piątek, 20 stycznia 2017

Od Reker'a cd. Tamary

- Nigdy cię nie zostawię - stwierdziłem wyrównując oddech i czekając aż się ode mnie oderwie, bo sam nie potrafiłem tego zrobić. Nagle przy nas pojawił się znowu lekarz. - Za ile dni ją wypiszecie? - zapytałem mężczyznę, który spojrzał w karty pacjentki.
- Jak dobrze pójdzie to za tydzień - odpowiedział zapisując coś na kartce.
- No ja myślę, że będzie dobrze - westchnąłem zakrywając rękawem szycie na przedramieniu.
- Przyjdź jutro to ci je wreszcie ściągniemy - rzekł doktor i znowu gdzieś zniknął. Nie mogłem się nacieszyć jej głosem i często zadawałem jej takie pytania, na które nie było odpowiedzi. Nie miałem zamiaru opuszczać medycznego przez następny tydzień więc nawet tu spałem wtulony głową w białą kołdrę. Niestety dwa dni przed tym jak mieli wypisać moją siostrę na oddziale pojawili się Derek i Jackob. Siostra się już ich zbytnio nie bała więc nie widziałem problemu w tym, że tu przychodzili.
- Co wy tutaj robicie? - spytałem lekko zdziwiony, bo ich miny były jakieś kiepskie.
- Przyszliśmy po ciebie - odpowiedział wzdychając Jackob.
- BRAVO ma odwołane misje - stwierdziłem patrząc na nich z niezrozumiałością w oczach.
- Tu nie chodzi o misje - wtrącił się Derek.
- Mówcie bez owijania w bawełnę - zażądałem myśląc, że coś przeskrobali i to ja muszę za to oberwać.
- Idziemy na dobowy - wydusił wreszcie niezadowolony Jackob, który przez Derek'a został wysunięty na przód co mu się nie spodobało i się nieco zmieszał nie wiadomo czemu.
- Żartujecie prawda?! - zareagowałem zdenerwowany.
- Nie. Niestety nikt się nie zgłosił i brali pierwszych lepszych - wytłumaczył Derek.
- Co to jest ten cały dobowy? - zadała nagle pytanie Tamara, która nie czaiła w ogóle o czym gadamy.
- Trening trwający 24 godziny bez przerwy - jęknąłem głucho - Musi być z wami na pewno dowódca? - upewniałem się z nadzieją na odpowiedź nie, lecz ich głowy poruszyły się w przeciwnym kierunku. - Będę umierał przez następny tydzień - mruknąłem.
- A co my mamy powiedzieć? - westchnął Derek.
- Kiedy się zaczyna? - odpowiedziałem mu pytaniem na pytanie na co on popatrzył na zegar.
- Za 10 minut - przerzucił oczami.
- Pozwolisz, że pójdę trochę "poumierać"? - zapytałem siostrę

<Tamara? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz