- Jak się dziś czujemy? Przyszedłem ci podać złoty pył, ale jak chcesz
jeszcze pospać to przyjdę później... Skończyłem dwadzieścia podręczników
z medycyny i powiem ci, że jest to trudne i łatwe jednocześnie... Ale
się nauczę! - rzekł z rozbawieniem ostatnie zdanie.
- Nie... Niedawno się obudziłam, ale raczej nie chce mi się już spać... To bardziej takie powolne rozbudzanie się - westchnęłam - Brawo wujcio! Uważaj bo będzie jeszcze z Ciebie lekarz i nie będziesz się mógł od ludzi odgonić - powiedziałam lekko rozbawiona - A co do tego jak się czuję, to jestem jakaś taka strasznie słaba dzisiaj... Czuje się jakbym przerzuciła tonę węgla - westchnęłam ciężko, lekko podnosząc się do siadu.
- To pewnie dlatego że dużo pracowałaś nad dokumentami, a złoty pył też robi swoje, bo wycisza i długo trzyma - odparł spokojnie wujek i wstrzykując mi kolejną dawkę złotego pyłu.
- W sejfie masz wypełnione też dokumenty, które mas do sprawdzenia jakby co - powiedziałam słabym głosem - Po pięćdziesięciu skończyłam liczyć, wiec nie mam bladego pojęcia ile ich tak naprawdę wypełniłam, bo jest ich bardzo, ale to bardzo dużo! Acha! Masz też to! - powiedziałam i podałam mu kartkę z kodem do sejfu, który obecnie ustawiłam, co było zapisane wszystko na kartce. Popatrzył na nią, skinął głową i schował ją do specjalnej kieszeni na zamek, żeby jej nie zgubić.
- Nie dziwię się że jesteś zmęczona, skoro wypełniałaś tak dużo dokumentów! Nie musiałaś... Te najważniejsze były na biurku... - powiedział, a ja spojrzałam na niego z pod łba.
- One wszystkie były na biurku - mruknęłam na co się zdziwił i już miał coś powiedzieć, lecz wtedy wpadł Edward! "O nie... Tylko nie on!" jęknęłam w myślach, a moje ręce zaczęły nagle mimo wszystko drżeć, lecz nie tak mocno, gdyż lek mnie częściowo wyciszał. Serce znowu waliło i czułam ze zaraz tego nie wytrzymam bo wiedziałam że znowu przyleciał z tym samym! Zerwałam się ostatnimi siłami z łóżka i zamknęłam się w łazience na klucz, gdzie paraliż powoli obejmował moje ciało... To było straszne! Chciałam się teraz schować w czyiś objęciach i poczuć się bezpiecznie, lecz wiedziałam tera że to nie możliwe... Zaczęłam znowu cicho płakać, bo czułam że już zaczynam tego psychicznie nie wytrzymywać!
< Eric? ;3 wejdziesz tam jakoś i ją przytulisz znowu? ;c >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz