sobota, 15 kwietnia 2017

Od Sary cd. Reker'a

Przeraziło mnie to jak Ci chłopacy na mnie patrzyli, bo ich zainteresowanie moją osobą zupełnie inaczej odebrałam... Nauczyciel tez wydawał się być mimo wszystko straszny, bo był wielki! Normalnie napakowany, wysoki i te jego ślepia uważnie śledzące każdy ruch były przerażające! Na szczęście Reker szybko przeskoczył na inny dach, wiec długo się nie zastanawiałam i zaczęłam go gonić, całą uwagę skupiając tylko i wyłącznie na nim. Po chwili z rozpędu również przeskoczyłam na tamten budynek i zaczął się wyścig... Oczywiście go nie złapałam, bo moja kondycja nieco spadła po takiej głodówce i wycieńczeniu, lecz i tak się dobrze bawiłam!
**
Następnego dnia Reker zaciągnął mnie w stronę "szkoły", na co byłam przerażona! Szłam niepewnym i spiętym krokiem. Wszystkie moje mięśnie były napięte i gotowe w razie czego do ucieczki! Bałam się swoich rówieśników, bo nie chciałam znowu by mnie popychali czy chcieli zbić! Nauczyciele nie reagowali w ogóle i nawet im było to na rękę gdy mnie lali, bo nie odzywałam się w ogóle...
- Hej Andrew! - usłyszałam nagle, a ja od razu schowałam się za Rekerem, widząc nauczyciela na co posmutniał. Odsunął się jednak troszkę od drzwi, na co od razu czmychnęłam niczym spłoszone zwierze z nory i szybko usiadłam w ławce przy oknie, gdzie siedziałam sama i w razie czego mogłam uciec. Bałam się wzroku innych i przykleiłam się niemalże do tego okna! Nauczyciel zaczął prowadzić zajęcia, a ja przerażona patrzyłam na tablicę gdzie wyjaśniał strategie i jak się ukryć. Dzieciaki były chętne gdy o coś je pytał, lecz ja siedziałam cicho jak mysz pod miotłom, bo nie chciałam znowu dostać po łbie od nauczyciela, tak jak to było w wieży, gdy coś źle mówiłam albo się myliłam... Później była przerwa, wiec wszyscy się chcieli ze mną zapoznać, lecz ja uciekłam z klasy i skuliłam się w kącie cała drżąc niedaleko. Przerwał trwała około pięciu minut... Kiedy nie wracałam na lekcje trzy minuty po przerwie, zobaczyłam jak podchodzi do mnie nauczyciel i kuca przede mną zmartwiony, a ja bojąc się uderzenia skuliłam się jeszcze bardziej, patrząc przerażonymi oczami na niego.
- Chodź Saro nie bój się! Nie podejdą do Ciebie jeśli nie chcesz, a teraz wracajmy na zajęcia! - powiedział spokojnie, co mnie zdziwiło, a ja nie przyzwyczajona do czegoś takiego patrzyłam na niego podejrzliwie i niepewnie przez chwilę, lecz później jakoś się zgodziłam i wróciłam o dziwo z nim do klasy, gdzie szybko przemknęłam do swojej ławki.

< Reker? będziesz rozmawiał z Andrewem jak jej poszło czy coś? ;c >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz