I jednak zasnęłam w jego uścisku… Chciałam na siebie za to wrzeszczeć! Jednak gorączka nade mną górowała. Jackob był taki ciepły… Tak „misiu tuli siu;” Chciałabym żeby tak zawsze było! Śniły m się rożne dziwne rzeczy, lecz nawet nie wiedziałam o co w nich chodzi...
Obudził mnie dziwny zapach, przypominało ziemniaki! Na to aż otworzyłam oczy i poderwałam się gwałtownie, nerwowo się rozglądając. Chłopaka nie było przy mnie, tylko siedział i patrzył na mnie przy stoliku.
- Obudziłaś się – stwierdził – Patrz co mam! - powiedział i wskazał na ziemniaki! Nie mogłam w to wszystko uwierzyć… Patrzyłam to na niego, to na ziemniaki i chyba tak zrobiłam z sześć razy! Musiałam wyglądać komicznie, bo podśmiewał się pod nosem.
- Na pewno nie śpię? Bo widzę ziemniaki… - spytałam z zapytaniem. Myślałam że nadal śpię, albo to tylko głupi żart!
- Nie… To prawda co widzisz! - zaśmiał się – Również byłem tak samo zdziwiony co Ty, kiedy zobaczyłem to cudowne warzywo! - zaśmiał się znowu tym swoim cholernie seksownym i męskim głosem.
- Dzisiaj ziemniaki… Ciekawe co będzie jutro! - powiedziałam i wzięłam od razu talerzyk z jedzeniem – Nie myślałam że kiedyś się tak ucieszę na widok ziemniaków – zaśmiałam się jeszcze i zaczęliśmy jeść. Nawet nie wyobrażałam sobie, jak pyszne to może być! Kiedyś mieliśmy wszystko i nie docenialiśmy tego co mieliśmy, a tu proszę! Cieszymy się teraz z jednego ziemniaka…
Kiedy skończyliśmy jeść, napiliśmy się gorącej herbaty.
- Jak się czujesz? - spytał patrząc na mnie uważnie.
- Lepiej – przyznałam – Ale tylko dzięki Tobie, bo mnie grzałeś – dodałam uśmiechając się do niego.
- Niedawno spotkałem Rekera i martwię się, że mógł odkryć jakoś to, że nie byłem jednak na polowaniu – westchnął.
- Powiedział Ci coś? - spytałam z lekka zdenerwowana.
- Życzył mi smacznego, lecz szybko nie minął i wyszedł – powiedział zmartwiony.
- Nie martw się! On jak coś ukrywa, to też się z tym źle czujemy, ale jego to w ogóle nie obchodzi… - westchnęłam popijając łyk gorącego płynu – Nie martw się! - pocieszyłam go na co się uśmiechnął.
- Jak śpisz słodko wyglądasz – powiedział na co się zarumieniłam.
- Mhm… Rozumiem że nie spałeś? - spytałam niepewnie, na co do mnie podszedł i usiadł koło mnie na łóżku, obejmując.
- Nie… ale gdybym nie spał to nie mógłbym Cię wtedy oglądać – powiedział patrząc mi w oczy, a na twarzy widniał mu ciepły uśmiech – Kocham Cię! - powiedział i nasze usta złączył namiętny pocałunek.
- Ja Ciebie też! - powiedziałam uśmiechając się ciepło – Może idź już do siebie… Nie chcę żebyś był przeze mnie zmęczony i niewyspany powiedziałam zmartwiona.
< Jackob? Zostaniesz czy nie? xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz