sobota, 27 maja 2017

Od Aikena cd. Troian

Czy to, że tak od razu postanowiła mnie zabrać było normalne? Nie wiedziałem, bo nigdy wcześniej nie znajdowałem się w takiej sytuacji. Ale musiałem jej zaufać. Mogła mi pomóc. W dodatku mama mówiła, że gdybym kiedyś był sam, muszę znaleźć innych ludzi. Najwyraźniej o to właśnie jej chodziło. Podobno szła do jakiegoś obozu. Czy to miejsce, w którym jest dużo ocalałych? Najwyraźniej… Troian wymieniła się z kimś jakimiś rzeczami. Dostała za to jedzenie. Dużo jedzenia. Miałem ogromną ochotę poprosić o coś, ale wolałem się jeszcze nie odzywać. Nie znam Troian, mogłaby się zdenerwować, nie wiedziałem w końcu, czy ona też nie była głodna. Mogłaby chociaż dać coś Echo… ale wciąż zbyt się bałem, żeby cokolwiek powiedzieć.
Dała mi wybór. Czy chcę zostać tutaj, czy iść z nią do jakiegoś innego obozu. W obydwóch miejscach sami nieznajomi… Ale w tym innym przynajmniej byłaby Troian, może mogłaby mi pomóc, gdyby były jakieś problemy.
- Chcę iść z tobą. – odpowiedziałem cicho. Co teraz będzie? Przyjmą mnie do jakiegoś obozu, będzie jedzenie, picie i pomoc? A może… a może mnie nie przyjmą i wyrzucą, przez co znów będę całkowicie sam? I czy przyjmą Echo? W jednym momencie w mojej głowie było tak wiele pytań, na które sam nie mogłem odpowiedzieć. Mógłbym zapytać Troian, ale ona może nie mieć ochoty na rozmowę. Na pewno jest zmęczona, bo niesie na raz tyle rzeczy i do tego jeszcze mnie… Spojrzałem na Echo. Wyglądała na raczej spokojną i zaciekawioną tą całą sytuacją. Jak to możliwe, że nie jest tak nerwowa jak ja? Czy czuje, że wszystko będzie w porządku? Pozostało mi tylko mieć taką nadzieję…
Ale gdyby mnie przyjęli, to może nauczyliby mnie wszystkiego, czego mama nie zdążyła? Może byłbym jednym z nich i bym im pomógł? Wszystko może być jeszcze lepsze, tak…? Starałem się myśleć pozytywnie, ale nieważne, jak bardzo próbowałem, po chwili i tak powracało zwątpienie, smutek i zagubienie.

< Troian? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz