- Coś tak czułam że zajrzycie do moich akt! - powiedziałam lekko rozbawiona, a widząc te wszystkie prezenty zrobiło mi się dziwnie, bo ja dla Rekusia nic nie miałam! Ponadto nikt nigdy mi nie składał życzeń urodzinowych... No! chyba że tamci mili starsi państwo, co mnie adoptowali i zapewnili w końcu jakiś dalszy, lepszy start w życie, które i tak się skończyło niedługo, ale kto o tym wtedy wiedział? Nikt...
- Otwórz prezenty i zobacz czy Ci się spodobają - powiedział chytrze wujek.
- Domyślam się co może być w twoim - odparłam rozbawiona i otworzyłam jego prezent, gdzie było pióro! Dobrze wiedział że nienawidziłam pisać piórem... Gadzisko wredne! - Hm.... Co my tu mamy? Pióro... - powiedziałam ledwie powstrzymując się od śmiechu - Wujek! Ty se grabisz... - zaśmiałam się, trzymając w ręce pióro, na co wszyscy parsknęli śmiechem - Gady wszędzie cholera! - dodałam nadal się śmiejąc z nimi.
- Dobrze sobie radziłaś, więc postanowiłem że dam Ci jedno - zaśmiał się wujek.
- Dzięki, ale mimo wszystko wolę długopisy... Jednak pióro posłuży mi dla przypomnienia jakie to dzieło zła! - dodałam rozbawiona, na co znowu posypał się śmiech. Chwilę jeszcze pogadaliśmy z wujkiem, lecz zaraz musiał iść załatwiać sprawy założyciela, więc musiał niestety albo stety wyjść, wiec zostałam w końcu z Rekusiem - A co mój Romeo przygotował? - spytałam uśmiechając się szeroko i pocałowałam go dla otuchy, bo widziałam że się spiął...
- Nic takiego... - westchnął troszkę zdenerwowany.
- Pozwól że ja to ocenię - odparłam rozbawiona i najpierw wyjęłam wisiorek z serduszkiem, gdzie siedziałam Rekusiowi na kolanach, a on mnie pocałował! Jak ja dobrze pamiętałam tamten dzień... Zrobiła nam wtedy zdjęcie Tasza, bo skądś wytrzasnęła aparat. Uśmiechnęłam się na to ciepło i patrzyłam co jest dalej, a mianowicie zdjęcie w pięknej ramce przedstawiającą uśmiechniętą mnie, Rekera i Rajanka! Naszą własną rodzinę...
- Rekuś.... To są piękne prezenty! Dziękuję... - powiedziałam do niego szeroko się uśmiechając, lecz z oka popłynęła mi łza, lecz szczęścia, którą zaraz starłam, a szeroki uśmiech nie znikał mi z twarzy - Zawsze wesz jak mnie pocieszyć czy jakie dać prezenty - powiedziałam patrząc na niego na co się uśmiechnął radośnie - Jednak dwa prezenty dostaję od Ciebie codziennie... Bo mam Ciebie i Rajanka - dodałam na co mnie przytulił i pocałował w czoło.
- Cieszę się że Ci się podobają! - powiedział z wyraźną ulgą i wtedy zaburczało nam jednocześnie w brzuchach na co znowu parsknęliśmy śmiechem i spojrzeliśmy na naleśniki z toffi - Smacznego księżniczko! - - powiedział jeszcze raz mnie całując i zabraliśmy się z uśmiechami za jedzenie, które było przepyszne! Oj tak.... Ja lubiłam słodkości! Kiedy zjedliśmy, ubrałam się, nakarmiłam Rajana, a później ten jak zwykle chciał iść do taty, więc mu go podałam, a ten nie posiadał się z radości. Nagle usłyszeliśmy "cyknięcie" dochodzące z balkonu, więc się odwróciliśmy i zobaczyliśmy Kiasa z aparatem!
- Kias!!! Nie masz co do roboty? - mruknęłam na chłopaka.
- Mam co robić! - odparł rozbawiony - Cykam ludziom foty - odparł i znowu cyknął nam zdjęcie, na co Reker się zirytował, przewracając oczami, lecz nie krzyknął ani nic, bo nie chciał przestraszyć synka, który z zaciekawieniem patrzył się na Kiasa.
< Reker? ;3 Kias się dowie zaraz że zostanie ojcem? xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz