wtorek, 10 stycznia 2017

Od Reker'a cd. Tamary

Czerwone szkło od lunety snajperskiej od razu błysnęło mi w oczach. Poza strzelnicą snajperzy nie mogą korzystać ze swoich broni co dało mi jednoznaczną wiadomość, że to wróg. Przewaliłem szybko Tamarę na ziemię a jeden z pocisków silnie uderzył w drzwi stajni.
- Snajper! - krzyknąłem na żołnierzy na co stanęli w gotowości. Gestem ręki kazałem Jacobowi zabrać stąd moją siostrę co zrozumiał. Wyciągnąłem broń z kieszeni spodni i się ostrożnie wychyliłem. Strażnicy nadal błądzili wzrokiem po całym placu nie mogąc zauważyć naszego złego przyjaciela na co tylko pokręciłem przecząco głową. Spojrzałem w to samo miejsce i spotkałem się ze wzrokiem snajpera. Był pewnie nie doświadczony, bo zaczął uciekać co spowodowało zamieszanie. Próbował strzelić do mnie bez celowania, ale ja zrobiłem sprawny przewrót w przód zakończony uklęknięciem na prawe kolano i bez emocji postrzeliłem wroga prosto w miejsce stawu kolanowego .

Kiedy chłopak chciał się podnieść szybko do niego podbiegłem i przygwoździłem go do ziemi butem celując mu w głowę.
- Nie ruszaj się jesteś otoczony! - warknąłem na co jęknął ze strachu - Kto cię przysłał? - wysyczałem mu do ucha.
- Ja jestem tu tylko na zleceniu! - krzyknął od razu.
- O czym ty gadasz?! Jakie zlecenie?! - dopytywałem.
- Ja jestem zza waszych walonych murów! Moja rodzina nie bawi się w te głupie obozy! - fuknął.
- Gadaj kto ci zlecił i na kogo polowałeś! - dociekałem nie zważając na to, że prawie wszyscy patrzą.
- Nie wiem kto jest zleceniodawcą! - stwierdził od razu.
- No to na kogo polowałeś? - wysyczałem.
- Jej imię zaczynało się chyba na T. Ma piwne oczy i brązowe włosy myślałem, że to ta dziewczyna co była z tobą - westchnął. 
- Przeszukać i powiedzieć o wszystkim Wiliamowi... - powiedziałem do najbliższego żołnierza na co ten przejął ode mnie blondyna. Ktoś zrobił polowanie na Tamarę i muszę się dowiedzieć kto! Podszedłem jeszcze raz do drzwi stajni i wyciągnąłem z nich nabój, który miał 3 cm - ORSIS T-5000 z takim kalibrem? Amator - stwierdziłem rzucając nabojem za plecy i idąc w stronę budynku. Kiedy wszedłem na drugie piętro zaczepił mnie jakiś zdyszany młodzik.
- Rzeczy po przeszukaniu są już do odebrania dowódco Reker - mówił oddychając głęboko. 
- Dziękuje za informacje a i jeszcze jedno polecam windę - zaśmiałem się i udałem się właśnie pod to cudo techniki by znaleźć się szybciej na piętrze przesłuchań. 
****
Wchodząc do pokoju bez pytań podszedłem do stolika, na którym leżały już rzeczy snajpera. Leżał tam już wspomniany ORSIS ze złymi nabojami, jakaś kartka i zdjęcie rodzinne. 
- To oddać - rzekłem machając fotografią, którą od razu zabrali - Broń i naboje skonfiskować tylko czasem nie łączyć, bo to nie odpowiedni kaliber - dodałem po chwili na co kiwnęli twierdząco głowami. Rozwinąłem kartkę, na której znajdowały się wszystkie potrzebne informacje o Tamarze... Poznałem to pismo co mnie wręcz rozwścieczyło, bo należało do mojej matki. Zgniotłem papier i włożyłem do kieszeni spodni opuszczając żwawym krokiem pomieszczenie. Bardzo szybko znalazłem się pod drzwiami pokoju mojej wnerwiającej mnie matki. Wszedłem do niej bez najmniejszego pukania. Powiedziałem Meddy, żeby poszła do Olivera na co się zgodziła co mnie nie dziwiło. 
- Reker co ty tu robisz? - zdziwiła się matka.
- Próbowałaś zabić mi siostrę do jasnej cholery! To tu robię - warknąłem zły.
- Synu czy ty nie widzisz co ona z tobą robi? Ta lafirynda omal cię nie zabiła! - mruknęła zła.
- Ma na imię Tamara i jest moją siostrą! Zrozum to wreszcie! - krzyknąłem. 
- Ale nie moją córką - sprzeciwiła się.
- Ale córką taty i to się liczy! - warknąłem znowu. 
- Synku... - powiedziała, lecz jej urwałem.
- Błąd nie masz prawa już mnie nazywać swoim synem nie przyznaje się do ciebie - rzekłem wściekły - Spróbuj tylko coś jej zrobić a obiecuję, że skończy się to dla ciebie bardo źle, a i jeszcze jedno Meddy zajmie się Oliver i nie masz prawa jej mu odebrać - dodałem jeszcze i wyszedłem trzaskając drzwiami. Kiedy zacząłem szukać Tamary natrafiłem na Darka a raczej on na mnie, bo się od razu przywitał rzucając się na mnie i zaczął lizać mnie po twarzy - No już Dark jesteś ciężki - zaśmiałem się i cała złość ze mnie uszła. 

<Tamara? xd> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz