Dziwiło mnie że Kias mówił o mnie takie ciepłe słowa, bo zazwyczaj spotykałam się z krytyką innych ludzi... Nigdy nie rozumiałam, dlaczego się tak ze mnie śmieją czy mi dokuczają, skoro ja nigdy dla nikogo nie chciałam źle! Przed wojną nie byliśmy bogaci ani nic, tylko żyło się bardzo ciężko, lecz byliśmy w miarę szczęśliwi... No! Nie licząc szkoły, bo tam to ja miałam piekło! Nieważne... W każdym razie, ucieszyłam się że brat myśli o mnie inaczej i zrobiło mi się troszkę lepiej. Kolejnym szokiem było gdy mnie przytulił do siebie!
Było mi go żal, bo bardzo cierpiał przez te rany i byłam normalnie wściekła, że jakieś szuje mu to zrobiły! Tata był bardzo zmartwiony i skakał wokoło Kiasa, by tylko mu jakoś pomóc. Zawsze był troskliwym ojcem, choć w wojsku zapewne widział wiele makabrycznych scen widząc rany czy też martwych ludzi... Później Kias zemdlał, więc przekryłam ko dokładniej kołdrą oraz kocem, po czym wyszłam.
**
- Tu jest! -powiedziałam do ojca, który szybko wbiegł do pokoju zdenerwowany, a Kias schował się bardziej pod kołdrą, zapewne bojąc się że bardzo dostanie mu się od ojca albo jeszcze sprzeda mu jakieś uderzenie, wnioskując po jego skulonej postawie ciała, lecz ja wiedziałam że ojciec nigdy nie podniesie ręki na swoje dzieci, bo nigdy tego nie robił i wszystko robił na spokojnie.
- Kias gdzieś Ty był w takim stanie?! - spytał ojciec podchodząc szybko do niego na co się skulił i zadrżał, więc ojciec usiadł spokojnie na łóżku i go do siebie szybko przytulił, na co brat zadrżał jeszcze bardziej i stanęły mu łzy w oczach.
- Spokojnie Kias! Tata Ci nie zrobi krzywdy! - powiedziałam szybko podchodząc do nich.
- Martwiłem się o Ciebie że coś Ci się stało, albo że znowu Cię porwali... Jeśli gdzieś idziesz, to chociaż zostawiaj wiadomość synku! Ne jestem na Ciebie zły, ale bałem się o Ciebie... Nie bój się! Ja nigdy nie uderzyłbym swojego dziecka - mówił spokojnie ojciec, cały czas go tuląc, na co w końcu po jakiś dziecięciu minutach się rozluźnił, ale widać było że cierpi, więc ojciec delikatnie go położył oraz wstrzyknął mu przeciwbólowy, na co Kias z początku nie chciał się zgodzić, ale po dłuższej rozmowie w końcu uległ i zaufał tacie.
- No bo... ja... Byłem w wieży - powiedział i szybko schował się znowu pod kołdrą, gdy zobaczył zdziwioną minę ojca. Widząc że boi się znowu uderzenia, ojciec delikatnie ściągnął z niego kołdrę, a brat spojrzał przerażonym wzrokiem na ojca skulony, a ten się łagodnie uśmiechnął i pogłaskał go po głowie.
- Spokojnie Kias... Nie zrobiłbym Ci krzywdy! - powiedział łagodnie - Dlaczego tam poszedłeś? - spytał spokojnie - Nie bój się taty! - dodał, a brat powiedział dlaczego tam poszedł i co zrobił ze swoimi kolegami, na o ojciec i ja byliśmy w niemałym szoku! Brat się za mną wstawił i mnie obronił! Byłam w niezłym szoku, bo tylko rodzice mnie przeważnie bronili, a reszta ludzi miała mnie zwyczajnie gdzieś, lecz cieszyłam się że w końcu dostali porządną nauczkę! Tata i na to nie był zły, tylko poprosił brata, by bardziej uważał, zwłaszcza że ma takie rany, a później Kias zasnął...
**
Minął jakiś miesiąc, a tata wrócił już dawno do wieży. No przyznam że mi go bardzo brakowało! Chciałam częściej spędzać z nim czas oraz z siostrą, z którą byłam bardzo zżyta! Nie było mi łatwo, kiedy przez rok musiałam sama się nią opiekować, zwłaszcza przy takich upałach czy też drastycznie niskich temperaturach, gdzie miałyśmy tylko dwa koce i często nie miałyśmy wody ani jedzenia... Stałam się wtedy jeszcze bardziej odpowiedzialna, a teraz strasznie mi jej brakowało! Martwiłam się o nią, ale to chyb normalne! Siedziałam właśnie w pokoju, na łóżku i skończyłam odrabiać pracę domową, kiedy nagle poczułam rękę na ramieniu, więc podskoczyłam lekko i obróciłam się z lekka przestraszona, ale kiedy zobaczyłam brata, od razu się uspokoiłam.
< Kias? ;3 idziemy tajnymi tunelami do taty i siostry? xdd ona jego kolegów będzie się cykała xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz