czwartek, 19 stycznia 2017

Od Reker'a cd. Sary

- Lepiej mnie nie denerwujcie, bo was rozstrzelają na mój jeden gest - rzekłem na co się przestraszyli i znacznie pobledli - Żartowałem - cicho się zaśmiałem - Nie strzelać mamy nowych - oznajmiłem strażnikowi przy bramie na co skinął głową i otworzył bramę. Dziwnie się czułem w butach sportowych, ponieważ nie byłem przyzwyczajony co do takiej lekkości gdzie zawsze towarzyszył mi ciężar. Nie musieliśmy długo czekać za Wiliamem i Oliverem którzy niemal od razu pojawili się na placu.
- Reker gdzie łaziłeś? - zdziwił się pierwszy przyglądając mi się uważnie.
- Za murami 45-metrów nad ziemią dzisiaj tylko tyle zrobiłem - uśmiechnąłem się głupio na co on lekko zbladł z powodu wysokości. - No co przecież nie spadłem - dodałem po chwili na co tylko pokręcił przecząco głową.
- A ci to kto? - spytał przyglądając się naszym "więźniom".
- Ocaleni próbujący mnie zabić. Trening 24 godzinny się przydał - stwierdziłem z westchnieniem.
- Zawsze kogoś za sobą przyciągniesz - zaśmiał się Oliver.
- Chyba bardzo się wyróżniam od tych zombie - rzekłem drapiąc się po ręce - Tego na medyczny - dodałem szybko widząc wolnego żołnierza przechodzącego obok, któremu oddałem rannego.
- O ile mnie pamięć nie myli wy też powinniście być na medycznym - wtrącił się Wiliam.
- Em... Nie wiem jak ty, ale ja spadam - zwróciłem się do Sary biegnąc w stronę budynku, na który bardzo sprawnie się wspiąłem o dziwo Sara też postanowiła iść w moje ślady więc jak coś to nie tylko ja zostanę opierniczony.
- Reker! Sara! W twej chwili na dół! - krzyknął zły założyciel.
- Sara zejdź! - krzyknął za nim przerażony Oliver.
- Do potem - zaśmiałem się skacząc na następny dach robiąc salto w powietrzu i biegnąc przed siebie. Nie zwróciłem uwagi na to czy córka trzeciego za mną nadąża, bo skupiłem się na swoim celu, który był trzeci najwyższy budynek znajdujący się w sferze bezpiecznej.

<Sara? Nadążysz za nim? xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz