Chciałem pójść do swojej rodziny, lecz nie znałem niestety niego miejsca i pewnie tylko bym się zgubił… Nie mogłem uwierzyć że tutaj jest prąd i to wszystko! W dodatku ten chłopak był bardzo pewny siebie co mnie rozdrażniło, bo może i zostałem przez niego trafiony, ale ja też jestem żołnierzem i swoje przeżyłem! Dzięki ojcu wiele się nauczyłem w wojsku i życiu.
Ten dowódca Reker był dziwny… Nie podobał mi się szczerze mówiąc na pierwszy rzut oka, lecz był dowódcą, a takim szacunek trzeba okazywać, bo mieli większe doświadczenie niż ja, choć wojowałem na wielu misjach i krwawych starciach. Był wysoki i miał czarne włosy. Widać było że tak jak ja jest wysportowany. Przyglądałem mu się uważnie, co zauważył, lecz pozwolił mi się rozeznać w sytuacji, za co miał u mnie punkt, choć ja nigdy nikomu zbytnio nie ufam. Nagle zobaczyłem ja z jego kieszeni wypadła paczka fajek, które szybko schował nerwowo się rozglądając.
- Spokojnie nie zjem Cię za to! - zaśmiałem się lekko – Widzę że też potajemnie popalasz? - bardziej stwierdziłem niż spytałem – Niech no zgadnę! Trują ci w kółko żeby sobie płuc nie niszczyć i ciągle Ci mówi ą co masz robić...
- Skąd wiesz? - spytał zdziwiony z lekka.
- Bo miałem i mam tak samo! Dlatego się z tym ukrywał – powiedziałem rozbawiony i pokazałem mu swoją paczkę fajek w wewnętrznej kieszeni w mundurze. Wydawało mi się że nico się rozluźnił.
- Strzelałeś do mnie z broni: Barett M82? Czy MC-116M? - spytałem zainteresowany. Co prawda snajperek było dużo i nawet mogłem nie trafić z pytaniem, lecz chciałem nieco rozluźnić atmosferę o raz, a po drugie to mnie ciekawiło jakim jest snajperem – I wracając do Twojego wcześniejszego pytania, to jestem byłym żołnierzem i lekarzem… Opatrywałem rannych na polu bitwy bardzo często, ale i też walczyłem. Również jestem snajperem – dodałem spokojnie.
< Reker? xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz