środa, 1 marca 2017

Od Kiary cd. Reker'a

- Aż tak Ci się podobało latanie po ścianach? - zaśmiałam się, patrząc na niego chytrze - Na treningi mogę z Tobą chodzić, ale nie mam zamiaru żebyś znalazł się na medycznym! No... Chyba że tak Ci śpieszno! - zaśmiałam się znowu.
- Z tym medycznym to podziękuję! - odparł rozbawiony.
- Pamiętam jak się poznawaliśmy - westchnęłam - Wredota była z Ciebie totalna! Ale ja również już wcześniej coś do Ciebie czułam, dlatego nie uderzałam mocniej, kiedy się tak tłukliśmy - odparłam z chytrym uśmieszkiem.
- Akurat! Uderzałaś mnie jak szalona! - zaśmiał się.
- Pamiętasz jak ukrywaliśmy się przed Williamem? - spytałam rozbawiona, przypominając sobie jak próbowaliśmy się ukrywać, a tak naprawdę było po nas widać że jesteśmy razem... Nie mówiąc o Olivierze, który nas przyłapał śpiących razem w pokoju! Nie był wtedy zadowolony tym widokiem, lecz i obiecał że nie powie nic Williamowi. Był w porządku i rozumiał dlaczego to robiliśmy i w sumie to do niego pałałam największą sympatią spośród wszystkich założycieli, bo Rubby to kawał istnej cholery, którą miałam czasami chęć ukatrupić!
- Tak pamiętam! - odparł i lekko się zamyślił, lecz synek zaraz go uderzył rączkami, więc zszedł szybko na ziemię, nie bujając w obłokach.
- Pamiętam jak mnie za pierwszym razem pocałowałeś... Uciekałeś jak cholera, a ja byłam zszokowana że to zrobiłeś! - powiedziałam na co spojrzał na mnie niepewnie.
- Myślałem że dasz mi strzał w policzek i na mnie nawrzeszczysz - westchnął.
- Nie zrobiłabym tego, bo raz: nie miałam siły, a dwa: podobało mi się to i już coś do Ciebie czułam, więc masz odpowiedź - odparłam rozbawiona - Myślisz że po co Cię prowokowałam złośliwymi uśmieszkami co? Słodko wyglądałeś gdy się złościłeś lub irytowałeś - dodałam patrząc na niech chytrze się uśmiechając.

< Reker?;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz