piątek, 3 marca 2017

Od Kiary cd. Reker'a

Czekałam przed drzwiami jakieś niecałe sześć minut i po chwili zobaczyłam wychodzącego Bill'a. Spojrzałam na niego, a ten posłał mi spokojny uśmiech i poszedł dalej. Ja natomiast weszłam z powrotem do pokoju, gdzie zastałam spokojnego ukochanego, do którego się uśmiechnęłam i podeszłam do niego.
- Jak tam kochanie? - spytałam całując go w usta.
- Dobrze! - odparł uśmiechnięty
- Spałeś jak zabity! - zaśmiałam się - A przy okazji chrapałeś tak mocno, że myślałam że zaraz wieża się rozwali! - dodałam na co mnie obalił na łóżko i zaczął łaskotać.
- Ładnie to tak się naśmiewać z narzeczonego co?! - zaśmiał się łaskocząc mnie, lecz zaraz przestał i mnie namiętnie pocałował.
- No nie wolno.... - odparłam rozbawiona, patrząc w jego piękne oczy - Czyżby pan Blackfrey miał lepszy humorek? - spytałam chytrze.
- Jak najbardziej! - zaśmiał się i nagle znowu usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Westchnęłam na to i podeszłam do drzwi, gdzie zobaczyłam salutującego mi młodego żołnierza.
- Dowódco Kiaro! Jest pani proszona do gabinetu szanownego pierwszego! - odparła na co skinęłam głową.
- Dobrze! Przekaż mu proszę, że już idę, tyko na Boga nie biegaj tak! Nic się nie stanie jak przyjdziesz o kilka minut później! - powiedziałam widząc jak ciężko dyszy. Nie wiedział zbytnio co powiedzieć, wnioskując po jego zmieszaniu - Nie patrz się tak, tylko idź spokojnie, bo jeszcze nie daj Bóg się przewrócisz po tych schodach! - dodałam na co skinął niepewnie głową.
- Tak jest! - odparł i poszedł.
- Pójdę zobaczyć zaraz o co mu chodzi - westchnęłam - Będziesz na mnie czekał? - spytałam na co kiwnął głową i wyszłam.


< Reker? ;3 brak weny ;-; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz