Przeklęty świat... komu strzeliło do głowy, żeby odpalić
atomówkę?! Ciekawe czy wiedział, że to się tak skończy. Powiedzenie w tym
momencie “zawsze mogło być gorzej” chyba już nie działa i pewnie długo nie
będzie. Bo w sumie co? Idę sobie, nie wiadomo dokąd, nie wiadomo po co...
znaczy wiem, idę zaprzyjaźnić się z jakimś szalonym obozem i szalonymi
ludźmi... ale gdzie w tym wszystkim sens, gdzie tu cel? Moją jedyną pasją jest
zabijanie pojękujących, gnijących i martwych “kiedyś ludzi” w tym świecie nie
da się stworzyć oazy dla ludzi, ludzie zdradzają, są zazdrośni, a kiedy
wyzwolisz w nich najgorsze uczucia, to stają się gorsi od zombie. Po co to
wszystko? Równie dobrze mogę się teraz zabić i zobaczyć czy przejdę
reinkarnacje w jamnika w stroju hot-doga, a może trafię do piekła, gdzie będę
się smażyć jak paluszki rybne na oleju, a może jednak będę skakał po chmurach i
cieszył się jak głupi do sera? Ledwo co usiadłem i takie myśli mnie dopadają,
ale jest jedna, najważniejsza “ludzie muszą się zmienić”. Nie damy rady...
będąc ludźmi sami doprowadzamy do naszego zniszczenia. Tak, każdemu włącza się
faza, ale czy mieliście kiedyś takie fazy podczas strzelania do zombie? Albo
podczas spaceru wśród pięknych martwych ciał? Pewnie nie, czy strzały ze
snajperki brzmiały w waszych uszach jak dźwięk ulubionej piosenki i czy mimo
tych wszystkich myśli... uśmiechaliście się szczerym uśmiechem?
- Tak! Jestem szalony, jestem w najgorszym miejscu, w jakim
się mogłem znaleźć i nie
oddam tym przeklętym wybrykom natury, ani kawałka ziemi, ani
kawałka trawy, zabiorę im nawet powietrze!- Po wykrzyczeniu swoich myśli i
opadając na ziemię w otoczeniu bezgłowych ciał, zacząłem się śmiać. Śmiałem się
głośno, bo nawet nie wiem, kiedy zszedłem z dachu i zacząłem wymachiwać mieczem
na lewo i prawo. Odbija mi, a do celu jeszcze daleko.
- A gdyby zostać wampirem? Nie chorują, nie mają większych
zmartwień, nie chodzą po słońcu... fajnie się mają. Gdybym tylko jakiegoś
znalazł. Nigdy żadnego nie widziałem, ale podobno kołek w serce pomaga... w
sumie to mnie by też zabiło. Nie łudźmy się, mogę już być martwy i o tym nie
wiedzieć. Jak na zawołanie, nie wiadomo skąd, nagle, bezgłośnie pojawiła się
przede mną postać.
- Więc mówisz? - Wychrypiał głos. - Że chciałbyś zostać
wampirem?- Zaczęło mi się kręcić w głowie i świadomość mi zniknęła. Najgorsze
jest to, że wydawało mi się jakbym o czymś śnił, ale nie pamiętam o czym.
Nienawidzę tego uczucia. Obudziłem się i nic nie widziałem, śmierdziało jak sto
bandytów po latach niemycia się i było cicho jak w grobie.
- Więc to tak wygląda po śmierci… jest ciemno i ogólnie
kijowo, a do tego jeszcze siedzisz związany.
- Jeżeli myślisz, że tak wygląda po śmierci, to musisz być
smutnym człowiekiem. – odezwał się ten sam głos. Po chwili rozbłysnął ogień i
mogłem dostrzec co się tutaj dzieje. Siedziałem związany przy ścianie, w
jakiejś norze zabitej dechami, na środku paliło się małe ognisko, a koło mnie
stał pan ząbek. Pasuje mu ta ksywa, bo wystaje mu jeden kieł bardziej od
drugiego.
- Żyjesz na szczęście, już martwiłem się, że umarłeś z
przerażenia. – rozmowny wampir, a to dopiero. Może na razie będę siedział
cicho, a później, o ile będzie jakieś później, się zobaczy.
- Najpierw gadasz sam do siebie, a później milczysz? Jak
chcesz, to ja coś powiem. Nie mam zamiaru cię zabijać, wyssę z ciebie trochę
krwi, trochę wezmę na wynos – zaśmiał się cicho – i będziesz wolny jak
tatrzanka na wietrze. To tyle z mojej strony. – wydaje się miły, czemu wampir
miałby być miły? W sumie to, czemu ludzie są w „Demonach”? Na jedno wychodzi,
bo skoro są ludzie, którzy są w demonach, to są też miłe wampiry.
- Skoro i tak tu siedzę związany, to może zawrzemy układ? –
Pan ząbek o mało nie popluł się krwią, jak to usłyszał.
- To śmieszne, człowiek, mało tego związany jeszcze chce
jakieś układy zawierać. No słucham, co to za układ. – Zbliżył się i kucnął
naprzeciw mnie.
- Ja dam ci mojej krwi, ile tam będziesz chciał, no może
tak, żebym nie umarł, a ty mi trochę powiesz o wampirach. - Powiedziałem mu to
prosto w oczy i zobaczyłem zdziwienie, właśnie to chciałem zobaczyć, teraz pochłonie go ciekawość. Nie wiem jaka, wiem, że będzie i nie będzie się mógł powstrzymać od próbowania rozgryzienia mnie. W końcu, to też kiedyś był człowiek, a człowieka jest łatwo oszukać. Pora się czegoś dowiedzieć o wampirach i może w przyszłości jednym zostać. Kto wie co się dalej wydarzy? Ja na pewno nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz