niedziela, 2 kwietnia 2017

Od Reker'a cd. Kiary + Urodziny

- Ja też już sobie wyobrażam moją cudną księżniczkę w sukni - powiedziałem i ja pocałowałem przytulając się do jej mokrego od wody ciała - Skoro już i tak jestem mokry to się też wykąpie - dodałem ze śmiechem a ona pomogła mi się rozebrać a potem wzięliśmy wspólną kąpiel przy której się trochę po wydurnialiśmy oraz pogadaliśmy o głupotach. Nasz ślub był już tak niedługo a ja denerwowałem się coraz bardziej tymi formułkami i w ogóle, ale jak to powiedział Eric, liczy się to, iż będziemy ze sobą, bo to jest nasz dzień i nikt nie może nam go zepsuć. Później padając ze zmęczenia zasnęliśmy wtuleni w siebie. Tak to był udany dzień a jutro będzie jeszcze lepiej!
****
Obudziłem się bardzo, ale to bardzo wcześnie rano, bo już o piątej ostrożnie otworzyłem oczy po czym delikatnie opuściłem stalowy uścisk ukochanej i zacząłem się po chichu ubierać, żeby czasem nie zbudzić mojej księżniczki i synka, którzy jeszcze smacznie spali. Dziś był 26 sierpień czyli urodziny mojego kwiatuszka więc chciałem się postarać i dać jej już wcześniej wymyślone prezenty. Najpierw poszedłem na stołówkę, która jeszcze świeciła pustkami, lecz posiłki były już wydawane dlatego wziąłem dwie porcje naleśników z toffie oraz dwa kubki herbaty, która nie była ani za gorąca ani za ciepła po prostu w sam raz idealna na lato! Pewnie większa część z was pomyślała, iż od razu wrócę do pokoju i ją obudzę, ale to jest błąd, ponieważ zaciągnąłem się do zawsze psutego pokoju w ratuszu i wyciągnąłem z szafy wszystkie potrzebne rzeczy a mianowicie dwa zdjęcia, ramkę, wisiorek ze złotym sercem, w którym było miejsce na zdjęcie oraz torebkę urodzinową. Czasami pomoc Kiasa okazywała się pomocna jeśli baran nic nie wiedział oczywiście... Cóż błyskotliwy i szybko myślący to on raczej nie jest a teraz siedzi sobie spokojnie w celi myśląc nad swoim zachowaniem. Szybko zabrałem się do pracy i zrobiłem to co do mnie należało. Do serca włożyłem nasze zdjęcie jak siedziała mi na kolanach a ja całowałem ją w policzek natomiast w ramce była nasza cała rodzinka z uśmiechami od ucha do ucha. Mówiąc nasz rodzinka chodziło mi o Kiarę, Rajanka i mnie tak dla sprostowania. Wszystko zapakowałem w torebkę i patrzyłem na nią jak głupi myśląc o wielu rzeczach. Spodoba jej się czy nie? A jak nie? Dostane pewnie w łeb za głupi prezent... - mruczałem w myślach siedząc na łóżku i czekając do godziny siódmej przez co zdawało mi się, iż minęły lata, lecz kiedy odpowiednia godzina wybiła od razu pobiegłem do nas. Jednak nie otworzyłem drzwi jak ostatni idiota tylko wszedłem po cichu odkładając swoją porcję powoli na stolik a potem zakradłem się do ukochanej. Położyłem swoją niespodziankę obok niej a sam się nad nią nachyliłem i obudziłem ją słodkim pocałunkiem.
- Wszystkiego najlepszego księżniczko! - powiedziałem z szerokim uśmiechem wpychając jej do rąk tackę z prezentem na co się zdziwiła i zmieszała jednocześnie, lecz nie zdążyła nic powiedzieć dlatego, iż do pokoju z cichym pukaniem wszedł też wujek Eric ze swoim prezentem w postaci małego tortu oraz pudełka na pióro więc pewnie w środku owe pióro było!
- Wszystkiego najlepszego Kiara! - odezwał się kładąc prezent na łóżku po czym poczochrał ją po włosach - To ile klepiemy po życi? Dzisiaj okrągła 20! - zaśmiał się.

<Kiara? :3 Kogo prezent otworzysz najpierw? xd> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz