czwartek, 22 czerwca 2017

Od Maddie cd. Sary

Dziewczyna mimo wszystko patrzała na mnie nie ufnie, dobrze z jej strony nie zna mnie, zawsze mi coś może odwalić.
- Nie wiesz nic o obozach? Widać że nie znasz polityki panującej w tym stanie... - westchnęła, zachowuje się jak pani wszystkowiedząca, po czym ona do cholery stwierdza, że
ja się niby nie znam na polityce, miałam ochotę jej odpowiedzieć ale trzymałam język za zębami bo wkrótce zwariuje przebywając tylko z tym małym wypłoszem, po sekundzie
poczułam, że futrzak znalazł się na moim ramieniu.- Jak ma na imię?- wskazała na kudłacza, na chwilę zawiesiła wzrok gdzieś za mną ale nie zwróciłam na to zbytniej uwagi,
-Czarny-powiedziałam dosyć chłodno, patrzała na mnie jak na gówniarę... Założę się, że była niewiele starsza, uniosłam wzrok i zobaczyłam za nią mignięcie niebieskiej plamy
ale olałam to- To masz zamiar mi pomóc?-mówiłam wciąż spokojnie mimo, że byłam wkurwiona spojrzała na mnie nieufnie ale odpowiedziała
-Tak, wyjrzała przez drzwi i wskazała mi palcem żebym szła za nią. Szłyśmy między budynkami gdzie nie było żadnych odmieńców, szybko stanęłyśmy koło budynku ratusza,
podeszłyśmy do wejścia które było strzeżone, szłam spięta za dziewczyną spoglądając na boki, po chwili otoczyli mnie mężczyźni i zaczęli prowadzić przez ratusz aż do dużego
gabinetu w którym; jak się domyśliłam, siedział przywódca
-Dzieńdobry-powiedziałam grzecznie, z tego co słyszałam ten typ to nie przyjemniaczek-Chciałabym dołączyć do tej grupy-powiedziałam z udawaną nieśmiałością w głosie, miałam
nadzieję, że się zgodzi.
-Powiedz jak się nazywasz i co potrafisz.-powiedział szortko
-Madeline, Madeline Tenye-powiedziałam twardo- mam 16 lat, potrafię strzelać z łuku i większości broni palnych.
-Kolejny dzieciak-szepnął do siebie-weźcie ją na badania-powiedział coś co miałam nadzieję usłyszeć, uśmiechnęłam się delikatnie i poszłam z żołnierzami na te badania.
Tak jak myślałam nie byłam na nic chora, lecz ku mojemu niezadowoleniu przeszukiwali mój plecak, od razu jak go zabrali wyskoczył z niego Czaruś i wskoczył mi na ręce
wtulając głowę w mój brzuch.

>Orangutan?XD<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz