czwartek, 13 lipca 2017

Od Nick'a cd. Reker'a

Szliśmy w nieznanym dla mnie kierunku, omijaliśmy nowe, ciekawe obiekty, do których coraz bardziej mnie ciągnęło. Również zombie czasem stawały nam na drodze, jednak teraz, gdy jestem już w miarę na poziomie spokojnie dawaliśmy sobie z nimi rady. Szliśmy przez naprawdę piękną okolicę! Ciągle omijaliśmy jakieś drzewa, stare płoty i jakieś wraki samochodów, które już dawno ograbione były z jakichkolwiek użytecznych części. Wszystko to miało swój własny urok.
Plątaliśmy się jeszcze chwilę zanim zaczął padać deszcz, byliśmy wtedy obok dość sporej opuszczonej szkoły. Bez namysłu weszliśmy do jej środka, wyglądała bardzo ciekawie. Z ożywieniem i skupieniem analizowałem każdy jej kąt. Jedynie Klif i Dark jakoś niespecjalnie przekonali się do tego miejsca. Nie ma się jednak co dziwić, podobno psy wyczuwają niebezpieczeństwa wcześniej niż ludzie i to był dla nas znak, że może tu czyhać coś złego.
Starałem się zabierać jedynie w miarę przydatne lub cenne przedmioty, ale jak zwykle skończyło się tak, że ja jak to ja pozabierałem z ziemi, chyba większość rupieci. Jedyna ciekawa rzecz, którą znalazłem to zeszyt jakiegoś ucznia. Przetrwał tyle lat, tyle wydarzeń i zachował się w całkiem dobrym stanie, gdy chciałem zobaczyć jaki przedmiot był w nim prowadzony, zorientowałem się, ze nie jest to zeszyt przedmiotowy, a jakiś notes, ala pamiętnik.
-Będzie co czytać…-Pomyślałem, po czym schowałem zeszyt do plecaka, któremu powoli kończyło się miejsce.
Później po zwiedzeniu pierwszego piętra poszliśmy na piętro, które chyba niczym nie różniło się od poprzedniego, jednak i tak chodziliśmy po pustych salach i sprawdzaliśmy każdy zakątek.
***
Minęło już dość sporo czasu odkąd tu weszliśmy, było już dawno ciemno. Deszcz nadal nie przestawał padać.
Psy nadal chodziły jak skopane. Bardzo mnie to niepokoiło i odkąd to sobie przypominałem to z każdą kolejną minutą narastała we mnie niepewność i jakieś dziwne zaniepokojenie. Już chciałem coś powiedzieć, jednak zza moich pleców usłyszałem potworny wrzask i aż podskoczyłem ze strachu.
-Jezu! Co to było?!!!- zapytałem sam siebie w myślach i zacząłem się szybko rozglądać, by dostrzec głośne monstrum.
Spojrzałem na Klifa, który już pobiegł za stworzeniem i niestety cały był umorusany najpewniej jego odchodami.
- No to co? Gotowy na parkur?-zapytał Reker i skoczył przez barierki na dolne piętro.
Wszystko za szybko się działo i lekko zakręciło mi się w głowie, jednak na pewno nie mogłem odpuścić, pościgu takiego czegoś!
-Jasne!- Odkrzyknąłem i w ślad za Rekerem biegłem skacząc przez barierki, prześlizgując się pod ławkami i przeciskając się przez jakieś pudła postawione w stery.
Stwór miał o tyle łatwiej, że okazał się być ptakiem. Zauważyłem to, gdy potwór znikał za rogiem. Biegliśmy za nim na złamanie karku, prześcignęliśmy nawet nasze dwa psy.
-Dajesz radę?-usłyszałem głos Rekera, który zaczął odbijać się echem po korytarzach szkoły.
-Bez problemu!- Odpowiedziałem i uśmiechnąłem się, po czym odkaszlnąłem, gdyż zbliżaliśmy jest do jakiegoś dziwnie zakurzonego miejsca.
Tak to nie mogło być nic innego, jak piwnica. Naprawdę nie wiedziałem jak ten ptak potrafi tak precyzyjnie latać, jego skręty, nurkowania i wzloty były tak dopracowane, ze nie było szansy, by ptak zahaczył o coś wystającego.
Schody w niczym nam nie przeszkodziły. Wystarczyło skoczyć i zręcznie, jednym ruchem przenieść cały ciężar przez ramię i z powrotem wstać na nogi. Tu trasa trochę się utrudniła, podłoga była niewyobrażalnie śliska, też widoczność się zmniejszała, bo im bardziej szliśmy w głąb piwnicy tym bardziej było ciemno. Jednak nie powstrzymało nas to przed dalszym pościgiem, nawet nie zwolniliśmy kroku.
Powoli go doganialiśmy było tu więcej ścian i skrętów przez co ptak, o ile można go tak nazwać musiał zwolnić. Spojrzałem do tyłu sprawdzić czy Dark i Klif są na miejscu, biegli parę kroków za nami i wyglądali już na mocno zmęczonych, gdyż ich zwisające języki i przyśpieszone oddechy porządnie dawały o tym znać.

<Reker?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz