- Mam dość życia w wieży Reker... - powiedziałam załamana - ludzie mi dokuczają, wyzywają, poniżają przy wszystkich... Ojca widziałam trzy tygodnie temu! Siostra śpi u koleżanek i dobrze się czuje, lecz ja się czuję jak w więzieniu! W ''szkole'' sobie nie radzę i nienawidzę tam chodzić, więc w ogóle sobie odpuściłam bo jak tam się tylko pojawiam to zaraz mi dokuczają i w ogóle wszystko! Popychanie na lekcjach, korytarzach, ostatnio to mi ukradli plecak i zalali wszystko wodą i dodali piasku.... - powiedziałam przez łzy szlochając - Ojca widuję maks przez kilka sekund bo nigdy go w domu nie ma! Wy odeszliście, więc nie mam nikogo... Ciągle 24 na 7 siedzę sama w mieszkaniu i czuje się jak jakiś zapomniany przedmiot! Nie chcę wracać do wieży! Życie tam to piekło... Nie mam kolegów ani koleżanek... Nauczyciele też ciągle na mnie krzyczą że coś mi nie wychodzi jak przerabialiśmy to milion razy! Inni się ze mnie śmieją że jestem głupia, a córeczka założyciela... Że takie ścierwo nie powinno w ogóle po świecie łazić! Mam dość... Mam dość... Dlatego uciekłam, nie zostawiając nawet żadnej wiadomości, bo i po co, skoro mojego ojca nigdy nie ma w domu, a nawet jak jest to tylko na chwilę i zaraz wychodzi, a kiedy chce z nim porozmawiać, to mówi że później, bo ma ważne sprawy! Z resztą prawda jest taka że nawet gdybym mu się wyżaliła, on nic by nie zrobił, bo wiesz jaki jest! - mówiłam ocierając łzy, bo już prawie nic przez nie nie widziałam.
< Reker? ;3 pocieszysz ją jakoś? ;c Eric wpadnie? xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz