wtorek, 10 stycznia 2017

Od Reker'a cd. Kiary

- Kolejny zdrajca? - zdziwiłem się przeglądając magazynki. W każdym była nie pasująca do mojej broni amunicja.
- Przecież do broni Reker'a mają dostęp tylko cztery osoby nie licząc jego - stwierdził Jackob.
- Można jaśniej? - zapytał Lucas.
- Wiliam, Oliver, Kiara i Derek. Jako jedyny nie trzymam broni luzem tylko pod kluczem - wytłumaczyłem i zacząłem szukać klucza po kieszeniach. Kiedy natrafiłem na metal zobaczyłem brązowy klucz gdzie powinien być srebrny.
- No i masz go przy sobie. Może zabrałeś nie te naboje? - spytał na co pokręciłem przecząco głową.
- Znam się na swojej broni i nigdy nie mylę magazynków a na dodatek to nie jest ten klucz - odpowiedziałem poirytowany, ale też i lekko przestraszony.
- Dobra, dobra ja proponuję wrócić do ciepłego miejsca i na pewno wszystko się wyjaśni - stwierdził Jackob i powędrował przodem ciągnąc za sobą biednego Lucas'a i Jason'a, który nawet nie miał szansy się odezwać. Stałem jeszcze chwilę w miejscu z czekającą na mnie Kiarą. Patrzyłem się w śnieg pod swoimi nogami co było tylko reakcją zamyślenia się.
- Znowu chcą mnie zabić - rzekłem nieco przestraszony.
- Reker spójrz na mnie - powiedziała spokojnie Kiara więc posłusznie wykonałem rozkaz. - Nic ci się nie stanie jeśli zachowasz większą ostrożność - dodała na co pokiwałem twierdząco głową.
- Możemy już iść? Nie ukrywam, że jest tu strasznie zimno - zaśmiałem się nieco opanowując nerwy. Kiedy znaleźliśmy się z powrotem w budynku usiadłem pod ścianą blisko ciepła, którego mi brakowało.
- Jak wyruszymy jutro z samego rana to do wieży powinniśmy dotrzeć koło południa - stwierdził Derek na co skinąłem głową.
- Może jak wrócimy to zajrzymy do naszych szczeniaków? - zapytałem Kiarę i zamknąłem oczy. Odpowiedzi oczywiście się nie doczekałem, bo zasnąłem...

<Kiara? ;3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz