Obudziłem się o godzinie 7.45 za oknem szarość nieba i biel śniegu zaczynała mnie już denerwować co niestety odbiło się na moim porannym humorze. Obrałem byle jaki mundur, który musiałem poprawiać z dziesięć razy, bo wiecznie nie pasowało mi ułożenie lub małe zagniecenie. Niesforne, przydługawe już włosy też sprawiły mi niestety kłopot. Muszę iść się wreszcie podciąć - stwierdziłem, ale i tak pewnie będę odkładał to z dnia na dzień z powodu braku czasu i ogólnych chęci oddania się pod nożyczki nieznajomej osobie. Z westchnieniem otworzyłem drzwi, które radośnie zaskrzypiały i ściągnęły mnie z powrotem do pięknej, ale brutalnej rzeczywistości. Poszedłem najpierw po Kiarę, której już niestety nie było w pokoju, niezadowolony włożyłem ręce do kieszeni i lekko się skrzywiłem. Powolnym krokiem poszedłem w stronę stołówki, na której wszyscy obrzucili mnie milionami spojrzeń, niektóre były zdziwione inne nie dowierzały a były jeszcze takie co jakby mówiły "mówiłem, że z tego wyjdzie". Jackob i Tamara nie wyglądali na zadowolonych z moich ostatnich poczynań związanych z pogonieniem koni do wieży więc usiadłem się dzisiaj tam gdzie zawsze świeci pustką i nikt nie miał zamiaru siadać obok. Zmierzyłem wszystkich wzrokiem nie wiedząc czemu się tak szczerzą i są zadowoleni. Bo co bułki upiekli? Wielkie mi halo i jeszcze żarłoki zostawiły mi tylko dwie! Wgryzając się w pieczywo poczułem tyle nowych a zarazem starych smaków, że przez chwile mnie zatkało.
- Niemożliwe - powiedział odkrywając górną część bułki dzięki czemu zobaczyłem szynkę i pomidora.
- A jednak - zaśmiał się Derek widząc, że biorę kolejny kęs. Włosy opadły mi na czoło co mnie wkurzyło.
- Głupie włosy - mruknąłem niemal niesłyszalnie odgarniając "atakującego" na co i tak wszyscy wybuchli śmiechem - Że na trening mają iść to nie słyszą a jak mówię coś mniej ważnego to słuch mają niesamowity - warknąłem zły i opuściłem stołówkę. Nie najadłem się całkiem, bo zjadłem tylko jedną bułkę co nie miało szans wystarczyć mi do kolacji.
<Tamara? :3 On ma focha xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz