piątek, 22 września 2017

Od Reker'a cd. Kiary & Erica

Bardzo mi się nie podobała postawa tamtych dzieciaków i ich reakcji... Jeśli tamci nauczyciele stosowali na nich kary cielesne myśląc, że przez to uczniowie będą się uczyć lepiej i bardziej to byli w ogromnym błędzie! Ból fizyczny pod takim kontem może bardzo szybko uszkodzić psychikę a jako iż siedzę nieco w psychologii to znam się na takich rzeczach... Dzieciom dzieje się taka krzywda a potem nie dziwota, że tyle załamań psychicznych, prób samobójczych i jeszcze innych rzeczy! Trzeba będzie zgłosić to potem wujkowi jak nas w ogóle do niego dopuszczą, bo przecież jesteśmy źli i niedobrzy, bo próbowaliśmy go zabić! Kto w ogóle takie bzdury wymyślił i nas oskarżył? Dobrze może już o tym nie myśleć... Dzieciaki spoglądały nadal na nas niepewnie i były chyba bardzo zainteresowane nauką strzelania. No... Nas wyszkolono inaczej niż żołnierzy Śmierci więc nasza technika jest nieco inna i opiera się na innych metodach ćwiczeniowych, ale powinni to zrozumieć. Tamci wiedzą teraz co i jak to na pewno i ci dadzą radę.
- No to co... Zaczynamy pierwszą lekcję? - zapytałem przyjaźnie a oni niepewnie pokiwali twierdząco głowami - Nie musicie się bać i jak czegoś nie wiecie albo nie rozumiecie to pytajcie śmiało! U nas krzywda wam się nigdy nie stanie - dodałem łagodnie uśmiechając się do nich czym byli zdziwieni, ale ponownie zatwierdzili moje słowa ruchami głów. Musieliśmy przejść kawałek by dostać się do miejsca gdzie trenowaliśmy z własną klasą strzelanie, ponieważ tylko tam mieliśmy tarcze strzelnicze, które raczej zimą nie były używane, lecz teraz zrobimy wyjątek.
- Macie przy sobie inne glocki? - spytała moja ukochana kiedy znaleźliśmy się na miejscu, na co oni od razu pokazali jej swoje bronie oprócz tego jednego chłopca, którą mu zabrałem, ponieważ mógłby zrobić sobie krzywdę.
- Na lekcjach strzelamy ślepakami by nie marnować amunicji - wyjaśniłem wyciągając z każdego pistoletu naboje, które mogły przez przypadek kogoś zabić. Wystarczy jeden zły ruch i to ty dostaniesz kulkę w łeb czy tam brzuch a nie tarcza. Znam a raczej znałem kilka osób, które właśnie w taki sposób skończyły swój żywot w wojsku więc no... Ostrożności nigdy nie za wiele a ślepakami też idzie zrobić sobie straszną krzywdę. Przyłożysz sobie takie coś to skroni to też cię zabije... - Jak na razie nauczymy was strzelać z dwoma rękami na broni oraz poprawnej postawy strzeleckiej a potem stopniowo będziemy przechodzić dalej - rzekłem gdy już prawie wszystko było gotowe.
- Najważniejsze żebyście się nie bali, bo nie ma czego - powiedziała od razu po mnie Kiarcia, opierając się plecami o najbliższe drzewo by wszystko doskonale widzieć.
- Najpierw przybieracie postawę francuską, ponieważ ta jest najłatwiejsza i w wojsku przed wojną najpierw uczono tylko niej by każdy miał dobrą równowagę - mówiąc to wykonałem odpowiednie ruchy - Dopiero potem dajecie prawą rękę pamiętając by spust był na środku opuszki palca wskazującego, bo tylko tak kula poleci prosto a nie na boki... Następnie dla stabilności dodajcie lewą rękę. Z czasem wejdzie wam już to w nawyk więc będziecie to robić w ułamkach sekund a nawet bez odpowiednich postaw, ale jak na razie to musi wam wystarczyć - rzekłem spokojnie strzelając pięć razy w sam środek tarczy, która przebiła się na wylot. Zabezpieczając broń od razu podszedłem ją wymienić, żeby dzieciaki mogły zdobywać na niej swoje "punkty".
- Jeszcze dwie ważne zasady - powiedziała nagle moja żona - Pierwsza: zawsze zabezpieczamy bronie i odkładamy je w bezpieczne miejsce. I druga: nie celujemy do ludzi dla zabawy - powiadomiła ich a oni popatrzyli na nią jak na kosmitę.
- Ale pan Nevwood mówił, że mamy zostawiać odbezpieczoną - pisnął najmłodszy chłopiec z grupy, który swoją drogą wyjawił nam już najwięcej tych złych rzeczy.
- Czyli was okłamał... Nigdy nie wiadomo co może się stać gdy nosimy ją w kaburze... Może nagle wystrzelić przez co dostaniecie strasznych ran, które czasami leczy się latami - westchnąłem a w duszy mi się gotowało, że ten idiota ich tak niby "uczył" materiału! Nawet gdyby cudem zdali egzaminy to z pierwszej misji wrócili by martwi albo zabijając przez przypadek jednego ze swoich towarzyszy.
- Zobaczycie... Szybko z nami załapiecie co i jak a teraz przejdźmy do ćwiczeń - zakończyła jak na razie temat Kiarcia by dzieci mogły się skupić bardziej na treningu niż nad rozmyślaniem co było kiedyś. Chociaż pokazywałem im bardzo wszystko powoli to nie rozumieli zbytnio jak mają ustawiać ręce i nogi za co się na nich nie gniewaliśmy tylko pomagaliśmy im jak tylko mogliśmy, bo w końcu każdy od czegoś zaczynał i każdy miał z tym problemy na początku.
*****
Cała lekcja trwała dwie godziny, ale i tak nam czas zleciał bardzo szybko oraz mieliśmy dużo pracy. Jak na pierwszy, poważny kontakt z bronią nawet dobrze im poszło a trzęsienie się raki to normalna rekcja przy nowym wysiłku fizycznym więc nie ma co się śmiać ani dziwić. Oczywiście na koniec wszystkich pochwaliliśmy oraz daliśmy im cukierki w nagrodę za wytrwałość, bo jakieś tam się nam kitrały po kieszeniach. Robiło się już ciemno dlatego postanowiliśmy wracać do obozu co my niestety robiliśmy z wielką niechęcią. Moje zaufanie do ludzi znowu nieco spadło więc odczuwałem wszystko znowu inaczej.
Zbliżając się już do ratusza od razu przyspieszyliśmy kroku by jak najszybciej minąć plac i dostać się do swojego pokoju, ale stety bądź niestety musieli nas zatrzymać magazynierzy i rodzice dzieciaków. Pewnie nas opierdolą - pomyślałem smutno próbując nastawić się na to wszystko tak by za bardzo nie wziąć tego do swojego serca.
- Dziękujemy, że ich znaleźliście - powiedziała matka Oliviera w naszą stronę - Tak bardzo się o nich martwiliśmy... Co robili? - dodała szybko a my spojrzeliśmy po sobie.
- Próbowali nauczyć się strzelać, ale im nie wychodziło więc im pokazaliśmy co i jak - wyjaśniłem a rodzice spojrzeli na swoje dzieci ze zdziwieniem.
- Myślałam, że zdali egzaminy - odezwała się druga kobieta.
- Nigdy nie narzekali na szkołę - wtrącił się równie zdziwiony mężczyzna.

<Kiara? :3 Nic nie wiedzą, bo młodzi się bali, ponieważ nauczyciele by ich za to zabili xd> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz