piątek, 6 stycznia 2017

Od Reker'a cd. Kiary

Suczka zadrżała i schowała się za moimi nogami na co Elias pokręcił głową, ale nie był zły na Winter wyciągnął zachęcająco rękę, w której trzymał smakołyk. Winter z początku patrzyła wystraszona na dłoń, ale po chwili zaczęła węszyć i podeszła chętniej do mężczyzny, który ją pogłaskał.
- Dobra psinka - zaśmiał się i wstał przez co Winter zaczęła wokół niego chodzić i szukać innych przysmaków. - Zgaduję, że trzeba je wyszkolić? - zapytał na co pokiwaliśmy twierdząco głowami - Border collie są psami użytkowymi w pasterstwie... - urwał na chwilę na co przerzuciłem oczami - ale też wykorzystuje je się w poszukiwaniu zaginionych, w służbie celniczej i terapii chorych. Więc na pewno w jakimś kierunku da się je sprostować - rzekł na co spojrzałem z uśmiechem w stronę Kiary.
- Wiliam mówił, że nic z tego nie będzie - uśmiechnąłem chytrze.
- On z wszystkiego robi wielkie problemy - stwierdził Elias na co przytaknęliśmy - Możecie iść zajmę się nimi - dodał po chwili spoglądając na szczeniaki.
- Uważaj na spodnie - zażartowała Kiara na co on prychnął śmiechem. Gdy wyszliśmy z sali na chwilę przystanąłem, bo poczułem lekkie ukłucie z prawej strony, ale na szczęście szybko przeszło. Moja księżniczka spojrzała na mnie podejrzliwym wzrokiem. - Co jest? - zapytała nieco przejęta.
- Nic możemy iść - skłamałem co od razu zobaczyła.
- Nie kłam - powiedziała stając przede mną ze skrzyżowanymi na piersi rękoma. Nie chciałem jej martwić a poza tym to tylko nieszkodliwe ukucie.
- Coś musiało mi utkwić w mundurze, bo mnie zakuło często tak mam - znowu skłamałem.
- Niech ci będzie - zmierzyła mnie niedowierzającym wzrokiem i ruszyliśmy w dalszą drogę prowadzącą do jej pokoju. Gdy tam już byliśmy spostrzegłem, że na zegarze jest już 22 a moje oczy zaczynają się kleić przez co się trochę zirytowałem, ale posłuszny swojemu organizmowi zdjąłem buty i ściągnąłem zbędny mundur kładąc się do łóżka.
- Nie za dobrze ci? Nawet nie zapytałeś się czy możesz zostać - udawała zażenowaną.
- Pani Kiaro mogę zostać na noc? - zapytałem przymykając oczy na co się zaśmiała i potrząsnęła twierdząco głową dzięki czemu zasnąłem bez żadnych przeszkód. Przebudziłem się o 4 znowu czując ból, który teraz się na silił. Nie wydałem z siebie najcichszego jęku po prostu zwinąłem się w kłębek co jeszcze bardziej mnie bolało. Starałem się uspokoić i już po jakimś czasie bolesne uczucie zniknęło, wtuliłem się w Kiarę i znowu zasnąłem.
****
Obudziłem się o 9. W pokoju było strasznie gorąco co mnie dobiło. Kiara jeszcze smacznie spała, sprawnie wstałem, ale nie ustałem zbyt długo, bo upadłem na łóżko. Znowu ból... Zaraz zwariuje! Powoli założyłem spodnie i bluzkę, lecz i tak nie potrafiłem więcej zrobić. Czekałem, aż moja narzeczona się obudzi... Nie chciałem jej wybudzać, bo chyba śniło się jej coś przyjemnego a poza tym nie wiedziałem w tym jak zawsze zresztą sensu. Sprawnie tłumiłem jęki spowodowane coraz silniejszym bólem. Nagle moja ukochana się obudziła i zamrugała oczami patrząc na mnie co robię. Przysunęła się do mnie i dotknęła ręką mojego czoła, na jej twarzy malował się zmartwiony jak i zdenerwowany grymas.
- Masz gorączkę - stwierdziła i przyjrzała się mi dokładnie Jej bystre oczy szybko zauważyły, że trzymam się za prawy bok - Boli cię? - zapytała.
- Nie... - skłamałem.

<Kiara? ;3 Medyczny is back xd> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz