środa, 25 stycznia 2017

Od Reker'a cd. Will'a

Siedziałem chwile na krześle gapiąc się w plan działania i w tedy mnie olśniło, źle opracowałem jeden ruch więc od razu go zmazałem i zacząłem kreślić go od nowa. Kiedy miałem już zakończyć swoje dzieło ktoś złapał mnie za wolną rękę na co bez ukazywania żadnych emocji się odwróciłem. Kiedy zobaczyłem, że to Derek moja dusza odetchnęła z ulgą i zwolniła z powrotem prace serca nie ukazując tego na zewnątrz. Moja mina pewnie mówiła "AHA" chodź w środku ciągle drgałem pod wpływem emocji.
- Boże Reker zadbaj chodź raz o swoje zdrowie - westchnął zirytowany.
- Przecież dbam tylko w aktywniejszy sposób - stwierdziłem krzyżując ręce na piersi, lecz od razu je rozluźniłem gdy poczułem mocny ból.
- Ta właśnie widzę... Idziemy na medyczny - mruknął i pociągnął mnie za zdrową rękę w kierunku oddziału. Trochę się opierałem, ale tak jak szybko zacząłem ten proces to tak szybko go skończyłem, podparłem się na Derek'u, który nie był zadowolony z moich poczynań, ale prowadził mnie powoli do łóżka - Stopień - mruknął, lecz nie skontaktowałem i prawie się o niego wywróciłem na co pokiwał przecząco głową. - Cholera Reker musisz bardziej na siebie uważać! - warknął przyjaciel.
- W porządku mamusiu - odpowiedziałem zirytowany kładąc się na łóżko, które radośnie zaskrzypiało. Nagle znikąd znowu pojawił się Dark i zaszczekał co zwróciło uwagę Will'a. - Ciszej głowa mnie boli - westchnąłem na co pies się uciszył i położył na moich nogach.
- To twój owczarek? - zapytał blondyn gdy Derek zniknął.
- Tak dostałem go od ojca na szesnaste urodziny - powiedziałem głaszcząc psa po łbie. - Dark ukłoń się - dodałem po chwili na co pies bez wahania wykonał sztuczkę.
Po tym manewrze od razu zaczął wąchać mi kieszenie w poszukiwaniu nagrody, której zawsze oczekiwał nawet za wykonanie prostego "siad" czy też "leżeć".
- Nie mam nic - skłamałem na co popatrzył na mnie wzrokiem jakbym go pobił. Cicho westchnąłem i zdrową ręką zacząłem szukać w lewej kieszeni jakiegoś przysmaku. Znalazłem tam jakiegoś chrupka, na którego od razu się rzucił radośnie merdając ogonem i wracając do pozycji leżącej na moich nogach - Wybacz, że misja musi się przeze mnie opóźnić - westchnąłem spoglądając na Will'a.

<Will? :3> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz