czwartek, 30 marca 2017

Od Erica cd. Kiary & Reker'a

No i się zemściła! Zaczęło się nieustanne przebieranie w te dziadostwa, które w żadnym stopniu mi się nie podobały... Mówiąc szczerze to i ja nienawidziłem eleganckich ubrań, bo te zawsze albo miały nie ten kolor albo były za długie no jest jeszcze opcja, że były za krótkie, ale w takich to ja bym w ogóle nigdzie nie poszedł! Jednak po moich długich torturach Kiara znalazła coś dla niej ładnego a ja sam nie wiedziałem czy w tym dobrze wyglądam... Moją uwagę jednak przykuł ten kwiatek, który w połączeniu ze mną wyglądał dość śmiesznie. Jednak zdziwiło mnie najbardziej to że Kiara oświadczyła mi, iż to ja mam ją zaprowadzić do ołtarza! No nie ukrywam byłem w ogromnym szoku, bo myślałem, że wybierze sobie kogoś lepszego ode mnie... Zrobiło mi się ciepło na sercu i jeszcze tak jakoś dziwnie miło oraz wspaniale! Musiałem tylko uważać, żeby nie spalić buraka, bo w tedy to już by był niezły śmiech na sali!
- Nie no ja się cieszę i to bardzo! Chyba ten garnitur z ładniał... - rzekłem patrząc ponownie w lustro a one oczywiście musiały się zaśmiać, lecz ja się tym nie przejąłem i dalej patrzyłem w swoje odbicie. Nagle drzwi do pomieszczenia się otwarły a do środka wparowali Maks i Matt! Myślałem, że zaraz ich uduszę! Wpadli tutaj bez pukania i to jeszcze w takim momencie... Z tego co zauważyłem Kiara patrząc na nich spaliła niezłego buraka.
- Tak wiem, wyglądam okropnie! Nie komentujcie... - rzekła i pobiegła się przebrać zapewne w mundur.
- Kiara to nie prawda! Wyglądasz ślicznie! - krzyknął za nią Matthew, ale ona pewnie już tego nie słuchała i liczyło się dal niej tylko znalezienie się w mundurze. Na szczęście w przebieralni okien nie było więc nie miała na razie jak mi zwiać.
- Co wy tutaj robicie? - zapytałem krzyżując ręce na piersi co przy garniturze nie było wygodną pozycją, ale jakoś się zmusiłem do trwania w niej.
- Kias powiedział, że zabrałeś ich na przymiarki - odezwał się Maksymilian na co przewróciłem oczami a w myślach miałem już mordercze pomysły jak go udupić. Był dobrym szpiegiem i nie łatwo było wyciągnąć od niego informacje dotyczące ratusza i terenów Śmierci, lecz niestety w sprawach mniejszej wagi łatwo było go pociągnąć za język.
- Kiedyś go uduszę - mruknąłem pod nosem z niezadowolenia patrząc w cienie czy ta gadzina nigdzie tutaj czasami nie siedzi! Nagle z przebieralni wyszła już przebrana w mundur Kiara, która miała zamiar zwiewać, lecz złapałem ją za nadgarstek a ona w tedy właśnie zemdlała. - No tak wstrząs mózgu - westchnąłem usadzając nieprzytomną dziewczynę na krześle a sam poszedłem się wreszcie przebrać w coś normalnego. Jedna rzecz z głowy zostało jeszcze milion - zaśmiałem się w myślach i zacząłem zmieniać wreszcie strój.
****
Przebrany zabrałem siostrzenicę na ręce i wraz z jeszcze jakoś kontaktującym Rekerem wróciliśmy na medyczny przed którym chłopak niestety zemdlał i gdyby nie szybka reakcja Edwarda to pewnie znowu zaryłby łbem o podłogę i nie daj Boże coś by mu się pogorszyło. Usiadłem na swoim łóżku i z niechęcią zobaczyłem, że skrzynka z łbem tutaj nadal jest i chyba nikt jej nie otwierał.
- Edward weź ten łeb odeślij Duchom, bo ja go oglądać nie będę - mruknąłem wnerwiony a on popatrzył na mnie zdziwiony.
- Jaki łeb? - zapytał podchodząc bliżej.
- No ten w pudle... Demony rano kurierem przysłały i na co one liczą niby?! Przecież to dla mnie nie jest eksponat! Włóż to do jakiegoś słoika zalej wodą i będzie jak z horrorów! Morda Michaela polepszy jeszcze efekt - zaśmiałem się a on się skrzywił widząc głowę trupa.
- Jasne... - westchnął biorąc pudło, które porządnie zasłonił wieczkiem - Ale śmierdzi... - dodał wychodząc z oddziału medycznego. Wróciłem wzrokiem teraz do nieprzytomnej Kiary oraz będącego w tym stanie Reker'a. No to co trzeba datę wyznaczyć, załatwić fryzjera dla Kiary i inne takie! Już mi się nie wyrwiecie - zaśmiałem się w myślach.

<Kiara? :3> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz