wtorek, 28 lutego 2017

Od Reker'a cd. Kiary

Kiedy moja Księżniczka podała mi synka zacząłem się wahać, ale widząc jak Rajanek się wtulił i jak słodko zaciskał rączki na mojej koszulce złamałoby mi się serce gdybym go teraz od siebie odepchnął! Kiarcia powiedziała mi też kilka słów, na które się uśmiechnąłem i zacząłem znowu wszystkim się cieszyć nabierając chęci do dalszego bycia aktywnym podczas dnia. Synek był bardzo pobudzony więc gdy znudziło mu się oglądanie oddziału wyciągnął w stronę mojej twarzy rączki a gdy podniosłem go na odpowiednią wysokość uderzył mnie rączkami w policzki co mus się chyba spodobało, ponieważ się uśmiechnął.
- Ale z ciebie łobuz synku - zaśmiałem się na cicho na tyle ile pozwalał mi mój obecny stan zdrowia.
- Taki sam jak z tatusia - stwierdziła ukochana, na którą co po chwilę zerkałem.
- Kiaruś mam pytanie - odezwałem się nagle mieszanym tonem, w którym było rozbawienie, powaga i nie pewność co od razu zauważyła i spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Jakie? - uśmiechnęła się ciepło patrząc na naszego synusia, który próbował dosięgnąć moich włosów.
- Wiem, że nie powinniśmy wracać do przeszłości, ale pamiętasz tamten dzień kiedy się prawie zatłukliśmy na śmierć? Płakałem w tedy przez całą noc bojąc się, iż mogłem przez przypadek przekroczyć granicę... Już w tedy powoli coś do ciebie czułem i nie wiem co bym zrobił gdybyś w tedy umarła... popadłbym pewnie w depresję i popełnił samobójstwo... Pamiętam też jak pokonałaś mnie na treningu samoobrony i rzuciłaś mną o ścianę o tak to było świetne jak wyjdziemy to porzucasz mną trochę? - zaśmiałem się patrząc na nią takim wzrokiem, iż mówię na serio i za tym tęsknie, bo często przydałoby się gdyby ktoś zniszczył moją "reputację" niepokonanego Blackfreya.

<Kiara? :3 Zgodzisz się? xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz