środa, 12 kwietnia 2017

Od Connora cd. Mari

Widząc, że zaraz Mari mi tutaj upadnie zabrałem ją na ręce oraz szybko usiadłem z nią na łóżku. Cieszyłem się, iż dziewczyna też coś do mnie czuje! Wcale mi nie przeszkadzało to, że nie może mieć prawdopodobnie dzieci, bo ja i tak będę z nią szczęśliwy i może zdarzy się jakiś cud, ponieważ cuda się na tym świecie już wiele razy zdarzyły. Złapałem ją za rękę, którą pocałowałem przy czym też poczułem zapach jej skóry.
- Mari Kocham Cię i będę z tobą szczęśliwy i to bardzo! Nie przeszkadza mi to, że możesz nie mieć dzieci. Będę z tobą zawsze i nie ważne co by się stało nigdy się od ciebie nie odwrócę. Obiecuję ci to na swoje życie, które możesz mi odebrać gdybym tą obietnicę złamał co nigdy nie nastąpi! Nie jesteś wcale zepsuta więc nawet tak nie mów proszę cię... Chciałbym, żeby żyło ci się przy mnie jak w niebie więc postaram się ze wszystkich sił, żebyś nigdy nie płakała czy też się nie smuciła. Zobaczysz jeszcze wszystko ułoży się świetnie! Mari zostań ze mną proszę Cię... - powiedziałem patrząc jej w oczy. W końcu nie wytrzymałem i pocałowałem ją w usta utrzymując pocałunek jak najdłużej się dało, zmrużyłem swoje oczy, które gdy się od siebie oderwaliśmy ponownie szeroko się otworzyły a ja klęknąłem obok swojego łóżka znowu trzymając ją za rękę. - Kocham Cię Mari i nic ani nikt tego nie zmieni! Będę cię chronił nawet jeśli mógłbym przy tym stracić życie o nic się nie bój! Nikt już cię nigdy nie skrzywdzi w żaden sposób - powiedziałem jeszcze pewnym tonem głosu.

<Mari? :3 Wybacz, że krótkie znowu ;c>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz