sobota, 14 stycznia 2017

Od Reker'a cd. Sary

Po zaśnięciu dziewczyny zacząłem kolejny szkic, ale nie zdążyłem go dokończyć, bo nieoczekiwanie zasnąłem. Miałem nadzieję, że nic nie popsułem, bo mała kreska jest łatwa do zrobienia, ale trudna do zakrycia. Widząc, iż znajduję się w pustce od razu wiedziałem co to oznacza. Rozejrzałem się bystrym wzrokiem dookoła i zauważyłem po chwili postać mężczyzny, do którego od razu podbiegłem i rzuciłem mu się na szyję.
- Tato! - krzyknąłem szczęśliwy i się w niego wtuliłem. Już od dawna go nie widziałem co mnie strasznie uszczęśliwiło. Ojciec przytulił mnie do siebie, lecz wyglądał też na strasznie zmartwionego, pewnie musiał wtedy wszystko widzieć.
- Jak się czujesz? Wszystko w porządku? Zabije tych bydlaków drugi raz jak się tu pokarzą! - mówił zmartwiony.
- Wszystko raczej jest na swoim miejscu - zaśmiałem się puszczając go i stając przed nim.
- Musiało cię strasznie boleć... - westchnął.
- Ale już przeszło! Tato nie przejmuj się - niemal krzyknąłem na co się lekko uśmiechnął.
- Bądź dzielny - powiedział tak jak zawsze.
- A ty się częściej ze mną kontaktuj - dodałem jeszcze za nim zniknąłem z tamtego miejsca. Nie przeniosłem się do snów tylko od razu do "świata żywych". Olivera i Wiliama nigdzie nie było co mnie wcale nie zdziwiło. Czyżby sprawy założycieli? - zapytałem sam siebie w myślach i nagle usłyszałem chrząknięcie więc spojrzałem na swoją prawą gdzie siedział Derek.
- Cześć - powiedział od razu na co westchnąłem i sięgnąłem po kartkę ze stolika i się na niej przywitałem - Znowu nic nie mówisz? - zapytał na co skinąłem głową i spytałem się na kartce co go tu sprowadza - Przyszedłem zobaczyć co się dzieje z moim przyjacielem - zaśmiał się na co machnąłem ręką chcąc powiedzieć "daruj sobie". Chciałem się go o coś zapytać, lecz nie zdążyłem, bo moją uwagę przykuł odgłos wybiegającej z oddziału Sary. No tak boi się - westchnąłem w myślach i spojrzałem na Dereka - Co jej jest? - zapytał zdziwiony. "Boi się ciebie" - napisałem mu na kartce na co się wzdrygnął. - Pójdę po nią - stwierdził na co złapałem go za mundur "Powiadom lepiej Olivera możesz jeszcze pogorszyć sprawę" dopisałem niżej na co skinął głową i wyszedł. Spojrzałem na mój wczorajszy szkic, który postanowiłem dokończyć i jej dać. Z tego co wiem bardzo lubi konie więc postanowiłem się wysilić i spróbować narysować coś podobnego.
****
Nikt nie pojawiał się tak długo więc na spokojnie skończyłem rysunek i dodałem jeszcze u góry napis "pour vous" i rzuciłem kartkę na jej łóżko i o dziwo rysunek nie spadł.
Znowu poczułem się senny i zasnąłem tylko, że tym razem pogrążyłem się w swoich snach odpoczywając od wszystkiego...

<Sara? Spodoba ci się rysunek xd?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz