- Miałeś ciążo co…? - spytał ze smutkiem.
- Nikt nie ma lekko! - westchnąłem – Założę się ze Ty też dostałeś solidnie w kość od życia, więc zostawmy już te tematy – powiedziałem uśmiechając się przyjacielsko, na co obdarzył mnie pełnym wdzięczności spojrzeniem.
Oboje po chwili ziewnęliśmy i znowu poszliśmy spań w najlepsze. Cieszyłem się ze Duchy nas znalazły, bo inaczej to pewnego dnia zostałbym ze swoją rodziną martwy na pustkowiu. Ponadto chyba zaczynałem zyskiwać przyjaciela…
**
Minęło 10 dni. Po tygodniu wypisali nas ze szpitala, ale mieliśmy zakaz wykonywania misji, żeby znowu nie porozrywać szwów, tak jak ostatnio… Mieliśmy więc czas wolny, a ja spędzałem go w kryciu zapoznając się bardziej z Sali; Tak jak myślałem! Pewnej nocy przyszła do mnie, co mnie zdziwiło, lecz ucieszyło za razem. Ta… Jakoś to tak się dzieje, ze te najsłabsze dziewczyny lecą na umundurowanych mężczyzn. Dobrze ze byłem żołnierzem, bo mogłem chronić rodzinę i w dodatku się zabawić! Chciała tego samego co ja…Chciała po prostu poczuć jakie to uczucie i nic więcej, co mi też całkowicie wystarczało. Poczuć to i zapomnieć chociaż na chwilę o piekle w jakim żyjemy! Zamknąłem drzwi na klucz i bez słów wziąłem ją na ręce, na co się zdziwiła, lecz nie protestowała. Położyłem ją delikatnie na łóżku, wciąż będąc nad nią i zacząłem całować. Odwzajemniała to z oddaniem i chęcią, co sprawiło że byłem coraz bardziej pewny swego.Trzymałem ją ca ręce z obydwu stron i całowałem po jej delikatnej szyi, pachnącej jakimś olejkiem. Przekrzywiła lekko bardziej głowę w bok, żebym mógł bardziej ją pieścić, co mnie rozbawiło, lecz i podnieciło. Zacząłem jeździć rękami po jej talii i brzuchu, aż w końcu moja ręka powędrowała pod jej bluzeczkę i dotknąłem jej wciąż okrytą jedwabiem pierś. Jęknęła cicho z rozkoszy, a ja nie zatrzymywałem swoich czynności. Wciąż całując ją po szyi i masują jej delikatne piersi. Poczułem jak mój „przyjaciel” twardnieje i że jest gotowy. Jednak ja rozkoszowałem się tą dziewczyna w każdym calu. Zdjąłem jej delikatnie lecz zręcznie stanik i bluzkę. Chciała odruchowo zasłonić swoje nagie piersi, lecz ja ją delikatnie powstrzymałem ruchem ręki. Położyłem sobie jej rękę na kar i spojrzałem na nią.
- Nie masz się czego wstydzić, masz piękne ciało – powiedziałem i ją pocałowałem delikatnie w usta. Szybko zdjąłem z siebie koszulkę, odsłaniając moje umięśnione ciało. Zdjąłem z dziewczyny szybko spodnie i została tylko w samych majteczkach koronki. Zdjąłem jeszcze swoje spodnie, zostając w samych bokserkach. Znowu zacząłem ją całować po szyi i klatce piersiowej, na co lekko wygięła się w łuk, niczym kot. W tym momencie zdjąłem jej ostatnią bieliznę, po czym sam zdjąłem szybko bokserki i założyłem prezerwatywę.
Zacząłem jedną ręką schodzić w dół. Najpierw wzdłuż jej piersi, potem talii, po biodrze, aż w końcu znalazła się pod jej kolanem. Wtedy wyczułem że się lekko spięła ze zdenerwowania i dobrze wiedziałem dlaczego.
- Czemu się boisz? - szepnąłem jej do ucha.
- Nie wiem… - powiedziała z lekka spanikowana.
- Nie zrobię Ci krzywdy… Zaufaj mi dobrze? - spytałem wciąż szepcząc jej do ucha spokojnie i cicho, lecz w tym momencie jeszcze delikatnie chwyciłem jej pierś, na co znowu jęknęła cicho z rozkoszy i chwilowo mi się poddała. Wykorzystałem ten moment i rozchyliłem jej lekko nogi. Dostałem się w jej „miękką” kobiecość i zaczęła ją tam masować, na co znowu wygięła się w łuk, co zabawnie wyglądało, lecz i tez mnie zadowalało. Rozchyliła tym razem nogi szerzej sama z siebie, na co się uśmiechnąłem. Kiedy jedną ręką ją masowałem w intymnym miejscu, ja nachyliłem się nad jej sutkiem i zacząłem go ssać i „miętolić” na co jeszcze bardziej się wygięła i jęknęła przeciągle. Moje ciało ją powstrzymało i tylko dlatego nie wygięła się bardziej, bo stawałem jej na „drodze”. Jej jęki mnie bawiły ale i też podniecały. Kiedy wyczułem że jest już, tuż tuż, szybko rozchyliłem jej nogi. I nim zdążyła się zorientować co chcę zrobić, nim zdążyła się przestraszyć, jednym szybkim ruchem w nią wszedłem. Trwałem przez chwilę w bezruchu z pytającą miną. Po chwili otworzyła lekko oczy i spojrzała na mnie.
- Nie przestawaj… - powiedziała niemalże błagalnie, na co znowu się lekko uśmiechnąłem i znowu ją lekko pocałowałem w usta. Zacząłem się delikatnie w niej poruszać, tak by czuła każdy mój ruch. Wiedziałem że to jej „pierwszy raz”, więc musiałem się nieźle hamować, żeby nie zrobić jej krzywdy… Poruszałem się raz szybciej, raz wolniej, co sprawiało że pojękiwała coraz bardziej błagalnie, zaciskając palce na moich plecach, co znowu mnie lekko rozbawiło.
Kiedy czułem że niedługo dojdę, moje ruchy stały się szybsze i bardziej „agresywne”.Na te ruchy dziewczyna wgięła się w łuk do granic możliwości, pojękując coraz głośniej z nutką niedowierzania, ale i też proszenia o więcej… A mnie nie trzeba było prosić dwa razy! Utrzymywałem takie tępo, choć nie było to moje najszybsze, bo nie chciałem jej zrobić krzywdy. Kiedy czułem że już dochodzę, „wbiłem” się w nią tak mocno i gwałtownie że krzyknęła cicho moje imię, niemalże tracąc zmysły z rozkoszy, wyginając się znowu, Ja natomiast zacisnąłem zęby, by też nie krzyknąć. Opadliśmy zmęczeni na łóżko, lecz ja wciąż byłem w niej „zanurzony”.
Patrzyłem na nią pytająco ,lecz nie musiałem pytać czy jest zadowolona, czy też ją bolało,bo wszystko widziałem w jej oczach, które nadal „płonęły” pożądaniem. Poruszyłem siew niej jeszcze, lecz zaraz ostrożnie się wycofałem, bo wiedziałem mimo wszystko, że tej pierwszy raz był dość bolesny i nie chciałem żeby nad razem się przekonała jak bardzo…Scałowałem jej delikatny uśmiech z ust i smacznie zasnęła.
**
Dwa dni później szedłem już wypoczęty na stołówkę głodny jak wilk. Wchodząc do pomieszczenia, zastałem już niektórych siedzących chłopaków. Zająłem miejsce obok Dava i czekaliśmy jeszcze na resztę chłopaków.< Reker? xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz