niedziela, 22 stycznia 2017

Od Reker'a cd. Tamary

Szedłem w kierunku swojego pokoju. Gdy nikt nie patrzył podpierałem się ściany i chwilę stawałem by chwilę odetchnąć od tego utrudnienia jakim były nogi z waty. Pocieszałem się w myślach słowami "Tylko jeszcze .... metrów i będziesz u siebie". Nie miałem ochoty martwić Kiary jeszcze swoim stanem zdrowia, bo ostatnio miała zdecydowanie za dużo na głowie. Docierając wreszcie do upragnionego pomieszczenia niemal od razu padłem na łóżko i zacząłem rozwiązywać sznurówki glanów, w tedy też przypomniały mi się słowa siostrzyczki o tym, że na treningu z chłopakami mam być delikatny, bo gdy się wczuję często się zapominam czego sam nie dostrzegałem a poza tym chłopaki nigdy nie narzekali, że im się nie podoba! Dziwiła mnie tylko jedna rzecz a mianowicie troska Tamary o moją drużynę co nieco mnie zaskoczyło i wiedziałem, że coś musi za tym stać! Normalnie nikt nie przejmuje się jaki daje im wycisk na sali treningowej... Myślałem nad tym jeszcze jakiś czas miętosząc w ręce koc co mnie jakoś pobudzało do wysilenia szarych komórek? (śmiech) Kiedy oczy już same się zamykały poddałem się i odstawiłem wszystkie sprawy związane z pracą żołnierza na bok. Zanim się obejrzałem spałem jak zabity wtulając się w poduszkę.
****
Obudziłem się następnego dnia o godzinie... 15.00! Nie mogłem w to uwierzyć i co po chwilę patrzyłem to na swoje nogi to na zegar, który odmierzał jak szalony sekundy. Podniosłem się z wyra, lecz za chwilę na nie znowu upadłem przez zawroty głowy.
- Czyli robimy sobie dzisiaj wolne! - stwierdziłem - Jeden dzień nie udzielania się w wieży nikogo jeszcze nie zabił - dodałem po chwili i leniwie sięgnąłem pod łóżko by wyjąć laptopa. Nowa generacja - prychnąłem w myślach przypominając sobie reklamy tego sprzętu, który teraz był wykorzystywany do pisania raportów, rysowania lub oglądania filmów jeśli oczywiście miałeś zgrane to coś na płycie albo pendrivie, bo wi-fi raczej w naszych czasach nie znajdziesz. Ostatnio na misji zahaczyliśmy o wypożyczalnie filmów więc postanowiłem z tego skorzystać i wziąć jakiś ciekawy produkt. Widziałem, że Derek i Jackob też coś wzięli, ale postanowiłem się nie interesować. Moim dzisiejszym faworytem był "Snajper" w sumie to nic dziwnego... Film był bardzo ciekawy a miejscami nie realny jak to mówił mój ojciec "patrz na datę wydania a później oceniaj". Na końcówce jednak zaczynałem zasypiać i już się nie doczekałem upragnionego końca! Wstałem dopiero po 18 i wyczułem, że ktoś tu był! Nawet laptop znalazł się magicznie na biurku a Dark spokojnie spał na moich nogach. Tamara? Ale jak!? - zgadywałem. Nie byłem zły tylko zdziwiony jak ona się tu wślizgnęła jeśli to była ona w ogóle...

<Tamara? :3 Jak tam wlazłaś? xd> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz