wtorek, 30 maja 2017

Od Tamary cd. Ruvika & Kiary

- Ruvik spójrz na mnie! - powiedziałam stanowczo i spokojnie, co zrobił od razu nie wiedząc o co mi chodzi. Podeszłam do niego i złapałam go za rękę kucając przy nim oraz spojrzałam mu w oczy - Nikt po was nie przyjdzie! Ich już nie ma... Są w piekle! Nikt tu was nie skrzywdzi... Zaufaj mi! - powiedziałam spokojnie i z dużą pewnością siebie, na co przełknął nerwowo ślinę, ale skinął lekko głową na znak iż zrozumiał i nieco się rozluźnił.
- Zjedz jeszcze półkę z pomidorem! To nie jest straszne jedzenie, nie dostanie zębów i cie nie ugryzie! - powiedziałam nieco rozbawiona, co wywołało u niego lekki uśmiech na kilka sekund i spojrzał na "wrogo" wyglądające warzywo.
Wziął ją powoli do ręki i niepewnie ugryzł bułkę z pomidorem, lecz po jego twarzy mogłam dostrzec zadowolenie. Timi natomiast coraz bardziej zniechęcał się jedzeniem przez widelec, gdyż nigdy wcześniej nim nie jadł i źle go trzymał... Podeszłam do niego i poprawiłam mu ręce tak, by tak nie były przeciążone i żeby się opierały o stół, oraz poprawiłam mu widelec w ręce, by nie używał aż takiej siły by go utrzymać.
- Teraz spróbuj tylko spokojnie - rzekłam co zrobił i wyszło mu dużo lepiej, więc się uśmiechnął i już pewniej zaczął jeść, a kiedy skończył się męczyć z jajecznicą, wziął do ręki bułkę z pomidorem. Obejrzał ją dookoła, jakby była na jakiejś wystawie w muzeum i ugryzł po chwili. Od razu na jego twarzy pojawił się banan, co mnie ucieszyło, ale nie byli przyzwyczajeni do tak "obfitego" jedzenia, więc po jajecznicy i bułkach byli niemalże tak jak po obiedzie!
- No dobra! Czas na małą wycieczkę byście mogli zobaczyć jak mieszkamy i jak wszystko funkcjonuje, gdzie można chodzić, a gdzie nie... Acha... I jeszcze jedno! - powiedziałam i wyjęłam rzeczy z ich szafy - Przebierzecie się, bo straszycie ludzi, a poza tym jest zimno! - powiedziałam i pierwsze rzeczy podałam Timowi, który nie protestował i od razu wskoczył w nowe rzeczy, które mu się spodobały. Z Ruvikiem było nieco ciężej...
- Ruvik ubierz że to! Inaczej Tija w życiu się do Ciebie nie zbliży, zważywszy to co przeszła - powiedziałam sprytnie, co podziałało niemalże od razu i szybko wskoczył w nowe ciuchy. Kiedy wyszliśmy na korytarz, zaczęli się rozglądać czujnie i wszystko dokładnie oglądać. Mówiłam im wszystko o czym wiedziałam, przebywając w tym obozie czyli bardzo dużo właściwie. Wyjaśniałam gdzie co jest oraz co do czego służy, gdyż wiadomo że nie za bardzo orientowali się w naszych "zaawansowanych" aczkolwiek przez apokalipsę zarazem wycofanych czasach.
Ludzie w stosunku do nich byli bardzo przyjaźnie nastawieni, ale nie podchodzili, bo widzieli że to dla nich i tak dużo oraz wiedzieli że potrzebują nieco czasu... Po naszej małej "wycieczce" prowadziłam ich znowu w kierunku pokoju, gdyż widziałam ze dość mocno się zmęczyli i że chcą odpocząć. Kiedy szliśmy już odpowiednim korytarzem, zobaczyliśmy naprzeciwko Tiję i Kiarę, które ze sobą rozmawiały. Kiara mówiła i pokazywała coś Tiji w książce medycznej, gdyż tak jak ona, interesowała się medycyną i pomaganiem ludziom.
Tija miała niedaleko pokój, wiec nie dziwiłam się że spotkaliśmy ją na tym korytarzu. Kiedy się zbliżyliśmy, białowłosa spojrzała na nas i swój wzrok wlepiła w Ruvika. Widziałam że się boi ale i jest jednocześnie zaciekawiona, ale przybliżyła się nieco bardziej siostry co było jej normalną reakcją po tym co jej zrobiono... Mimo wszystko patrzyła swoimi niebieskimi jak morze ślepiami, śledząc każdy nasz ruch, lecz nie potrafiła się odezwać.

< Ruvik? ;3 zagadasz albo się przywitasz? xdd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz