piątek, 14 kwietnia 2017

Od Mari cd. Connora

Ucieszyłam się że Connor mimo wszystko jakoś się do mnie doczłapał, bo czułam się przy nim bezpieczniej, niż jak tak leżałam sama, sparaliżowana strachem. Kiedy Kiara się znowu odwróciła to pokręciła z niedowierzaniem głową, patrząc na nas ale śmiałą się pod nosem.
- No dobrze, ale macie nie wstawać ani nic, bo jesteście wciąż za słabi! Musieliśmy wam przetaczać krew - westchnęła na koniec.
- Gdzie jesteśmy? - spytałam niepewnie.
- Jesteście w kryjówce gangu Smoków, którymi przewodzę, a Reker jak na razie tak częściowo, bo musi zdobyć ich zaufanie w tej kwestii - mruknęła na koniec - Są tutaj sami dobrzy ludzie, wiec proszę, bez czarnych myśli! - dodała szybko, na co spojrzałam na nią zdziwiona i przestraszona.
**
Minął tydzień, a nasze rany w miarę się podgoiły i mogliśmy już jakoś chodzić. Przez ten czas Connorek cały czas był przy mnie, na co miałam ochotę skakać ze szczęścia! Mój kochany Conuś...  Jednak wracając do rzeczywistości, to odwiedził nas Reker z Kiarą, którzy się uśmiechnęli na wieść że już powoli zaczynamy zdrowieć. Do ratusza nie wolno nam było jak na razie wracać, bo lekarze tego zabraniali, twierdząc że nadal jesteśmy za słabi na takie wyprawy, a my nie zamierzaliśmy się kłócić, bo mogłam dłużej spędzić czas z chłopakiem.
- Jak się czujecie? - spytał Reker, siadając obok nas.
- Z dnia na dzień jest coraz lepiej - odparł spokojnie Connorek.
- To dobrze! Niedługo będziecie mogli wracać do Ratusza - dodała Kiara.
- Przyszliśmy do was w jeszcze jednej sprawie - powiedział nagle Reker, na co się z Connorkiem zdziwiliśmy i spojrzeliśmy na niego pytająco.
- Przyszliśmy do was z zapytaniem czy nie wstąpilibyście do gangu Smoków, do dobrzy ludzie, lecz inni ludzie czy wrogie obozy się nas boją, dlatego kiedy widzą nasze tatuaże, od razu wypuszczają tego kogo złapią z naszych. Zwyczajnie się nas boją, bo wiedzą że możemy w ramach zemsty wybić całe obozy, lecz będą konać w prawdziwych cierpieniach, gdyż Smoki są bardzo mściwe... Za swoich towarzyszy oddajemy życie i chronimy się wzajemnie, więc dołączając do Smoków, będziecie mieli większą ochronę! Oczywiście w obozie Śmierci dalej będziecie tak jak my, lecz zastanówcie się nad tym bardzo dobrze! - wytłumaczyła spokojnie na co stali się bardzo niepewni.
- Dołączenie do Smoków to bardzo dobry ruch! - odparł spokojnie Reker - Jednak nikt was nie będzie do tego zmuszał... Nawet jeśli ktoś by wam groził, to Smoki by szukały zemsty na tym kimś, co już nie raz potwierdziły, gdy Kias był w niebezpieczeństwie a później Eric - odparł lekko się przeciągając.
- Decyzja należy do was! Jednak miejcie na uwadze lepsze bezpieczeństwo... Dowodzę gangiem Smoków, bo sami mnie wybrali, lecz to teraz sami dobrzy ludzie, bo Ci źli albo zginęli w czasie apokalipsy, albo też gang sam wybił tych co lubili zabijać, czy tez robić krzywdę innym, lecz wiadomo że nasza zła reputacja się utrzymuje nawet teraz, lecz to bardzo przydatne, gdyż dzięki temu nasze rodziny są bezpieczne... - dodała jeszcze Kiara.
- Jak wygląda ten tatuaż? - spytałam nagle, na co Kiara leciutko się uśmiechnęła i podwinęła rękaw munduru Śmierci na swojej prawej ręce, gdzie pod łokciem, na przedramieniu był jej tatuaż ze smokiem ziejącym ogniem, który próbował spalić cztery cyfry "96 48", lecz te pozostały niewzruszone i trwały dalej. Po chwili Reker też nam pokazał że należy do Smoków, odsłaniając ten sam tatuaż na swojej prawej ręce.
- Nie musicie nam teraz odpowiadać! Macie jeszcze sporo czasu... A jakbyście się zdecydowali, to tatuaż robią tutaj pod znieczuleniem, albo też usypiają gdy ktoś się bardzo boi bólu - odparł Reker - Odpoczywajcie, a my musimy załatwić jeszcze parę spraw, lecz jeszcze was odwiedzimy - dodał i wyszli.

< Connor? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz