wtorek, 28 lutego 2017

Od Will'a cd. Reker'a

Byłem po prostu wściekły na ojca Rekera! Gdybym miał siły i choroba mnie nie osłabiła, to przysięgam że rzuciłbym mu się do gardła! Nie dość że Reker się wszystkiego boi, bo jego koszmary z przeszłości wracają, to ten idiota jeszcze rękę na niego podnosi i pogorszył jego stan!!! I jeszcze ta ucieczka brata dzisiaj gdy go zobaczył.... Było mi tak żal brata! Wiedziałem co czuje... Jak ja to cholernie wiedziałem!
Podczas gdy nie było brata i jego ojca, który pewnie go szukał, poprosiłem jednego z lekarzy żeby zawołał Williama, z którym chciałem porozmawiać. O dziwo założyciel zjawił się po niecałych dziesięciu minutach! Opowiedziałem mu co się dzieje i że lepiej żeby Michael nie zbliżał się do Rekera, bo ten panicznie się go boi oraz pogarsza jego stan. Wnerwił się gdy usłyszał, że Michael doprowadził go znowu do takiego stanu że znowu uciekł przerażony, gdy ten uniósł na niego rękę. Mi jak zwykle kazał odpoczywać a sam gdzieś wyszedł. Po około 42 minutach wrócił Michael, który nie był zadowolony że nie znalazł swojego syna. Usiadł na krześle i zaczął gorączkowo myśleć, jednak po kolejnych dwudziestu paru minutach Reker wrócił sam z siebie, ale od razu widziałem że jest źle! Drżał z przerażenia, a z oczu płynęły mi łzy.
Wkurzony do granic możliwości, skorzystałem z okazji że nie ma mojego ojca i wywlokłem się z łózka, podchodząc do brata o dziwo pewnym krokiem...
- Niech się pan do niego nawet nie zbliża i nie odzywa! Nie ma pan prawa po tym co pan zrobił! - niemalże wysyczałem wściekły, a furia płynęła z moich oczu. Teraz się go nie bałem... Nie teraz kiedy zagraża bratu! Kiedy chciał się odezwał, nagle pojawił się na ratunek pierwszy założyciel! Złapał Michaela za rękę i siłą wyciągnął z sali. Wiedziałem że William nie pozwoli by Rekerowi czy mnie stała się krzywda, na co się nieco uspokoiłem. Spojrzałem na brata, który nadal się trząsł ze strachu.
- Ej Reker! Już dobrze! Nikt Ci tu krzywdy nie zrobi... William i ja na to nie pozwolimy, więc nic się nie bój! A po tym co zrobił twój ojciec, to wątpię żeby miał do Ciebie wstęp - westchnąłem siadając na jego łóżku, bo zakręciło mi się w głowie.

< Reker? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz