- No to co? Idziemy do Edka by zgłosić się jako lekarze? - zapytał widząc jak patrzę to na drzwi to na czekoladę. Byłam w totalnym szoku! Oni mi dziękowali?! To na pewno mi się nie śni? I to jeszcze robili to tak radośnie? Nie mogłam wyjść nadal z szoku i myślałam że mi się to śni i nawet się uszczypnęłam, lecz gdy to zrobiłam, to jednak okazało się że jednak jestem przytomna.... Spojrzałam na wujka, później na dokumenty, czekoladę, na drzwi i jeszcze ran na dokumenty.
- Kiara.... Idziemy? - powtórzył, a ja jeszcze bardziej poczułam że jestem bliska płaczu! Chciałam być lekarzem, lecz już raczej nie potrafiłam...
- Ty nie rozumiesz! Ja się nie nadaję... Nie potrafię już leczyć ludzi! Czasami w razie zagrożenia życia potrafię się przełamać i komuś pomóc, lecz nie potrafię już normalnie pracować... Chcę, ale nie mogę! Kiedy przychodzi co do czego, moje ciało nagle bierze paraliż, serce wali jak oszalałe i przed oczami pojawiają się obrazy jak z jakiegoś horroru... Nie potrafię się wtedy ruszyć, albo jak chcę coś zrobić, to ręce drżą jak szalone i nie potrafią niczego utrzymać, wiec wszystko mi z nich wypada! Nie potrafię już być lekarzem...
Dopięli swego i mnie zniszczyli! Nie potrafię już robić zawodu, który tak bardzo chciałam! W głowie wszystko mi się miesza i mam ochotę tylko od tego wszystkiego uciec... - mówiłam załamana, a z oczu leciały mi łzy gdy patrzyłam w podłogę - Nie potrafię! Przepraszam! - krzyknęłam i szybko wybiegłam z gabinetu szybko ocierając łzy by nie wyglądało to tak jakbym płakała i zaszyłam się w swoim pokoju, a następnie w łazience, w której się też zamknęłam i przywierając plecami do kafelek na ścianie, osunęłam się na podłogę cicho płacząc.
Dopięli swego i mnie zniszczyli! Nie potrafię już robić zawodu, który tak bardzo chciałam! W głowie wszystko mi się miesza i mam ochotę tylko od tego wszystkiego uciec... - mówiłam załamana, a z oczu leciały mi łzy gdy patrzyłam w podłogę - Nie potrafię! Przepraszam! - krzyknęłam i szybko wybiegłam z gabinetu szybko ocierając łzy by nie wyglądało to tak jakbym płakała i zaszyłam się w swoim pokoju, a następnie w łazience, w której się też zamknęłam i przywierając plecami do kafelek na ścianie, osunęłam się na podłogę cicho płacząc.
Chciałam wrócić do zawodu, lecz kiedy strach mnie tak paraliżował a ręce się trzęsły, oraz przed oczami pojawiali się moi martwi, zakrwawieni ludzie, wycofałam się z bycia lekarzem... Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje! Z początku zwalałam to na przemęczenie, lecz z dnia na dzień było coraz gorzej, gdy byłam lekarzem, więc po prostu pewnego dnia wycofałam się, a później to już wiadomo, bo uciekłam z Rekerem do Śmierci i tak toczyły się nasze losy, aż do teraz... W końcu po jakiś dwudziestu minutach się pozbierałam, umyłam oczy i wyszłam z łazienki o nogach jak z waty, które nadal lekko drżały, jakby było im ciężko utrzymać mój ciężar ciała. Kiedy byłam już przy łóżku, nagle zatrzymałam się, bo zobaczyłam wujka siedzącego na nim i patrzył na mnie ze zmartwieniem, lecz ja nie byłam w stanie patrzeć mu w oczy, wiec spuściłam wzrok i stałam jak ten kołek w miejscu, nie mogąc się nawet odezwać...
< Eric? ;3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz