- Trzeba wam tłumaczyć, że macie spadać? - mruknąłem zły - Nie macie mi jej straszyć, bo dostaniecie w pysk - dodałem a oni jeszcze bardziej się zdziwili cofając się o dwa kroki w tył.
- Coś ty taki odważny? - zapytał Kias a ja się zirytowałem.
- Idź już... Ja jak byliście z Katriną albo Alice nie przeszkadzałem więc wy mi też nie przeszkadzajcie i poszli mi stąd! Nie ładnie szpiegować ludzi! - warknąłem a oni uspokajająco unieśli ręce i zniknęli gdzieś na horyzoncie więc odwróciłem się do szarookiej i ją pocałowałem, żeby już się tak nie bała - Już dobrze kochanie! Nikt cię nie skrzywdzi... To tylko takie dwa barany, które są nieszkodliwe - szepnąłem jej na ucho gładząc ją po plecach co jeszcze bardziej pomogło.
Kiedy uspokoiła się już całkowicie pomogłem jej wstać a objąwszy ją ramieniem zagwizdałem na nasze konie, które zaczęły iść przy swoim właścicielu. Kierowaliśmy się w las a Mari rozglądała się bardzo czujnie po terenie więc pewnie nigdy tu jeszcze nie była co mnie cieszyło, bo przynajmniej zrobię jej planowaną niespodziankę!
- Gdzie idziemy? - zapytała nagle przytulając się do mojego boku.
- Niespodzianka skarbie - odpowiedziałem jej z uśmiechem przez co zrobiła udawaną obrażoną minkę i połaskotała mnie trochę na co się zaśmiałem. Znalazła mój słaby punkt już kilka dni temu i teraz znając życie małpka to wykorzystywać będzie!
****
Szliśmy jeszcze z dobre dwadzieścia minut a widząc, że jesteśmy już blisko zasłoniłem jej ręką oczy szepcząc jej na ucho "nie podglądaj". Szliśmy wolno a gdy ustawiliśmy się pod odpowiednim kątem zabrałem dłoń przytulając się do niej i kładąc głowę na jej prawym ramieniu.
- I co sądzisz? Może moja sówka Son będzie też tam - zaśmiałem się patrząc na domek na drzewie - Może będziemy tutaj spać skoro mieliśmy nieproszonych gości? Tylko ja i ty znamy to miejsce - dodałem słodko.
<Mari? :3 I jak? xd Pobawisz się z sową? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz