niedziela, 30 kwietnia 2017

Od Sary cd. Kiasa

Obudziłam się gdzieś o ósmej rano, a za oknem słyszałam że jest duże zamieszanie, wiec szybko wstałam i wyjrzałam zza okno gdzie było chyba z trzystu żołnierzy Duchów, mój ojciec i Eric z którym tata rozmawiał... Zdziwiłam się i to mocno oraz wiedziałam że coś jest nie tak! Jeszcze bardziej się zdziwiłam kiedy zobaczyłam siedzącego sobie jak nigdy nic wilka przez ojcem... Chyba mi się wydaje, albo nadal jeszcze śpię - pomyślałam sobie i się uszczypnęłam by sprawdzić czy aby na pewno mi się nie wydaje, lecz ku mojemu kolejnemu zdziwieniu, byłam przytomna i trzeźwo myśląca. Eric porozmawiał jeszcze z wujkiem, a ja po minie taty widziałem że jest zdenerwowany, a właściwie to wściekły, a on nigdy taki nie był! Oj ktoś wywołał wilka z lasu... - przeszło mi przez myśl, a po chwili zobaczyłam jak tata odjeżdża za wilkiem ze wszystkimi swoimi żołnierzami, więc pewnie chodziło o coś poważnego! Bałam się i miałam nadzieję że wszyscy wrócą cali i zdrowi, lecz czułam straszny niepokój, więc szybko się ubrałam i zbiegłam na dół, gdzie dopadł mnie Eric, łapiąc mnie za rękę i machając palcem oraz kręcąc przecząco głową.
- Nie wyjdziesz dzisiaj z Ratusza i nie pojedziesz za ojcem! Kazał mi Cię pilnować i żebyś nie wychodziła, czego dopilnuje - powiedział stanowczo.
- Cały dzień w ratuszu?! - spytałam z niedowierzaniem załamana - To nie fair! Mam prawo wiedzieć co się dzieje, to mój ojciec! - fuknęłam niezadowolona.
- Twój ojciec sobie poradzi i nie potrzebuje teraz kłopotu, że zanim pojedziesz i coś Ci się stanie! Zrób jak chce i bądź posłuszna chodź raz... - powiedział, na co westchnęłam i mruknęłam coś pod nosem niezrozumiałego i skierowałam się na stołówkę.

< Kias? ;3 Olivier zdążył i było rzucanie? xdd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz