wtorek, 30 maja 2017

Od Ruvika cd. Tamary

Kiedy dotarliśmy do tego całego obozu była już noc więc mało zwracałem uwagę na innych ludzi czy też wygląd tego miejsca, gdyż było ciemno no i muszę się przyznać ciągle myślałem o białowłosej Tiji. Ruvik się zakochał, Ruvik się zakochał - coś w kółko i w kółko mówiło mi te słowa w głowie przez co myślałem, że zaraz zacznę walić głową o ścianę, lecz powstrzymywała mnie przed tym jeszcze jakoś obecność Tamary, która jakoś mnie uspokajała. Może to przez to iż mnie zrozumiała a ja jej zaufałem? Nie mam pojęcia, ale najważniejsze, że odciąga mnie od złych rzeczy. Pokój był naprawdę ładny i aż dziwiłem się na niektóre rzeczy! No cóż prawie wszystko było tu teraz dla nas nowe, ale mogłem ujrzeć tu pewne rzeczy, które się nie zmieniły np. fotele, które były nawet wygodniejsze niż za moich czasów. Tak samo już łóżko nie było zbudowane z samego metalowego szkieletu... W ogóle ściany miały tutaj lekko zielonkawy kolor i mówię wam tynk się z nich nie sypał! Pasowało mi tutaj, że nie mamy wszystkiego koloru białego jak w tamtym miejscu, bo chyba bym na prawdę zwariował i odszedł z tego miejsca zaszywając się jak najdalej stąd. Nie chciałem, żeby ktoś też przez przypadek dowiedział się o tym, że jesteśmy z psychiatryka, bo to pewnie wywołało by pogłoski i zostalibyśmy nieźle oczernieni oraz pewnie nazwani wariatami a my byliśmy jednymi z tych zdrowych przecież.
- Jak się wam podoba pokój? Jak wam się nie podoba, to jutro znajdziemy wam ładniejszy - spytała Tamara sama się rozglądając po tym miejscu.
- Jest tu ładnie - stwierdziłem rozsiadając się również w fotelu, lecz moja postawa była, że tak powiem sztywna zamiast rozłożona wygodnie tak jak u dziewczyny - Nie potrzeba nam innego więc się nie kłopoczcie - dodałem po chwili.
- Nie musisz tu się bać! Rozsiądź się jak ci wygodnie - rzekła patrząc na mnie a ja westchnąłem.
- Jak na razie jest mi tak wygodnie - stwierdziłem patrząc teraz na kartony - Co to jest? - zapytałem marszcząc lekko brwi.
- To wasze nowe ubrania! Część już jest w szafie więc możecie się później przebrać - poinformowała nas na co skinąłem głową. Nie miałem jakoś ochoty przebierać się w nowe rzeczy, gdyż no już jakoś zdołałem przyzwyczaić się do tych, które mam obecnie na sobie. Wiem, wiem może i wyglądają jak szmaty, ale to moje szmaty, których odebrać sobie nie pozwolę.
- Dziękuję - powiedziałem tylko zwracając uwagę na sennego Tima, który już praktycznie zamykał oczy na miękkim łóżku, na którym znajdowały się też poduszki. Wiele poduszek.
- Ja już pójdę, ale wrócę do was jutro! Odpocznijcie - rzekła jeszcze Tamara po czym wyszła zamykając cicho drzwi więc podszedłem do chłopca, którego przykryłem kołdrą a gdy miałem już coś powiedzieć ujrzałem go jak spokojnie śpi. Jest spokojny - stwierdziłem podchodząc do szafy z lutrem, w którym się przejrzałem. Byłem taki młody... zero poparzeń na twarzy czy też blizn... Dziwne - rzekłem w myślach podchodząc do torby ze swoimi żołnierzykami, które ustawiłem ostrożnie na biurku. Teraz lepiej się prezentują - pomyślałem zadowolony przyglądając się swojej małej kolekcji.
*****
Oczywiście całą noc nie spałem... Jakoś udało mi się znaleźć bandaż, którym owinąłem poparzone dłonie, gdyż nie miałem ochoty na nie patrzeć. Timi całą noc przespał na szczęście spokojnie co mnie cieszyło, bo przynajmniej go koszmary nie męczą i będzie miał zapewnione lepsze życie. Czułem się bardzo dziwnie z tym, że nikt nie przyszedł po mnie, żeby zabrać mnie na eksperymenty... Ciągle patrzyłem czujnie na zegar, który wydawał ciągle z siebie ciche "tik-tak".
Chociaż młodego przebrałem to sam łaziłem jeszcze w rzeczach od psychiatryka... Wiem nie będę mógł tego ciągle nosić, ale jak na razie nikt mi nie zabrania więc chcę! Po raz pierwszy od bardzo dawna poczułem głód... wiecie to dzieje się gdy nasz brzuch domaga się jedzenia... Chleb z masłem? Pozwolą nam na takie luksusy? - pytałem sam siebie a w tedy usłyszałem pukanie do drzwi, które po chwili otwarły się w cichym skrzypem a w nich ukazała się Tamara i doktorka, która opatrzyła mi w tedy ranę postrzałową... No cóż bandaża już tam nie ma jakby ktoś się pytał, bo mnie wkurzał i leży sobie w koszu na śmieci.

<Tamara? :3 Kiara? :3 Ruvik nie będzie chętny na badania xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz