wtorek, 28 lutego 2017

Od Kiary cd. Reker'a

Kiedy Rajanek tak bardzo chciał iść do taty, a ten nie wiedział czy go wziąć, serce mi się łamało, zwłaszcza że synek tak bardzo chciał do niego iść! I prawie zaczynał płakać, przez co poczułam się jakbym była złą matką... Wiedziałam dlaczego Reker boi się go wziąć na ręce, lecz ja podeszłam do niego spokojnie i podałam mu synka, którego niepewnie wziął, a ja usiadłam na jego łóżku, by w razie czego złapać Rajanka. Synek od razu wtulił się w tatę i nie chciał puścić, kurczowo zaciskając swoje malutkie rączki na jego koszulce. Przestał zawodzić i uspokoił się, szukając u swojego ojca ciepła i bliskości. Widząc że ukochany dalej się waha, postanowiłam się odezwać, by go wreszcie jakoś uspokoić.
- Nie martw się! Teraz po tej dawce leku nie powinieneś mieć ataku przez kilka dobrych godzin, a ja w dodatku cały czas tu będę, więc o nic się nie martw! - powiedziałam uspokajająco patrząc na niego i synka. Tak słodko razem wyglądali - Jesteście jak dwie krople wody! - powiedziałam ciepło się uśmiechając, co odwzajemnił, a jego stres go zostawił i cieszył się bliskością synka, który również był w niebo wzięty!

< Reker? ;3 brak pomysłu ;-; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz