- A więc już wiesz co? - spytałem retorycznie, bardziej ja do siebie przytulając - Rousi... Mam pewne rany psychice tak jak Ty... I minie troszkę czasu zanim zaufam Twojemu ojcu, tak samo jak Ty reszcie żołnierzy z bazy, wiec damy jakoś radę dobrze? - spytałem.
- Uhu.... - usłyszałem w odpowiedzi i pocałowałem ją w głowę.
- A co do Twojego wcześniejszego pytania to z chęcią zostanę! I mam chyba coś lepszego od książek! - dodałem na co na mnie spojrzała.
- Lepszego? - dziwiła się.
- Tak! Przyniosę pewien film na laptopie... To komedia i powinna Ci się spodobać! - odparłem na co wytrzeszczyła oczy.
- Macie filmy?! - niemalże krzyknęła.
- Nie wszystkie, ale większość! - odparłem na co się uśmiechnęła szeroko - Ale najpierw śniadanko aniołku! - powiedziałem całując ja w usta.
Zabraliśmy się za jedzenie i po niecałych dziesięciu minutach wszystko wyczyściliśmy z talerzy, popijając ciepłą herbatą. Pobiegłem szybko po laptopa do swojego pokoju i szybko wróciłem do Rausi, która na mnie czekała. Zamknąłem drzwi na klucz. Usiadłem szybko obok mojego aniołka i odpaliłem laptopa. Wpisałem nazwę wyszukiwarkę komputera i po chwili znalazłem film w jednym z plików, kliknąłem na niego i zaczęło się odtwarzanie.
- Co to za film? - pyta.
- To komedia! Taxi3 - powiedziałem usadzając się wygodnie na łóżku i stawiając laptopa na stoliku.Rousi wtuliła się we mnie i zaczęliśmy oglądać. Oglądaliśmy film z zainteresowaniem, śmiejąc się co po chwilę ze śmiesznych scen akcji. Dziewczyna była rozluźniona i szczęśliwa, a to było dla mnie najważniejsze! Film trwał prawie dwie godziny, lecz tak nas to pochłonęło, że oglądaliśmy jakieś następne jak leci. Czas tak nam zleciał, że w sumie siedzieliśmy i oglądaliśmy filmy do nocy! Spojrzałem na zegar i odkryłem że jest już 22:30!!!
- Ło! Ale późno! - powiedziałem nieco sennie.
- Cały dzień na nic nie robieniu! - powiedziała sennie ukochana.
- Nie prawda! - rzekłem obalając ją delikatnie na łóżko i znajdując się nad nią - Oglądaliśmy filmy, a więc coś robiliśmy, a dzień można zaliczyć do udanych i pracowitych! - zaśmiałem się i zacząłem ją całować namiętnie w usta, co odwzajemniała - Wiesz jak Cię kocham? - spytałem między pocałunkami, lecz nie dałem jej odpowiedzieć. Zacząłem ją całować po szyi, lecz zaraz wracałem do jej ust, które były słodkie jak maliny! Odwzajemniała je z oddaniem, co mi się spodobało, lecz wolałem się dalej nie zapędzać... Nie chciałem wywołać u niej bolesnych wspomnień! Kiedy zaczynałem się od niej odrywać, ta nagle spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem, a ja nie wiedziałem o co chodzi.
- Nie chcę żebyś miała przeze nie bolesne wspomnienia - westchnąłem i położyłem się obok dziewczyny przymykając oczy.
< Rous? ;3 mam nadzieje że cię nie przestraszył ;c >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz