To wszystko było takie straszne i dziwne... Nie zamierzałam już chyba nigdy w życiu wychodzić z pokoju! Głupio mi było troszkę że tak zostawiłam brata na środku placu samego, lecz ja po prostu musiałam się umyć! Czułam się taka brudna przez te ich cholerne łabska i w ogóle... To uczucie było wręcz nie do zniesienia!
Wparowałam do swojego pokoju jak przecinak, wzięłam czyste rzeczy i od razu pobiegłam pod prysznic. Szybko zaczęłam się cała szorować, a zwłaszcza w okolicach intymnych. Po prostu wzięłam płyn, gąbkę i zaczęłam się szorować jakbym była jakąś wariatką!
Myłam się i myłam, lecz ja miałam uczucie że ciągle jestem brudna, zwłaszcza tam w środku, lecz już na to nic nie mogłam poradzić... Nadal nie mogłam uwierzyć, jak coś takiego mogli robić kobietom żeby mieć więcej własnych ludzi!
No... Ci co by się im nie spodobali, to później by jako niewolnicy trafili. Zastanawiałam się tylko czy to była ich samowolka, czy pomysł ich przywódczyni Senso. Zrobili by coś bez jej wiedzy czy zgody? A może po prostu już nie panuje nad ludźmi i dała im samowolkę?
To wszystko było dziwne. Niby teraz jako jedyna tam rządziła, lecz może jednak ktoś nowy wszedł i przejął władzę nad Trupami? Przecież oni to tępe bydlęta są i bez silnego przywódcy nic nie potrafili by zrobić! No właśnie... Być może jednak ktoś nowy nimi rządzi, bo Senso jest racze tak samo tępa jak jej ludzie. Nie znam się na szpiegowaniu, ale chyba ostatnio podczas tych anomalii pogodowych, żadnego szpiega raczej tam ne mamy.
Teraz wszyscy odpoczywają i zbierają siły, bo no nie ukrywajmy, przebywanie w wrogim obozie i udawanie kogoś zupełnie innego niż się jest i to jeszcze w tak powalonym otoczeniu, to naprawdę psychika każdemu by siadła! Poza tym ja sama się dziwie że wytrzymałam w Trupach tyle, bo w sumie gdybym miała jakąś broń, to bym se tam w łeb strzeliła, albo się powiesiła... Mniejsza już o mnie! Chyba że to wszystko było planem dawnego ich przywódcy, który jeszcze wtedy rządził wraz z Senso, lecz w sumie to i tak jego się bardziej słuchali niż jej.
Dobra Tamara nie myśl już o tym, bo całkiem sfiksujesz i tyle kuźwa będzie! Wystarczy Ci, co Ci zrobili te bydlaki... - myślałam sobie, starając się to wyprzeć ze swojej pamięci. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że jakoś nie specjalnie wolałam się zbliżać do płci przeciwnej. Kiedy wtedy zobaczyłam naszych żołnierzy, którzy zajmowali się tymi wystraszonymi, tak jak ja kobietami, miałam ochotę stamtąd uciekać jak najdalej się tylko da!
Wracając jednak do tematu, to kiedy się wyszorowałam z zewnątrz i nieco wewnątrz, bo nadal robiło mi się niedobrze jak sobie przypominałam, jak ten skurwiel mówił że sprawdzał czy jestem dziewicą... Naprawdę nieco mnie szarpało na wymioty, no i w końcu i tak zwymiotowałam całą zawartością żołądka. Nie miałam zamiaru teraz nic jeść, gdyż po prostu czułam że mój żołądek i tak wszystko zwróci w buncie.
Poza tym, myśl iż nasienie jakiegoś obrzydliwca nadal jest we mnie i będzie we mnie przez kolejne pięć dni, bo tyle nasienie potrafi przetrwać w kobiecym ciele jakby ktoś nie wiedział, jeszcze bardziej mnie szarpało na wymioty... Kiedy wreszcie bardzo solidnie się "upewniłam", że już nic a nic nie mam w żołądku i się wytarłam do sucha, ubrałam się jakoś i wyszłam z łazienki. Patrzyłam na moje poharatane ręce i krwawiące ray jakie nadal tam były. Woda sprawiała mi straszny ból gdy ich "dotykała".
Nie byłam w stanie nawet sama sobie opatrzyć tych ran, tak jak na łydce przy plecach po tym jak przygniótł mnie wielki strop walącego się budynku, zanim mnie złapali. Westchnęłam tylko na to i usiadłam na łóżku, a stare rzeczy rzuciłam do spalenia. Owinęłam dłonie z trudem bandażem, który i tak szybko zaraz przesiąkł moją krwią, po czym zobaczyłam jak trzęsą bardzo mi się moje ręce...
Wszystko było to wynikiem bólu, dużej utraty krwi i szoku. Chciałam iść na medyczny to opatrzyć, lecz myśl iż jest tam tylu ludzi mnie przeraziła, zważywszy co Trupy mi zrobiły! Bałam się że mogłam jednak zostać zapłodniona przez tych drani i że będę nosiła w brzuchu potomka jakiegoś pokręconego skurwiela! Tamara nie myśl o tym będzie dobrze zobaczysz! Nie myśl o tym bo znowu zwymiotujesz, choć już nie masz czym... - pomyślałam sobie szybko, nie wiadomo kiedy wstrzymując oddech.
Ręce mi się strasznie trzęsły i miałam problem żeby cokolwiek unieść, choćby małą buteleczkę wody, wiec jakoś zdołałam otworzyć leki przeciwbólowe i połknęłam bez popijania trzy tabletki. W dodatku chyba się nieco przeziębiłam, bo było mi zimno, ale po dłuższym namyśle to tez mogło być wynikiem odniesionych ran. Kiedy chciałam się obrócić i położyć, nagle usłyszałam skrzyp drzwi i poczułam ukłucie w szyję, co nie było miłe! Bolało cholernie! Później straciłam przytomność, więc nie wiedziałam co się ze mną działo oraz dlaczego ktoś to mi zrobił....
Nie wiem ile czasu minęło, ale w końcu zaczęłam się budzić, a rozchylając lekko słabe i senne powieki, zobaczyłam białe ściany i jakieś niewielkie pomieszczenie, które nie za bardzo mi się spodobało. Nie wiedząc co się dzieje, szybko poderwałam się do siadu i wtedy zobaczyłam, że jest tu także mój brat, który był przywiązany do łóżka, a ja o dziwo nie... Edward.... Zabiję Cię kiedyś normalnie za takie akcje - pomyślałam niezadowolona i wtedy zobaczyłam, że brat też zaczął się budzić.
< Reker? ;3 słabe wiem ;c >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz