sobota, 25 lutego 2017

Od Claudii CD Kiara

Tydzień wystarczył, by Claudia dostała łatkę dziwaczki z gadem. Wieść o dwumetrowym wężu niewiarygodnie szybko się rozeszła i zdawało się, że ludzie podzielili się na dwie grupy. Jedni patrzyli na nią podejźliwie i obchodzili ją szerokim łukiem, jakby zabijała dotykiem, natomiast drudzy po prostu ją omijali, a gdy przez przypadek na nią wpadli, przepraszali szybko, jakby bali się, że Dia naśle na nich swoją kobrę. Na szczęście incydent z kliniki został w mniejszym gronie.
Dlaczego oni robią z tego niewiadomo co? – spytała sama siebie, głaszcząc Savannah po głowie. Claudia siedziała właśnie przy biurku z wężem, który leżał rozciągnięty na blacie, leniwie łasąc się do jej ręki. – Przecież jesteś łagodna, tylko czasem nerwowa. 
Dziewczyna westchnęła i położyła głowę na biurku wprost przy wielkim cielsku Savy. Jej pupilka odgarnęła brązowe kosmyki z twarzy swojej właścicielki i położyła swój łepek na jej czole, mlaszcząc językiem. Claudia mimowolnie się uśmiechnęła i pogłaskała łuski kobry.
Niemal jęknęła, gdy przypomniała sobie o stosie papierów, które musiała wypełnić, ale odkładała to jak tylko mogła. Jutro jednak był ostateczny termin. Odepchnęła od siebie Savę, która cicho zaprotestowała. Claudia sięgnęła po papiery i położyła na wolnej przestrzeni między ciałem węża. Kobra spojrzała na nią badawczo, a potem na dokumenty, gdy dziewczyna sięgała po długopis.
Nie było w papierach nic niezwykłego, zwyczajne pytania o imię, wiek, stan zdrowia. Gdy doszła do pytania o zwierzę towarzyszące z dumą wpisała ,,silnie jadowita kobra królewska". Jedyne co miała lepszego niż inni. Nawet ostatnio udało się pobrać jad Savannah, przez co pani weterynarz była wniebowzięta. Claudia leciała z pytaniami dalej.
Czy potrafisz używać broni palnej? Z uśmiechem na ustach dziewczyna wpisała ,,tak", a dalej sprecyzowała to do glocków i M4. Dawne marzenie zostania policjantką jednak do czegoś się przydało.
Czy posiadasz żyjącą rodzinę? Jeśli tak, wymień tożsamość i obóz. Claudia zatrzymała się dłużej przy tym pytaniu. Ołówek zawisł w powietrzu, a paciorkowate oczy Savy skupiły się na niej. Gdy miała już napisać ,,brak", rozmyśliła się. Napisała tylko ,,Ashley O'Kelly", myśląc, czy dobrze zrobiła.
Dalej nie szło jej tak sprawnie, ale, gdy w końcu skończyła, był już wieczór. Wzięła papiery w ręce i skierowała się do drzwi. Musiała oddać wszystko jeszcze tylko Kiarze i skończone.
Spędziła trochę czasu z Kiarą i chyba się polubiły. Przynajmniej Claudia ją lubiła. Dziewczyna była silna, mądra i miła oraz, co najważniejsze, nie traktowała jej jak dziwadła, lecz nie pałała przyjaźnią do Savannah, co kobra odwzajemniała.
Claudia otworzyła drzwi i akurat natchnęła się na Kiarę, która właśnie miała zapukać.
– Cześć, mogę wejść? – spytała, a Dia otworzyła szerzej drzwi z uśmiechem.
Kiara najpierw rozejrzała się po pokoju, a gdy zlokalizowała węża rozciągniętego na biurku, postanowiła wejść, szerokim łukiem omijając gada. Savannah podniosła głowę i syknęła na dziewczyną, a potem popełzła do swojego terrarium.
– Nie wiem, co ty w niej widzisz – mruknęła, a potem głośniej powiedziała. – Jak tam papierkowa robota?
Claudia potrząsnęła plikiem kartek z uśmiechem, a Kiara przyklasnęła zadowolona i wyciągnęła w jej stronę rękę.
– Mogę zobaczyć? Wiesz, nie chcę, by były później jakieś problemy, bo jedno pytanie zostało magicznie pominięte.
Claudia zaśmiała się i podała koleżance dokumenty, które ta zaczęła szybko przeglądać. Nagle Kiara zatrzymała się na jednym pytaniu. Jej brwi powędrowały gwałtownie do góry i zaczęła się przyglądać zszokowana Dii.
– Twoim bratem jest Ashley O'Kelly? – wykrztusiła po chwili, a Claudia natychmiast wyciągnęła notes.
Znasz go?

< Kiara? XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz