wtorek, 30 maja 2017

Od Tamary cd. Ruvika

Oj... Chyba naszego nowego członka obozu Ruvika trafiła strzała Amora - pomyślałam rozbawiona, pilnując Tima.
- Nic mu nie będzie? - spytał zmartwiony i spanikowany chłopiec.
- Nie! Jest pod opieką dobrych medyków, którzy szybko się nim zajmą i nie pozwolą by mu się coś jeszcze stało... Ten postrzał to była zwykłą pomyłka przemęczonych żołnierzy, nie chcieli nikomu zrobić krzywdy - wyjaśniłam młodemu, a chłopiec po chwili skinął głową iż rozumie. Kiedy jego rany zostały opatrzone, podszedł do mnie, kiedy głaskałam Desperada, który przymykał oczy z zadowolenia.
- Jak ma na imię ta dziewczyna w białych włosach? - dodał niepewnie.
- Ta na białym koniu? - spytałam, a on przytaknął.
- To Tija! Siostra Kiary, lekarki która opatrzyła Ci przed chwilą ranę - poinformowałam go spokojnie - Dobrze że mówisz, bo inaczej by poszła na ponowne szkolenie... - westchnęłam - Nie chcemy żeby jeźdźcom się coś stało i każdy koń jest specjalnie szkolony, by w razie czego wspomóc np. rannego jeźdźca w drodze powrotnej do bazy czy coś... To bardzo przydatne! Nawet jak się zgubisz, bo konie mają lepszą orientację niż my - powiedziałam dalej głaszcząc Desperada.
**
Do obozu dojechaliśmy w około godzinę... Od razu został Ruvikowi przydzielony pokój do którego go zaprowadziliśmy wraz z chłopcem, gdyż była już noc, a my nie chcieliśmy go zostawiać samego, albo z kimś mu zupełnie obcym, żeby nie panikował, zwłaszcza po tym co przeszedł w psychiatryku.
- W ciągu kilku dni zostaniecie przebadani czy jesteście zdrowi, ale spokojnie! Nikt tu wam nie zrobi krzywdy, bo nie mówimy o eksperymentach żadnych! To nic nie będzie bolało i nikt nie zrobi wam krzywdy... Jeśli będziecie chcieli to zbada was Kiara w waszym pokoju, jeśli się boicie... To dobry człowiek! - powiedziałam spokojnie siadając na krześle w ich pokoju.

- Jak się wam podoba pokój? Jak wam się nie podoba, to jutro znajdziemy wam ładniejszy - dodałam sama się rozglądając.

< Ruvik? ;3 brak weny troszku ;-; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz