Siedziałem sobie w cieniu nieruchomo, aż tu nagle ten ciemny typ na mnie spojrzał i już wiedziałem ze mnie widzi! Chciałem uciekać, lecz wtedy nagle złapało mnie dwóch innych, którzy także korzystali z cienia... Balem się! Jak ja strasznie się bałem! Nie chcę być niewolnikiem...
Nie chcę bólu... Nie chcę bicia i katowania.... - myślałem roztrzęsiony, kiedy chciałem się im jakoś wyrwać, choć oni i tak mieli więcej siły niż ja. Z resztą co ja mogłem?
Byłem tylko dla nich głupim dzieciakiem i w dodatku osłabionym. Pewnie mnie obserwowali, a ja byłem nie ostrożny... Ojciec byłby zawiedziony ze mnie pewnie tam u góry się za mnie wstydzi - pomyślałem smutno i wtedy, w trakcie szarpaniny mnie uśpili dość boleśnie. Z resztą wszystko zrobili brutalnie!
Kiedy mnie przewrócili, bardzo zabolało mnie serce... Właściwie to cały czas mnie boli i nie wiem dla czego. Kiedyś pamiętam jak miałem wypadek. Szedłem po pasach sobie spokojnie, aż tu nagle zza zakrętu wyskoczyło auto i mnie trafiło, bo opiekunka puściła mnie przodem.
Pamiętam że strasznie mnie to bolało, a po tym zdarzeniu już przy każdym najmniejszym wysiłku bolało mnie serce. Opiekunka oczywiście nikomu nic nie powiedziała i mi samemu zagroziła żebym nic nie mówił, bo będzie mnie zamykać w szafie jak rodziców nie będzie, a i tak nikt się o tym nie dowie bo ich wiecznie nie ma...
Tak więc siedziałem cicho, choć bardzo cierpiałem przez pierwszy tydzień, ale jej oraz inne babska to nie obchodziło. W końcu rozpieszczony dzieciak z bogatymi rodzicami. Z resztą wątpię by nawet wiedziały kim byli moi rodzice. Ja sam za bardzo nie wiedziałem, tylko czasami coś tam o tym wspominali, ale zbytnio mnie to wtedy nie interesowało jak teraz...
Kiedy zostałem uśpiony, czułem jak moje serce dziwnie bije.
Było nie harmonijne, lecz kto by się tam przejmował mną? Nikt... Nie miałem rodziny, a opiekunki mnie opuściły, a z kolei obcy to tylko patrzą by zrobić niewolnika z człowieka. Chyba że jest jakiś bardzo chorowity, to kulka w łeb i do widzenia i w sumie chciałbym teraz bardzo zarobić taką kulką w głowę by już więcej nie cierpieć. Już samo jedzenie tych ohydnych korzeni i tułanie się na tym mrozie w takich ubraniach było torturą, a teraz co ze mną będzie? Nie wiedziałem co się ze mną dzieje podczas gdy spałem. Nic nie wiedziałem i mi się z początku nic nie śniło.
Byłem przez dłuższy czas w czerni, która panowała dookoła mnie i przerażała. Była niczym czarna dziura czy tam otchłań o których tyle mówiono w tamtym świecie, a ja się właśnie czułem jakby jedna z tych rzeczy mnie pożarła i nie chciała wypuścić ze swych sideł. Jedyne co wiedziałem, to to iż nadal bardzo boli mnie serce, za które teraz w tej czerni się trzymałem i starałem się nie płakać z bólu.
Skuliłem się do pozycji embrionalnej, leżąc w tej dziwnej otchłani i zacząłem marzyć. Nigdy mi się nic nie śniło, chyba że jakieś koszmary... Z początku wyobraziłem sobie swoją rodzinę, jak się z nimi bawię w salonie, a oni mnie tulą do siebie niczym najdroższy skarb na świecie i dają mi nieco ciepła.
Ciepło... Ja już chyba zapomniałem co to takiego! To było teraz tak odległe i nie realne, że aż dziw, że kiedyś coś takiego istniało i to dużo tylko było przez nikogo nie doceniane, gdyż mieli to na co dzień.
Tak dużo bym teraz dał za odrobinę ciepła, chociaż przez chwilę by je poczuć i sobie przypomnieć co to za wspaniałe uczucie...
Zwłaszcza jeśli chodzi o ciepło rodziny. Słodkie i durne marzenia prostego dziewięciolatka jakim jestem, lecz to nigdy już nie nastąpi czego byłem pewien. Pamiętam też noc, kiedy bawiłem się żołnierzykiem w kacie,po tym jak uciekliśmy żołnierzom. W sensie ja z opiekunkami, a było ich mianowicie pięć. Dwie od gotowania, dwie od sprzątania i jedna do niańczenia mnie, o ile można tak nazwać osobę, która miała totalnie wszystko gdzieś i oglądała telewizję na kanapie i chlała wino ojca ze spiżarni...
Eh Brajan... Po co to wspominasz, skoro przysparzasz sobie tym więcej bólu? Jestem taki głupi... Inne dzieci miały wtedy rację, dlatego dobrze że żaden nie chciał mnie znać. Ale co ja poradzę, że tak bardzo lubiłem i lubię czytać książki i wszystko? Dobra Brajan dość! - pomyślałem sobie i znowu znalazłem siew czerni.
Nagle poczułem dziwne ciepło! Było to coś nowego i nie spodziewałem się że jeszcze kiedyś to poczuję. Przez chwilę byłem zdezorientowany i musiałem sobie przypomnieć co to ciepło oznaczało i wtedy pomyślałem sobie, że chyba ktoś tam na dole się mną zajmuje, lecz pytanie było takie czy to dobre, czy też źle. Poczułem także jak ktoś mnie głaszcze delikatnie, co tez było dla mnie prawie zapomnianym odczuciem ale bardzo przyjemnym.
Jestem w niebie? Tak wygląda niebo? - pomyślałem zdziwiony, lecz w duszy wiedziałem że to nie jest to... Wtedy powoli zacząłem się budzić i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem jakiś sufit! Leżałem na czymś, a raczej na kimś, co dodatkowo mnie przeraziło i szybko odskoczyłem uląc się w ciemnym kącie i dygocząc ze strachu. Poczułem jak moje serce przyspieszyło swój rytm i ból się jeszcze bardziej nasilił w klatce piersiowej.
Myślałem że zwariuję z bólu! Jednak rozejrzałem się po pomieszczeniu, które było dziwnie urządzone jak przed wojną, było tu ciepło i... i... Miałem na sobie jakieś nowe ubrania! Nie wiedziałem co się dzieje, ale zaczęłam szybciej oddychać, co sprawiło że dało się wyczuć mój nieregularny oddech i pracę serca.
Chciałem jakoś uciec, ale wszystkie drogi ucieczki miałem zablokowane co doskonale wiedziałem jakoś tak podświadomie. Nie wiedząc co robić, skoncentrowałem swój wzrok na mężczyźnie którego już wcześniej widziałem na tym przerażającym koniu , przez co zacząłem dygotać coraz bardziej, a do oczu napłynęły łzy. Nie chciałem by zrobił mi krzywdę...Bałem się wszystkiego oraz jego samego.
< Eric? ;3 uspokoisz go jakoś? Jemu tam już serce nie wyrabia xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz