- Nie masz mnie za co przepraszać wujku! To los tak chciał... Gdybym nie przeżyła tego wszystkiego, nigdy nie poznałabym Rekera, nie miałabym Rajanka, przyjaciół, siostry, nie odzyskałabym normalnego domu, który teraz będę chronić nawet za cenę własnego życia, bo wiem jak to jest go nie mieć... Ty dałeś mi i tak wspaniały dom, którego w wieży nigdy nie miałam, tylko byliśmy zbywani kłamstwami i udawaną troską... Nie masz mnie za co przepraszać, bo dużo dobrego nam dałeś i więcej niż ktokolwiek inny! W końcu mamy miejsce w którym możemy pokazywać swoje uczucia, nie martwiąc się że zaraz ktoś da nam w gębę albo ochrzani za takie coś! Rajanek może się wychowywać w normalnym środowisku, a my wszyscy w końcu poczuliśmy się że żyjemy i to tak naprawdę! Jeśli już to powinniśmy Ci wszyscy dziękować za to że nas w ogóle przyjąłeś, bo mogłeś tego nie robić, zważywszy ze nas ne znałeś... - westchnęłam w końcu, kończąc długą wypowiedź - Zapewniłeś nam prawdziwą rodzinę i w dodatku przejmujesz się nami! Nie traktujesz jak przedmioty, a to już coś dla nas niezwykłego i wspaniałego. Możesz spytać każdego, kto tutaj dołączył z Duchów... Moi ludzie co dołączyli ostatnio, też mieli bardzo ciężko w życiu i w Duchach. Ciągle tez coś było nie tak, a tutaj gdy ich zostawiałam w pokojach, byli po raz pierwszy w życiu rozluźnieni i to tak na prawdę! Oczywiście trochę czasu im zajmie przyzwyczajenie się do nowego życia, bo tak jak my zapewne mieli podawani to dziadostwo, lecz teraz też czują się tutaj lepiej - powiedziałam spokojnie - Masz wielkie i dobre serce, które tak jak nasze były wystawione na wielką próbę, lecz mimo wszystko nie zmieniliśmy się w tych złych, mimo iż wiele czynników chciało inaczej i się usilnie starało by było inaczej, jednak wyszliśmy z tego cało obronną ręką mimo iż tyle wycierpieliśmy! Właśnie dlatego nasze więzi między nami są tak silne i nie pozwolimy nikomu innemu zrobić krzywdy, bo wiemy co to znaczy cierpienie. Dlatego też to obóz Śmierci będzie jednym z najpotężniejszych, bo Duchy powoli upadają przez swoje działania i tracą ludzi, którzy z stamtąd tylko patrzą by teraz uciec... Słyszałam ostatnio że teraz Śmierć ma w sumie 13 tysięcy ludzi i wciąż to bardzo szybko rośnie i wcale nie bez powodu! Z informacji, które przekazali mi moi ludzie wynika że wieża straciła właśnie około 2 tysięcy ludzi, którzy dołączyli właśnie do Śmierci, szukając bezpieczeństwa i normalnego życia. Oni też zaczynają widzieć że wszystko co tam nam mówiono to kłamstwa! Sam więc widzisz że nie tylko nam polepszyłeś życie, lecz i wielu innym ludziom! Nic sienie dzieje bez przyczyny i coraz lepiej to zaczynam rozumieć! Gdyby nie to, to też nigdy byś nie poznał Katriny, nie miał byś Chrisa, nie zostałbyś założycielem, nie poznałbyś nas i tak dalej... - westchnęłam w końcu i spojrzałam na niego, bo był zdziwiony - Dzięki wujek! Za wszystko! - dodałem jeszcze uśmiechnięta, bo zrobiło mi się lepiej jakoś.
< Eric? ;3 Edward czeka xdd A z Tiją rozmowa Cię nie ominie! xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz