piątek, 6 stycznia 2017

Od Kiary cd. Reker’a

- Nie kłam! - warknęłam na co zrobił minę zbitego szczeniaka. - Połóż się! - rozkazałam – zbadam Cię!
Reker położył się z dużym trudem na wznak. Odkryłam mu koszulkę i zaczęłam badać mu brzuch, na co zaciskał zęby i niemalże wił się z bólu! Ból nasilał się z prawej strony w okolicach miednicy, co niezbyt mi się spodobało, bo zaczęłam podejrzewać co to jest! Zmierzyłam mu temperaturę i aż zdębiałam! Miał 39 i 8 stopni gorączki! Spojrzałam na niego i od razu wiedział po mojej minie że jest źle.
- Idziemy do medycznego! - rozkazałam, na co kręcił głową że nie chce. Westchnęłam na to głośno i wyjęłam strzykawkę ze środkiem usypiającym. Chciał się cofnąć,lecz ja byłam szybsza i szybko wbiłam mu w żyłę środek nasenny. Jęknął na to cicho i po chwili zasnął. Wiedziałam że to zapalne wyrostka robaczkowego, lecz musiałam to potwierdzić badaniami! Udało mi się złapać Mike’go, który pomógł mi zanieść nieprzytomnego Rekera na medyczny. Tam przebrałam siew fartuch i wyjaśniłam lekarzom, co prawdopodobnie dolega mojemu narzeczonemu. Zrobili mu rożne badania i wyszło w końcu że miałam rację! To było zapalenie wyrostka robaczkowego! Nie leczone, może spowodować śmierć! Podłączyliśmy go do kroplówek z antybiotykami. Przy okazji spotkałam na skrzydle medycznym Jack’a i Lucas’a. Ku mojemu zdziwieniu, obaj wciąż leżeli na medycznym, a Jack teraz też leżał w łóżku! Lekarze w międzyczasie położyli Rekera naprzeciwko nich. Byli zdziwieni, że leży pod kroplówkami. Podeszłam do nich i spojrzałam w ich karty.
- Jack! Co oni Ci zrobili? - spytałam podnosząc wzrok znad karty i spojrzałam na chłopaka.
- Troszkę przegiąłem na treningach z samoobrony – powiedział z dużym jękiem.
- Musisz bardziej uważać… - powiedziałam z westchnieniem.
Spojrzałam na na Rekera, który spał. Pewnie będzie na mnie zły, lecz musiałam to zrobić! Lekarze zadecydowali, że lepiej przywiązać go, więc nie miałam nic do gadania i przywiązali go do łóżka. Chłopaki się jeszcze bardziej zdziwili!
- Czemu oni go związują?! - spytał przestraszony Lucas
- Cóż… Reker lubi często zaniedbywać swój stan i ucieka z medycznego! - powiedziałam i spojrzałam na nich – Gdyby teraz próbował uciec, to skończyło by się to śmiercią, więc lepiej żebyście go nie odwiązywali, bo zagrozić jego zdrowiu- powiedziałam na co kiwnęli głowami na zgodę, ale byli przerażeni.
- Kiaro! - zawołał mnie jeden z lekarzy, który stał obok Rekera. Podeszłam do niego i posłałam mu pytające spojrzenie – Jeśli antybiotyki nie pomogą, to będzie konieczna operacja… - powiedział do mnie, co mnie przeraziło – Antybiotyki tylko w niewielu przypadkach pomagają na taką chorobę – dodał jeszcze i poszedł zmartwiony.
Popatrzyłam jeszcze chwilę na śpiącego ukochanego i poszłam sprawdzać i badać innych pacjentów. Spotkałam o dziwo Anne! Kobietę, którą uratowaliśmy jakiś miesiąc temu!

< Reker? Nie bądź zły xdd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz