niedziela, 2 kwietnia 2017

Od Will'a cd. Erica

No nie powiem! Jak się Eric wkurzy to jedzie po całości, nie patyczkując się... Raul też zrobił kawał dobrej roboty, jak zawsze zresztą, bo jest w tym chyba cholernym mistrzem! Przyznam że troszkę było mi jednak żal tego skurwiela... "Ja na torturowanie się nie nadaję" stwierdziłem gdy patrzyłem na te straszne, krwawe tortury tego mężczyzny, widząc jak cierpi i błaga żeby przestał. "Tak ja jestem za to za miękki i uczuciowy" westchnąłem. Pamiętałem jak Kiara i Reker przeważnie torturowali ludzi, ale też byli inni. Zawsze byli zdołowani przez kilka dni, albo nie mięli siły rozmawiać z nami i nigdy ich nie rozumiałem, lecz teraz wiem co czuli torturując ludzi... Mimo iż wtedy w wieży mieliśmy te cholerne maski obojętności i lodu, to i tak było nam ciężko, a widząc teraz jak wyglądają tortury i jak człowiek błaga by przestał albo coś, to już wiem jak mniej, więcej się czuli brat i przyjaciółka! "Jak oni to mogli robić tego nie wiem..." stwierdziłem znowu, patrząc na to wszystko z góry.
Później widziałem jak Eric ma koszmary i były one przerażające! "Jak ojciec może tak traktować swoje własne dziecko?!" nie dowierzałem i patrzyłem na Erica, który miał wtedy chyba sześć lat... Normalnie w szoku byłem że on taki chudziutki był i wszystko! Chociaż jego koszmary trwały zaledwie minutę, to czułem się jakbym to oglądał wieczność, a Eric był jeszcze bardziej przerażony. "Nie powinieneś mieć koszmarów, przecież masz teraz strażnika z tego co wiem..." pomyślałem sobie i wtedy zobaczyłem jak medalion z wilczym strażnikiem leży na jego szafce nocnej co było błędem, bo powinien mieć go na szyi albo w jakiejś kieszonce!
- Talon pokaż się proszę! - poprosiłem strażnika, łapiąc za swój medalion na szyi. Chwilę czekałem, aż w końcu pojawił się przede mną, patrząc na mnie tymi mądrymi oczami - Talon muszę Cię poprosić o pomoc... Eric nie ma medalionu na szyi i ma koszmary.... Katrina musi go mu założyć, bo z tego co widzę to już wróciła! Proszę pomóż! - powiedziałem na co on skinął głową i zniknął, pojawiając się tam na "dole".
Katrina nieco się przestraszyła widząc obcego jej wilka, lecz kiedy Talon podał jej medalion Erica i powiedział o co chodzi, szybko zrobiła to co było trzeba, plus podziękowała wilkowi i go nawet pogłaskała, na co był zadowolony i zniknął. Zerknąłem w myśli Erica i nawet udało mi się zobaczyć jak Onix wściekle gonił jego ojca! Śmiałem się przy tym jak nie wiem co! Onix parę razy go poszarpał, wyrzucał w powietrze niczym jakiś zapaśnik poduszkę i gonił go wściekle warcząc i pokazują swoje ostre jak brzytwa kły... Mężczyzna bał siego jak cholera i zniknął bardzo szybko po "ostrzeżeniu" wilka, że ma się więcej nie pojawiać, bo będzie z nim wtedy jeszcze gorzej! Onix podszedł spokojnie do małego Erica i usiadł przed nim spokojnie, wlepiając w niego swoje mądre oczy. Koszmary się skończyły, on bezpieczny, strażnik wypełnił swoje zadanie perfekcyjnie, po raz kolejny udowadniając że zawsze przybędą nam z pomocą!

< Eric? ;3 jak się oglądało widowisko? xdd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz