłam do chłopaka.
- Dobra to zabierz mnie do Angelo. - powiedziałam stanowczo.
- Jeśli chcesz. - rzekł. - Jedz za mną. - dopowiedział.
Wsiadłam na motor i ruszyłam za nim. Nie mogę mu oddać wszystkich liści, za dużo ich szukałam. Są zbyt drogocenne.
~ Dzięki, mamo za te notatki. Wiem, jaki to specjalny składnik. Biała róża, dlatego w naszym ogródku były te kwiaty. - pomyślałam sobie.

Nick?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz