wtorek, 4 kwietnia 2017

Od Kiary cd. Erica

- Uhu... - mruknęłam tylko i zaczęłam się uspokajać w objęciach wujka. Zachowywałam się niczym małe dziecko, co mnie irytowało, ale z drugiej strony i uspokajało. Pamiętam jak kiedyś ojciec też mnie do siebie przytulił, lecz w jego przypadku czułam wyraźnie że to było wymuszone i nie czułam się wtedy bezpiecznie za bardzo... W pewnym sensie czułam wtedy że on mnie nie kocha... "Dlaczego mnie nie kochałeś i odrzuciłeś, skoro jestem żywą, czującą i myślącą istotą? Twoją córką do cholery!" krzyczałam rozpaczliwie w myślach, tląc się w wujka, przy którym czułam się całkowicie bezpiecznie i rozumiana. "Mogłeś mi nie mówić że jestem Twoja córką! Nie przysporzyłbyś mi tyle bólu! Rajanka też byś zabił, gdyby któregoś z nas w pobliżu nie było?!" myślałam cały czas, a z oczu leciały mi łzy, lecz wujek głaskał mnie po głowie i dawał czas, za co byłam mu wdzięczna, gdyż nikt tak nigdy ze mną nie postępował i tylko dusiłam zawsze w sobie emocje. Tylko Rekuś czasami ze mnie coś wyciągał, jak jeszcze byliśmy w wieży, ale to było czasami, lecz on też nigdy na mnie nie naciskał i nie mówił że nie ma czasu, tylko siedział ze mną tak jak teraz wujek i pozwolił się wypłakać i takie tam.. Dla innych to normalne i pewnie dziwne, lecz osoba która tego nigdy nie miała, czuje się można by rzec "wspaniale" kiedy może dać ujść swoim emocjom, wiedząc iż druga osoba jej nie odtrąci!
W końcu jakoś się uspokoiłam i poszłam z nim do gabinetu, bo nie chciałam zostawać sama. Można powiedzieć że przez ten czas, kiedy wujek leżał ranny na medycznym, ja zaczęłam po części traktować jego gabinet jak drugi dom, wiec dobrze się tam czułam! Usiadłam w fotelu na przeciwko niego, a widząc grubą, książkę o kardiologii, co mnie bardzo interesowała bo byłam kardiologiem, wzięłam ja do ręki i od razu zaczęłam czytać, na co usłyszałam cichy śmiech wujka, lecz ja to całkowicie zignorowałam i zagłębiłam się w lekturze. Eric natomiast zaczął znowu patrzeć w dokumenty, lecz szybko mu się znudziły, wiec też zaczął czytać jakąś medyczną książkę.
**
Minęły może trzy godziny, a ja byłam prawie w połowie książki, a wujek zajął się pół godziny temu papierami. Kiedy skończył, podszedł do sejfu i wbił kod, który mu podałam, a ja nagle ziewnęłam ze zmęczenia i po chwili zasnęłam opierając się bardziej w fotelu.

< Eric? ;3 zdziwiony ilością dokumentów? xdd Przejdziemy się później po Ratuszu żeby nieco rozprostować nogi? xdd "tylko bez pani założyciel", bo kiara będzie walić głową o ścianie z irytacji, bo nie cierpi jak ktoś ją tak nazywa xdd jak tam rany w ogóle? xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz