poniedziałek, 18 grudnia 2017

Od Reker'a cd. Nick'a

- Puść! - krzyknął Nick próbując mnie kopnąć, ale ja jak zwykle byłem szybszy od niego. Bez słowa zrzuciłem go na ziemię, lecz i tak ma szczęście, że upadł na miękki śnieg, gdyż inaczej tyłek bolałby go dosyć mocno. Trochę już jego szczeniackie zachowanie zaczęło mnie denerwować... Zanim zabrał go tamten strażnik, przez chwilę miałem ochotę zabrać stąd Nicka oraz mu wybaczyć, ale teraz mam ochotę odciąć mu rękę i rzucić ją stadu zombie, które niczym pieski zabijałby się o nią jak o najsmaczniejszy kąsek świata.
- Spokój - fuknąłem w jego stronę przydeptując go butem tak by nie mógł się ruszyć - A mogło być lepiej- westchnąłem sam do siebie przyglądając się chłopakowi, który wąchał aktualnie śnieg.
- Zostaw mnie - próbował się wyszarpnąć, ale jego starania szły tylko na marne.
- Bo? Powinienem cię zabić, za to, że uciekasz przed katami - uśmiechnąłem się chytrze wiercąc butem w jego plecach niczym śrubokrętem próbując wkręcić śrubkę - Było nie uciekać - kaszlnąłem jeszcze, gdyż coś zalegało mi niestety w gardle. Nie słuchając już jego zażaleń i jęków, sięgnąłem do kabury udowej, z której wyjąłem glocka 19. Widząc coraz większe przerażenie narastające w oczach młodego, uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
- Przestań! - zażądał, ale nikt nie zamierzał mu pomóc, ani go nie usłyszał. Przeładowałem jedynie gnata i strzeliłem mu w lewą łopatkę, z której zaczęła sączyć się szybko krew. Oczywiście chłopak wydarł się jakbym go ze skóry obdzierał, ale na mnie to wrażenia nie zrobiło.
- No! Teraz jesteśmy kwita! - zaśmiałem się cicho schodząc z niego nogą - Kurwa tyle trudu tylko po to by cię postrzelić - kopnąłem go lekko w bok by przewrócił się na plecy - No co? Spierdalaj na medyczny by cię pozszywali i wracamy do domu! - uśmiechnąłem się życzliwie pomagając mu wstać.

<Nick? xd No i zgoda xd Spierdalaj na medyczny xd> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz