Kiedy Ashley zaczął nakładać na moją bolącą skórę tą zimną maść, poczułam się znowu dziwnie... Serce waliło mi jak oszalałe, a ja nie rozumiałam tego zbytnio, zwłaszcza iż czułam się przy nim niepewnie, co Scarlet nigdy się nie zdarzało! Mimo iż miał na ręce maść, to czułam niemalże jego palący dotyk na mojej skórze. Był delikatny i troskliwy, co cholernie mnie pociągało, nie wiedząc czemu! Może to spowodowane tym że nigdy kogoś takiego jak on nie spotkałam? Możliwe... Z każdą chwilą, gdy chłopak nakładał mi maść najpierw na ramiona, a później nogi, czułam coraz większą ekscytacje pomieszaną z niepokojem i strachem. Dość niezwykła mieszanka wybuchowa! Jednak prawdziwe schody zaczęły się, gdy dotknął mojego brzucha!
Czułam jak wciera mi maść w siniaki, które dziwnie przestawały bolec, co było chyba spowodowane nagłą adrenaliną. "Aż tak się boję człowieka, który mi pomaga?" spytałam sama siebie i zaczęłam toczyć wewnętrzną bitwę w swoim umyśle, która strona ma rację... Widziałam wzrok chłopaka, który różnił się od poprzedniego. Teraz widziałam w jego oczach ten dziwny ogień, którego nie potrafiłam wyjaśnić, lecz jakby mnie hipnotyzowały. Bałam się i czułam niepokój, lecz i jednocześnie zupełnie inne uczucia, które gryzły się nieustannie ze sobą jak rozwścieczone psy! Spojrzałam nie wiedząc czemu w dół... i... i... zobaczyłam coś, na co nie powinnam patrzeć! Nie powinnam nawet o tym myśleć... Widziałam jego imponującą erekcję w spodniach, co świadczyło o tym że raczej był dobrze "wyposażony" przez naturę niż jak wcześniej myślałam, gdy użerał się z charakterem Scarlet.
"Co się cholera ze mną dzieje?!" jęknęłam w myślach i ponownie podniosłam wzrok, gdzie zauważyłam jak chłopak mi się uważnie przygląda, a jego ręka niespodziewanie opadła w dół. Czułam że to nie było koniecznie świadome z jego strony, lecz i tak się spięłam, czując jego dotyk na swoim biodrze, co wywołało falę złych wspomnień i mimowolnie pisnęłam przerażona, bo zobaczyłam przez swoimi oczami "przyjaciela" ojca, który niegdyś próbował się do mnie dobrać siłą, lecz ojciec go wtedy zlał, tylko za to izmu nie zapłacił za spanie ze mną! Czaicie?! Miałam wtedy zaledwie 16 lat! Kiedy chłopak zorientował się co zrobił, od razu odskoczył ode mnie jak poparzony i uciekł do łazienki przepraszając mnie, a ja czułam się jak wyjątkowa idiotka...
On chciał mi pomóc i właściwie to chyba nie jego wina że jego organizm tak, a nie inaczej zareagował! Nieświadomie się podniosłam i podążyłam za nim, chcąc go przeprosić za swoje zachowanie, więc weszłam do łazienki, gdzie stał pochylony nad umywalką i widać było że jest na siebie zły. Podeszłam do niego tak, jakby ktoś mną sterował, czując coraz większe podniecenie i jakby dreszczyk emocji. Nie wiedziałam co się za bardzo ze mną działo, ale na chwilę wszystkie bolesne wspomina ze mnie jakby wyparowały! Może to przez jakieś leki? Nie wiem... Lecz podeszłam do niego pewnym krokiem, na co spojrzał na mnie chcąc się cofnąć, lecz wtedy pocałował go w usta co mnie samą zszokowało, a jego na chwilę sparaliżowało ze zdziwienia, lecz ja mu nie dałam długo tak stać, po jedną ręką instynktownie złapałam go za wypukłość w spodniach, na co jęknął, lecz raczej mu się to podobało... Zaczął odwzajemniać moje pocałunki i po chwili oboje nie mięliśmy już żadnych barier. Poddałam mu się i chciałam tego samego co on, co nadal mnie dziwiło, lecz może to znak że czas zerwać z przeszłością? Ciekawa myśl! W każdym razie, zdjęłam mu spodnie, nie odrywając się od jego ust i dotknęłam jego męskości, masując ją dokładnie i zachwycając się w myślach wielkością jego przyjaciela.
< Ash? nagła zmiana akcji xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz